SPIS KARM DLA KOTA cz. 4

[MamaMeli]

szybkie pytanie, barfny mam poczytany, ale tam raczej są w stronę dobierania supli każdy osobno.

do felini complete dodajecie coś jeszcze czy samo mięcho?

Na pewno taurynę, można olej z łososia, żółtko.[/quote]

dzięki. wszędzie piszą inaczej...

[grainfreek]

Na każdy temat od czasu do czasu pojawiają się straszne informacje xD, Nadmiar to znaczy ile? przecież nikt wiadrami nie pije kwasów omega. Po drugie kwasy omega powinno się przyjmować z przewaga kwasów omega 3 nie 6, a większość produktów ma niestety przewagę kwasów Omega 6.
Dlatego trzeba patrzeć co się kupuje.

Zawsze możesz kupić biotynę

[Salem 11]

Zgadza się. Ostatnio rozmawiałam ze znajomą farmaceutką. Uczuliła mnie na sprawę tzw. suplementów diety. Nawet kupowanych w aptekach. Żeby wprowadzić coś takiego na rynek wystarczy opracować skład, zadbać, żeby nie było trujące. Nie potrzeba robić, żadnych badań jak działają na człowieka. Napis na opakowaniu
"Suplement diety nie może być stosowany jako substytut zróżnicowanej diety. "
zwalnia producenta z jakiejkolwiek odpowiedzialności za produkt.
Pozostaje zróżnicowana dieta.

[zuziaczek_69]

Wiem, ze pewnie w zlym watku, ale mam wazne pytanie i potrzebuje szybkiej odpowiedzi! Otoz problem jest taki, ze ok 2-3 miesiace temu przygarnelam kotke z ulicy i daje jej witaminu, mieso i dosc dobra karme, niby siersc troche jej sie poprawila, ale nadal jest matowa, wypada i chcialabym sie dowiedziec co podawac dla kotki, aby odzywic jej siersc????

[Salem 11]

Poprawa wyglądu sierści może trochę potrwać. Jeśli kotka jest z ulicy to pewnie miała spore niedobory. Może być tak jak u mojej suni. Każdy, najmniejszy problem ze zdrowiem odbijał się na wglądzie jej sierści.Problem mijał a wygląd zostawał jeszcze jakiś czas. Poprawa wyglądu była jak wymieniła cały włos. Pomagało częste czesanie. Usuwałam starą sierść i nowa była lepiej widoczna.

[zuziaczek_69]

salem11 , a podawac moze jakies supkementy? Bo dostaje teraz z firmy mikity , z tranem i tauryna.

[Salem 11]

Raczej nie. Witaminy można przedawkować. A to może przynieść gorszy skutek niż niedobór. Ja dodawałam do jedzenia siemię lniane. Jak będziesz u weta to zapytaj co możesz jej podawać. Są specjalne mieszanki witaminowe na poprawę sierści. Tylko wtedy musisz stosować się do zaleceń weta. Nazwy nie podam, nie pamiętam.I może być tak, że dla kota będzie to inny preparat niż dla psa, Weź też pod uwagę, że koty tak jak psy linieją 2 razy do roku. Wiosną i jesienią i być może twoja kotka własnie teraz po prostu zmienia sierść na zimową.

[Satirra]

Olej z łososia i dodatkowa porcja drożdży. Witaminy z grupy B ciężko przedawkować, bo są wydalane z moczem. Ponoć dobre też jest dodatkowe żółtko.
I może trzeba po prostu kotkę wyczesać porządnie z tej martwej matowej sierści. Moje jak mają "gorszą" sierść to zazwyczaj znak, że trzeba je porządnie wyczesać furminatorem. Od razu po takim czesaniu robią się miękkie jak kaczuszka
Sierść mają długą, powinnam je czesać codziennie (w upalne dni to robię), ale nie zawsze mi się chce...
Na co dzień czeszę zwykłą szczotką głównie pod szyją, bo to lubią

[Salem 11]

I może trzeba po prostu kotkę wyczesać porządnie z tej martwej matowej sierści. Moje jak mają "gorszą" sierść to zazwyczaj znak, że trzeba je porządnie wyczesać furminatorem. Od razu po takim czesaniu robią się miękkie jak kaczuszka

Jak to robisz!? Moim na widok furminatora włącza się agresor i nie ma takiej dziury w którą sie nie schowają, żeby tylko ich nie czesać.

[Satirra]

Ostatnio zaopatrzyłam się w oryginalny furminator dla kotów długowłosych (mam syberyjskie) i muszę przyznać, że sprawdza się 10 razy lepiej niż podróba z allegro (z niebieską końcówką). Podróba bardziej szarpała za włosy, a teraz gładko chodzi i koty nie protestują (przy podróbie się zdarzało). Nie sprawia im to jakiejś wielkiej przyjemności, ale da radę przejechać kilkanaście razy i zebrać sporą garść martwej sierści Kotka nie lubi się czesać, ale wystarczy ją przytrzymać jedną ręką. Kocur uwielbia być czesany pod brodą zwykłą szczotką, więc zaczynam i kończę na tym Wydaje mi się, że moje koty są dziwne, bo prawy bok jakoś chętniej dają sobie wyczesać, za to jak już uda mi się do lewego dobrać, to jest z niego 2-3 razy większa kupka sierści

Zdecydowałam się na zakup oryginalnego po obejrzeniu kilkunastu filmików na YT z użyciem oryginalnego i 1 z użyciem podróby, którą miałam. Dopiero na nim zauważyłam jak ta podróba szarpie!
I niestety przy podróbie zdarzało się zbierać nie tylko martwy podszerstek Żałuję tylko, że wcześniej nie zdecydowałam się na zakup oryginalnego, twierdząc, że to strata pieniędzy.

[Salem 11]

Moje mają co prawda krótką sierść ale popełniłam chyba ten sam błąd co Ty. Kupiłam podróbę i niestety chwilowo pozostaje mi szczotka Tą przynajmniej tolerują.

[trikers]

Kwasy omega-3 zwiększają ryzyko raka
Nienasycone kwasy tłuszczowe omega-3 w suplementach zwiększają o 71 proc. ryzyko wystąpienia najbardziej agresywnych postaci raka prostaty – twierdzą naukowcy z USA. Nie szkodzi jednak jedzenie ryb, nawet w dużych ilościach.
Zespół naukowców z Fred Hutchinson Cancer Research Center, pod kierownictwem dr Alana Kristala, odkrył, że wysoka koncentracja EPA, DHA i DPA – trzech nienasyconych kwasów tłuszczowych mających działanie przeciwzapalne, zwiększa o 71 proc. ryzyko wystąpienia najbardziej złośliwych postaci raka prostaty, obarczonych wysokim ryzykiem przerzutów. W trakcie badań stwierdzono także, że wysoka koncentracja tych kwasów zwiększa o 44 proc. ryzyko występowania raka prostaty z niskim ryzykiem przerzutów, zaś o 43 proc. podnosi ryzyko wystąpienia wszystkich postaci tego nowotworu.
Eh, zgłupieć można. No to futra nie dostaną tranu. Kupię im dorsza.

Ten temat dotyczył sztucznych suplementów (jakieś biovitale omegi itd) a nie olejów naturalnych - dlatego nie szkodzi jedzenie ryb

[Salem 11]

Nie tylko.

Andrew Vickers, statystyk specjalizujący się w raku prostaty, działający na potrzeby ośrodka Memorial Sloan-Kettering Cancer Center. Twierdzi on, że suplementacja olejów rybich wiąże się z wyższym ryzykiem zachorowania niż spożywanie ryb w tradycyjnej formie. Podczas gdy kwasy omega-3 mogą zwiększać uszkodzenia oksydacyjne komórek prostaty, antyoksydanty (dostarczane organizmowi dzięki zdrowej diecie, bogatej w owoce, warzywa i ryby) mogą neutralizować negatywne efekty.

Zwłaszcza, że jak pisałam wcześniej, suplementy aby były dopuszczone na rynek, nie muszą być tak przebadane jak leki. I tenże olej z łososia może pochodzić z ryb chorych, nafaszerowanych antybiotykami, sterydami czy każdym innym świństwem.

[trikers]

Nie tylko.

Andrew Vickers, statystyk specjalizujący się w raku prostaty, działający na potrzeby ośrodka Memorial Sloan-Kettering Cancer Center. Twierdzi on, że suplementacja olejów rybich wiąże się z wyższym ryzykiem zachorowania niż spożywanie ryb w tradycyjnej formie. Podczas gdy kwasy omega-3 mogą zwiększać uszkodzenia oksydacyjne komórek prostaty, antyoksydanty (dostarczane organizmowi dzięki zdrowej diecie, bogatej w owoce, warzywa i ryby) mogą neutralizować negatywne efekty.

Zwłaszcza, że jak pisałam wcześniej, suplementy aby były dopuszczone na rynek, nie muszą być tak przebadane jak leki. I tenże olej z łososia może pochodzić z ryb chorych, nafaszerowanych antybiotykami, sterydami czy każdym innym świństwem.

Suplementy diety nie muszą nawet działać - wystarczy, że nie szkodzą Aczkolwiek nie popadałabym w paranoję - starczy wybrać ten olej z łososia lepszej jakości, np Lunderlanda, który zdaje się jest jakości do spożycia przez ludzi. Nie ufam tym w cenie 5 zł za 100 ml.
Sama piję codziennie olej lniany, ale u mięsnych kotów chyba nie będzie wykorzystany aż tak dobrze jak ten z łososia. Za tranem nie przepadam w ogóle - nie mam wcale pozytywnych efektów picia go, więc nie podaję też kotu. No i niestety ryzyko przedawkowania witamin takie samo w przypadku ludzkim jak i kocim.

[Salem 11]

A to fakt, nie ma co popadać w paranoję. Wystarczy trochę zdrowego rozsądku. Tylko, że jesteśmy to bombardowani taką ilością informacji na temat konieczności suplementacji, że przestajemy wyobrażać sobie życia bez konieczności pożarcia garści tabletek,kapsułek itp. I bywa tak, że suplementy łykamy albo podajemy zwierzakom bez potrzeby.A wbrew pozorom bardzo łatwo zaszkodzić czy przedawkować.