
Niestety zmusiła mnie do założenia tego wątku tragiczna sytuacja kotów

"Podczas regat na Pławniowicach spotkaliśmy małego kotka, potem drugiego a potem jeszcze jednego i jeszcze, nagle hangar na łódki wypełnił się małymi 1 i 2 miesięcznymi kotkami piszczącymi o jedzenie. Razem 8 włochatych biedaków. Ponoć bylo ich 11, 3 nie dały rady z głodu, kilka zginie wkrótce, te młodsze bo kocica juz sie nimi nie zajmuje, a reszta na pewno nie przetrwa zimy. Kocięta w tygodniu są dokarmiane sporadycznie przez żeglarzy. Niestety sezon na żeglowanie już się kończy i kotki zostaną same za tydzień lub dwa. Na dodatek jedna z kocic znowu lata z brzuchem, jeśli okoci się za miesiąc to ten miot jest kompletnie skazany na śmierć. Trzeba je zabrać wszystkie zanim zamkną przystań na zimę i trzeba to zrobić już teraz. Proszę popytajcie ludzi kto chce małe włochate kuleczki, ja wezmę jeszcze jedną sierotkę już wybrałem najmniejszego i najbiedniejszego. Potrzebuję też miejsca tymczasowego na przechowanie ich do czasu aż pójdą do adopcji, schroniska nie przyjmą tylu kotów już rozmawiali ludzie z przystani. Chcę je zabrać w przyszłym tygodniu. Pomóżcie!!! 8 małych i kotna kocica czakają"





Każda, najmniejsza nawet pomoc jest na wagę złota. Ponieważ nie mogę pomagać bezpośrednio, proszę o kontaktowanie się z Grześkiem, który tego posta umieścił -> https://www.facebook.com/grzegorz.kudlinski.5
Grzesiek mieszka w Katowicach, ale jest dość mobilny.