To ja ! Wkoncu sie zalogowalam na swoje konto gdzie wszystko mam.
To z którego napisałam to było stare jak sie pierwszy raz tutaj pojawiłam.. o matko że tez hasło pamietałam a zapomniałam do tego aktualnego .. ojjjj
Agneska pisze:Werka, napisz coś więcej o nich - o charakterach, przyzwyczajeniach, wieku itp.
Czy będziesz mogła je wziąć z powrotem za jakiś czas?
Więc tak tutaj mam troche wątku o moich kotach
viewtopic.php?f=1&t=113076 tutaj o Bryzie
viewtopic.php?f=1&t=113076&start=30Bryza urodziła sie u mnie 22 czerwca 2010 roku czyli ma 4 lata.Jest to bardzo wesoły i energiczny kot.Od czasu zatrucia kwiatem konwalii pare lat temu w sumie nic jej nie dolega.
Nie toleruje innej karmy jak tylko Purine na kule włosowe.Po innych sie drapie.Załatwia sie do kuwety.
Gizma znalazlam 12 sierpnia 2009 roku w śmietniku oto wątek ...
viewtopic.php?f=1&t=98453Gizmo jest mega spokojnym ulożonym kotem .pratycznie nigdy nie chorował oprócz 1 razu pare lat temu w zimie jak sie przeziębił.
Zjada wszystko co mu sie da .. nie ma z nim żadnych problemów.
Koty musze oddać przez moją siostrę która przyjechała z Anglii w ciąży i zamieszkała w domu rodzinnym.Koty jej przeszkadzają tak bardzo że zaczeła szorować wszystko domestosami.
W tą niedzielę stał się wypadek i mój najstarszy kot zjadł (lub miał kontakt) z detergentem który dostał się mu do pyszczka.
Dostałam telefon i pojechałam po kota a potem do weta.Kot ma lekko wypalony przełyk.Jesteśmy w trakcie leczenia.
Problem jest taki że chcąc nie chcąc musze ratować wlasne koty przed "wariatka"
Ja nie mieszkam w domu od 2 lat.Miałam z tata taki układ że płace za kocie żarełko żwirki i leczenie u weta jeśli coś by się stało.Ja nie mogłam zabrac ze soba kotów tam gdzie mieszkam wiec układ był jak najbardziej prosty.
Teraz wszystko się zmieniło 2 najmlodsze muszę oddać a 2 Puśke i Dexa chcę zabrac do siebie.Gdzie mam kolejna nie przychylną mi osobę (matke mojego TŻ). Baba anty kocia .. predzej bym w kosmos z nimi poleciała niż dogadała się z nią żeby je zabrać.
Oczywiscie juz jej mówiliśmy ze koty bierzemy do siebie ale zaczeła robic problemy. Musiałam się wstrzymać z przeprowadzką bo mi zagroziła że je wywali.
I jestem w czarnej d... bo niewiem co mam robić a ta bezsilność mnie dobija psychicznie !
Wiec błagam niech ktoś adoptuje chociaż Bryze i Gizma.

One mogą iśc osobno .. tutaj nie ma problemu.