Czteropak Asim <3 ->POŻEGNANIE [*] s. 34

[Rilla07]

Jednorazowo można jej podać hormony, ale z tego co piszesz chyba zapowiada się kolejna operacja prawda?

Trzymamy

[asim]

Raczej tak, bo taka silna i długa ruja to raczej nie wynik ostatniego podrygu hormonów

Ale ale - dobre wieści - postraszyłam wczoraj weterynarzem i ruja chyba minęła
Wieczorem nie łaziła za Redzikiem, nie robiła "banana", jak ja głaskałam ogonek był prosto do góry, a nie na bok, w nocy był spokój. Teraz też wygląda, że jest ok
Tfu tfu tfu, żeby nie zapeszyć!

[MamaMeli]

trzymamy kciuki

[Rilla07]

I my też

[Annaa]

Zaglądam i trzymam

[Myszolandia]

i jo

[MaryLux]

[kristinbb]

Wczoraj zawiozłam na sterylizację dwie kocice rodziców, Bunię i Krasulkę (Khadię)
Podobno Bunię po wybudzeniu z narkozy męczyły wymioty, ale w domu już było ok, poza tym obie czują się świetnie Podobno w lecznicy były bardzo grzeczne i miziaste - one takie są, tylko Krasulka mimo lat u rodziców nadal jest pół dzika.
Pani weterynarz jak zwykle odwaliła kawał dobrej roboty i jeszcze promocję nam zrobiła - obniżyła cenę aż o 60 zł!
Pamięta nas już i kojarzy z nami poszczególne koty, pytała o Fontannę czy nadal rujkuje, na moja twierdząca odpowiedź zapewniła, że gdyby ruja wróciła i ponownie trzeba było ją operować to będzie to na jej koszt i mamy się o to nie martwić. Ogólnie była przejęta, co dobrze o niej świadczy.
Pytała ile to my mamy tych kotów, bo się pogubiła - wytłumaczyłam, że Bunia i Krasulka to kocice mamy, mama ma jeszcze kocurka Klapka, Grubas to kot teścia, a nasze są "tylko" 4 Tylko tak się złozyło, że to my te wszystkie rodzinne koty przywozimy Jeszcze brałam wczoraj tabletkę na odrobaczanie do kota szwagra - można się zakręcić

Rodzinny dom koci prowadzisz
I co tą rujką ?

[MaryLux]

No właśnie?

[isabell36]

hej
i jak Fontanna ?
no i reszta stadka ?

[asim]

hej hej
Melduję się, jestem, żyjemy
W weekend nas cały nie było (tzn. całe dnie, na noce wracaliśmy), wczoraj nie miałam czasu na komputer...

Rujki chyba nie ma, po piątkowej ciszy jeszcze w sobotę i niedzielę był nawrót, ale tylko w dzień, w nocy spokój. Od poniedziałku cisza. I oby tak zostało...

Byłam dziś z Bunią w lecznicy, ranka jej się spaprała, brzydko pachniała i wilgotna była, okazało się, że ma odczyn na szwy rozpuszczalne. Dostała miejscowo antybiotyk, jutro znów mamy podjechać. Krasulce ładnie się goi
Po weekendowej nieobecności koty są miziaste i przytulaste - tęskniły
Choć Redzik się teraz obraził, bo go dwa razy raczyłam troche poczesać
Futro ma kiepskie, tłuści mu się szybko, a skóra sucha, trochę łupieżu na grzbiecie - chyba przejedziemy się z tym do weta jak pojedziemy wyjmować szwy z Bunią i Krasulką, bo nie mam pomysłu

[asim]

Jak podejmowaliśmy decyzję o wzięciu Fontanny to najbardziej bałam się o to, czy dogadają się z Redzikiem - on alfa i ona alfa. Bałam się starć. A tu się okazuje, że to najlepsi kumple W nocy znów spali razem
Tylko Kokardeczka pozostaje samolubem Ale może z czasem się przekona, że razem raźniej


Czuć jesień w powietrzu, kociaste coraz częściej śpią zwinięte w kłębek.

[mag828]

Nadrabiam zaległości
dziekuję za wizyty u nas

Mam nadzieję, że Fonti obejdzie się bez operacji...
swoją droga przepięknie jej w tej pościeli kwiatowej

chociaż ja oczywiście najbardziej kocham czarności, zatem Muri

A miłość Redzika z Fonti - aż miło nacieszyć oczy

[asim]

Dziękujemy za odwiedzinki i miłe słowa

Tak mi się przypomniało - odkąd zamarzył mi się MCO to zawsze wyobrażałam sobie takiego klasycznego, czarnego pręguska z białym
I to było moje marzenie.

Nigdy nie podobały mi się rude koty...
Przypadkiem stało się, że na mojej drodze stanął Redzik - rudzielec Pokochałam go, odtąd rude są dla mnie piękne
Nie lubiłam rudych, mam trzy rudzielce Co prawda dwa w formie szylkretu, ale rude łatki są
Kokardeczka najbardziej wpisuje się w MCO jakiego sobie kiedyś wymarzyłam, gdyby nie rude łaty to byłaby idealna - tzn. jest idealna, teraz, kiedy już lubię rude
Czarnula jest u nas z przypadku, a tak w ogóle miała być szara Sczerniała jak jej charakter, bo to mały diabeł jest

[Rilla07]

Hej hej

Oby rujka już się nie pojawiła i nie będzie trzeba robić operacji

Rude jest piękne i zawsze to powtarzałam
Mi się za to marzył czarny kot... taki typowy kot czarownicy, wyszło tak, że mam białego buraska i dymniaczka
Teraz marzy mi się trikolorka.... więc pewnie kolejny domownik będzie rudy albo marmurkowy

Miziamy koteczki i pozdrawiamy