Nasza kocia... maluszki, jeden niewidomy, prośba o wsparcie.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt wrz 26, 2014 20:27 Re: Nasza kocia rodzinka, rudy do adopcji, Franuś chory :(

yolaantaa pisze:Zastanawiam się Aniu,czy Ty wśród swojej gromadki masz takie koty które kochasz bardziej niż inne,bo chyba niemożliwe kochać wszystkie jednakowo...Odkąd przyniosłam czarnuszka,to jak on sie położy obok mnie na miejscu gdzie zawsze lezy mój kotek,to dziwnie się czuję,tak jakbym go odsunęła,bo czarnuszek i tak zajął fotel na którym on lubił spać,jednak to on był pierwszy i jest ze mną już 6 lat,a czarnuszek od tygodnia...Nie c :( ciałabym zeby mój kotek poczuł się zdradzony i odsunięty :( :( :(

To trzeba go dopieszczać bardziej niż kiedykolwiek.

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 26, 2014 20:28 Re: Nasza kocia rodzinka, rudy do adopcji, Franuś chory :(

Za Franusia :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob wrz 27, 2014 13:58 Re: Nasza kocia rodzinka, rudy do adopcji, Franuś chory :(

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Nie wrz 28, 2014 13:25 Re: Nasza kocia rodzinka, rudy do adopcji, Franuś chory :(

Postawiłam czarnulkowi kuwetkę w to miejsce co robił kope na podłogę i juz dwa razy zrobił do kuwety,ciekawe czy już zawsze tak będzie,bo jak nie to pójdzie z powrotem na dwór :twisted:

yolaantaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 284
Od: Śro lis 14, 2012 14:10
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Pon wrz 29, 2014 8:42 Re: Nasza kocia rodzinka, rudy do adopcji, Franuś chory :(

Patrzę teraz na czarnuszka jak leży na parapecie w słoneczku i myślę czy jemu jest u mnie dobrze,a może on wolał być na dworze i czy ja miałam prawo odebrac mu tą wolność,wykastrować i zamknąć w domu i nie wiem już sama,przedtem mi go było żal jak leżał na mokrej trawie i padał deszcz dobijam się myślami,a może on tak chciał,gdyby mógł mi powiedzieć gdzie mu lepiej...Matko kochana tak źle i tak niedobrze,nie wiem czy dobrze zrobiłam zabierając go z podwórka :(

yolaantaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 284
Od: Śro lis 14, 2012 14:10
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Pon wrz 29, 2014 10:39 Re: Nasza kocia rodzinka, rudy do adopcji, Franuś chory :(

yolaantaa pisze:[...]nie wiem czy dobrze zrobiłam zabierając go z podwórka :(

dobrze zrobiłaś i przestań się zadręczać!
nawet jeśli kot trochę tęskni za podwórkiem, to szybko zapomni
idzie zima, a jak pamiętam, to nie miał gdzie mieszkać
to jest ewidentnie kot domowy, którek ktoś się pozbył
Jolu, będzie dobrze, zobaczysz
... mry!
http://domowepiwniczne.blogspot.com/ <- a to nasz blog, można poczytać
i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie - kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

jesteśmy też na FB -> https://web.facebook.com/IKtoTuMruczy/

ewa_mrau

Avatar użytkownika
 
Posty: 8490
Od: Pon sie 30, 2010 12:57
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon wrz 29, 2014 11:03 Re: Nasza kocia rodzinka, rudy do adopcji, Franuś chory :(

No nie miał gdzie mieszkać,bo administracja kazała pozamykać okienka ze względu na skargi lokatorów,co za wredni ludzie :( :( i nie wiem gdzie on spał ja go najcześciej widziałam na trawie i pod krzakiem :( :( :(

yolaantaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 284
Od: Śro lis 14, 2012 14:10
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Wto wrz 30, 2014 11:09 Re: Nasza kocia rodzinka, rudy do adopcji, Franuś chory :(

Jak Franuś?
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Wto wrz 30, 2014 12:21 Re: Nasza kocia rodzinka, rudy do adopcji, Franuś chory :(

Modjeska pisze:Jak Franuś?


i reszta rodzinki?

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26890
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro paź 01, 2014 13:41 Re: Nasza kocia rodzinka, rudy do adopcji, Franuś chory :(

Dawno mnie nie było.
Zostawiam dużo :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek Obrazek Obrazek
Toffie [*] 15.03.2016r. , Kubuś [*] 07.12.2016r. , Julia (Dżulia) [*] 15.01.2018r.

Miraclle

Avatar użytkownika
 
Posty: 12355
Od: Wto maja 10, 2011 10:47
Lokalizacja: Jaworzno

Post » Czw paź 02, 2014 16:03 Re: Nasza kocia rodzinka, rudy do adopcji, Franuś chory :(

Co u Was :?:
Przeprowadziliście się całkiem :?:

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt paź 03, 2014 16:57 Re: Nasza kocia rodzinka, rudy do adopcji, Franuś chory :(

mb pisze:Co u Was :?:
Przeprowadziliście się całkiem :?:

Marysiu, przede wszystkim bardzo dziękuję za pomoc dla Bisi na diagnostykę 100 zł. :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Ja już mieszkam na nowym miejscu, adres jeszcze wszędzie ten stary ale około 15 października dostanę nowy dowód to wszystkie adresy pozmieniam i wyślę do mb i taizu, które to cioteczki :1luvu: :1luvu: :1luvu: wspierają moje bidulki.
Spałam już tam 3 noce, cisza, spokój, mam nadzieję, że do listopada :roll: wyrobię się z uprzątnięciem starego mieszkania.
Teraz nie mam tam jeszcze internetu, bo przenoszą mi go od 1 września i przenieść nie mogą, choć miało być najpierw 14 dni, potem powiedzieli mi że do 21 dni i dalej po monitach telefonicznych dalej cisza, choć oczywiście dzwonili i się pytali czy już ktoś się ze mną kontaktował w celu przeniesienia internetu i telefonu stacjonarnego.
Co kogo obchodzi że ja płacę a nie korzystam, normalnie jakbym mało problemów.(dodam, iż poprzedni właściciele mieli tam neostradę i linia jest, także problemów z przeniesieniem nie powinno być. :?

Koty się trzymają, przeprowadzkę zniosły nadzwyczaj dobrze, Franuś już zdrowy, Bisia jak na razie przestała się kręcić w kółko, pewnie w większej grupie i z nami czuje się lepiej i nawet na trawkę jak jest ciepło wychodzi. :)
Zmykam cioteczki bo już musimy jechać (moja Kasi mi pomaga) i odezwę się za kilka dni, jak zdecydują wreszcie o podłączeniu mi internetu.
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40446
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Sob paź 04, 2014 11:19 Re: Nasza kocia rodzinka, rudy do adopcji, Franuś chory :(

Dobrze,że wszystko się układa i Franuś już zdrowy...Często myślę Aniu jak dajesz radę przy tylu zwierzątkach i podziwiam Cię,najgorzej chyba jak się załatwiają jedno przez drugiego,kiedy trzeba sprzatnąć no i jak jedzą to nie masz chyba pewności czy wszystkie się najadły,bo u mnie jak je mój kotek,to czarnuszek już zje taki głodomor i podchodzi zjeść mojemu,tak że muszę pilnować ,bo tamten zjada wszystko co mu daję a mój połowę...Piszę tamten i mójchociaż obydwa moje,ale Pusio był pierwszy,a czarnuszek teraz Kubuś jest od 2 tygodni i czasami myślę że mam o jednego kota za dużo :evil: ....

yolaantaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 284
Od: Śro lis 14, 2012 14:10
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Sob paź 04, 2014 16:06 Re: Nasza kocia rodzinka, rudy do adopcji, Franuś chory :(

Aniu,reklamację złóż,albo postrasz zerwaniem umowy ,szybciorem neta będziesz miała przelożonego

Za wszystko :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Wto paź 07, 2014 14:03 Re: Nasza kocia rodzinka, rudy do adopcji, Franuś chory :(

Już mam internet :dance: :dance2: w sumie facet miał pół godziny roboty.

U nas pogoda słoneczna, koty ciekają poza wolierą, oprócz co niektórych, a już rudzielec największy prowodyr :twisted: i wyprowadza koty za siatkę. :evil:
Wczoraj musiałam iść po Kubisię, która to nie wiedziała jak wejść z powrotem.

W sobotę gdy jechałam z rynku, to na ulicy leżał zabity kotek, miał jedno oczko i chyba jelito na wierzchu.
Bez chwili wahania skręciłam w lewo na parking aby iść po kotka.
Wzięłam reklamówkę i poszłam na skrzyżowanie zebrać ciałko maluszka(tako około 3 miesięcy). Kotek był białobury jeszcze ciepły gdy zbierałam z asfaltu :cry: .
Oczywiście nie obyło się bez spojrzeń ludzkich, obojętnych, ciekawskich.
Przechodziłam przez pasy z zabitym kotkiem na rękach i szukając rozwiązania dla jego ciałka, a nie chciałam bele gdzie. :cry:
Na ulicy obok była lecznica i tam skierowałam swoje kroki. Oczywiście pani doktor przyjęła koteczka tylko i ze względu na moją osobę (chodziłam kiedyś do tej lecznicy z moim kotkiem Felusiem) bo inaczej musiałabym dzwonić do straży miejskiej bo to podobno jest ich obowiązkiem.
Piszę o tym tylko dlatego, abyśmy nie byli obojętni i mieli poszanowanie dla życia jak i śmierci.
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40446
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Dominka1, Majestic-12 [Bot], Myszorek i 154 gości