Uratowaliśmy ją, karmiliśmy wg zdalnych wskazówek lekarza - dzięki temu mogła spokojnie odchować swoje maleństwa. Po 4 tygodniach wyniosła maluszki z ukrycia, założyła nowe gniazdo w krzakach i pozwoliła nam na ich socjalizację i dokarmianie. Tuliła się do nas za każdym razem, przybiegała na zawołanie, wywoływała swoje dzieci by do nas podchodziły. Na szczęscie bylo wciąż bardzo ciepło, maluszki i mamusia mogły spokojnie być razem w gnieździe...
W ostatnią sobotę przyszła pora na odstawienie czwórki 6 - cio tygodniowych kociąt. Śliczne, czyściutkie i zsocjalizowane - trafiły do zaprzyjaźnionej Lecznicy weterynaryjnej, gdzie dorastają, będą odrobaczone, zaszczepione i wyadoptowane. Ale najpierw trzeba było zabrać Kicię - po pierwsze by nie rozpaczała szukając dzieci, po drugie - by przed sterylką znów nie zaciążyłą lub by gdzieś nie przepadła. I tym sposobem Kicia trafiła do baaardzo tymczasowego domku, w którym może pozostać nie więcej niż 2 - 2,5 tygodnia...
W domu Kicia ujawniła wszelkie cechy kota domowego. Załatwia się od pierwszej chwili wyłącznie do kuwety, od pierwszego momentu zaakceptowała swoje nowe posłanko, śpi cichutko w osobnym pokoju (ze względu na konflikt z psem rezydentem musi mieszkać osobno). Ma świetny apetyt, je karmę i suchą i mokrą (wszakjuż wie co to głód), ale najbardziej lubi gotowanego kurczaka z ryżem i marchewką

Niestety - Kicia nie może zostać tu gdzie jest. To jest opcja BARDZO TYMCZASOWA - wyłącznie do czasu sterylizacji (która może być przeprowadzona dopiero, jak jej mleko w cycuszkach zaniknie). Pierwotnym planem była sterylizacja i wypuszczenie kota ponownie "na działki" ... ale to NIE JEST DZIKI KOT, to kot którego kiedyś człowiek skzrywdził, pozbawił domu i uczynił bezdomnym... Kicia to kot domowy - czysty, przytulny, kochający bliski kontakt z człowiekiem. ONA NIE MOŻE ZNÓW BYĆ BEZDOMNA!
Szukamy domu dla Kici w Warszawie - tu możemy ją dowieźć. Szukamy kogoś kto pokocha tę prawie białą, mruczącą istotkę już na zawsze. Mamy mało czasu - a nie wyobrażamy sobie, by Kicia znów żyła bez dachu nad głową... Człowiek kiedyś ją skrzywdził, inny człowiek jej pomógł - ona wciąż ufa i bardzo, bardzo spragniona ciepłego kącika...
Kotka przed adopcją będzie przebadana i odrobaczona. Dostanie swoje posłanko, bedzie miała książeczkę.
KTO POKOCHA TĘ DZIELNĄ KICIĘ???
Kontakt w sprawie adopcji: 537 455 934
Tutaj jeszcze "na wolności"





A tu JUŻ w DOMKU BARDZO TYMCZASOWYM:
