Hej Dziewczyny, witam po weekendzie

Pako już wraca do siebie - zaczął mnie znów witać w drzwiach i bawić się pod prysznicem rano po tym jak z niego wyjdę (zawsze się tam bawił wyłapując kapiącą wodę - taka poranna gimnastyka

Z uszami też lepiej - wyglądają na coraz czystsze i już nie trzepie łebkiem

- tylko że teraz ma futerko od tych kropli posklejane, - on to po zakropleniu wyciąga łapkami i próbuje wytrząść, potem to zlizuje, albo rozciera po całej głowie i szyi - mam nadzieje że nie boli go od tego brzuch. Coś mi się wydaje że po skończonym leczeniu uszu, czeka nas gruntowna ciepła kąpiel futerka, żeby zmyć ten tłuszcz z sierści.
Niestety, teraz kicia ma chyba ten sam problem z uszami - nie wiem, chyba się zaraziła? Poprosiłam o kropelki też dla niej - zakraplałabym jej kroplami Paka, ale na ulotce jest napisane, że kaniula, którą się wkłada do kociego ucha, może być używana, tylko do jednego zwierzaka, więc potrzebuje drugą dla Kici.
Wczoraj jak wstaliśmy, to mieliśmy nieprzyjemną niespodziankę - całą kupkę wyrzyganych długich nitkowanych robali.
Zakładam na 90% że to sprawka kici (Pako zawsze do tej pory wymiotował na dywan w korytarzu, a to świństwo czekało aż w to wejdę na panelach w dużym pokoju - więc do Paka to raczej niepodobne i liczę że to kicia - jak to kobieta, zamiast próbować ukryć to zostawiła nam ten "skarb" w łatwo dostępnym miejscu - żeby było to łatwiej posprzątać). Od razu podałam jej pastę na odrobaczanie (już i tak czekała w domu w strzykawce - miałam jej to dać za tydzień, jak miną 2 tygodnie od zastrzyku z antybiotykiem, ale wczoraj minęło od niego 7 dni, a Pani weterynarz powiedziała że jak kicia czuje się dobrze, nie kaszle, nie kicha to nie ma na co czekać). No i teraz mam pytanie, czy Paka tez powinnam w najbliższym czasie znów odrobaczać - on dostał swoją tabletkę, dosłownie 3 tygodnie temu (czyli kilka dni przed pojawieniem się kulawizny i zachorowaniem), ale czy mimo to mógł od kici się zarazić tymi glistami?
Wiem że koty powinno się odrobaczać razem, ale to sytuacja wyjątkowa, bo jak wiecie Kicia nie była planowana i w momencie gdy odrobaczałam Paka Mała szła już do adopcji, tylko że wróciła z niej na drugi dzień - a nie mogłam jej wtedy jeszcze odrobaczać bo była zaraz po antybiotykach na to zapalenie grucz. mlecz.
W świetle tych wyników Paka krwi - czyli podwyższonego wyniku granulocytów kwasochłonnych (mimo że lekarki mówiły że ten wynik podniósł się ze stresu), zastanawiam się czy i jego nie powinno się jeszcze raz odrobaczyć - ale oczywiście teraz póki nie jest jeszcze w pełni sił nie można tego zrobić... Boję się żeby się wzajemnie od siebie tym świństwem nie zarażały ... w kółko...
Myślałam że znajdę dziś w kupie jakieś dowody na kicię, ale nie było żadnych robali, więc teraz nie wiem czy to jednak ona zwymiotowała ;///