Kotka Milka pisze:No własnie nie!!
kot goni skacze po drapaku skacze po szafie!!
wczoraj wybila bym zeby bo lecial z przedpokoju do kuchni i wpadł mi pod nogi!!
on od 4 rano chce gonic
nie slysze zeby charczal warczy to fakt jak mu wciskam strzykawka
gada,zaczepia
nie wiem co mam zrobic jak myslice?
jeżeli wyniki wyjdą tragicznie to czy zabić łażącego goniącego kota?
śmierdzi od niego, ale on barankuje, bawi sie sznurkiem goni inne koty
warczy na mnie
przywali łapą
chce zwiać na pole
Spi w kłębuszku -czy gdyby sie dusil to spał by chyba na brzuchu z podkurczonymi łapkami?
Pamietam jak moja kotka Plamka miała raka płuc-przezuty z guza sutka
to miauczała z dusznosci i temp byla 35

Po pierwsze musisz się uspokoić! Nerwowe miotanie się nikomu nie pomoże, a najmniej kotu. Musisz się skupic na ratowaniu go. A skoro, jak piszesz, jego samopoczucie jest ok, to moim zdaniem oznacza wolę życia oraz szansę. Mam nadzieję, że w wyniku niejedzenia nie poszybowały w górę parametry wątrobowe, ale i na to są sposoby. W razie "W" zostało mi trochę ornipuralu, więc jeśli będzie taka potrzeba to Ci wyślę.
I pamiętaj - leczymy kota, nie wyniki.
Mam nadzieję, że wetka jest rozsądna.
Jeśli jest poważna anemia, to warto spróbować aranespu (nie Neorecormonu, nie transfuzji). Oczywiście podawanego wyłącznie w konsultacji z wetem i przez weta.
W chwilach kryzysu, kroplówki dożylne są skuteczniejsze i nie ma co się zastanawiać. Kilka dni kroplówek dożylnych, później podskórne.
Mam nadzieję, że wsód zleconych badań był tez jonogram? To bardzo ważne, bo szalenie istotne są poziom potasu i fosforu.
Najważniejszy jest spokój i konsekwencja, a być może kota da się uratować. Nie panikuj, poczekaj na wyniki, poczekaj na to, co zaproponuje wetka.
Długotrwałe kroplówki nie są oczywiście komfortowe, ale gdy jeździliśmy z Puti na kroplówki z potasem, one trwały 4 - 5 godzin każda. Nie było innego wyjścia, więc się dało, a Puti żyła jeszcze ponad dwa lata. Było warto? Tak!!!
Spokój, zachowaj spokój. Kroplówki, leki wspomagajace i być może kot dostanie swoją szansę
Dla pocieszenia nadmienię tylko, że gdy moja Puti zaczęła chorować na nerki próby wątrobowe były powyżej 800, mocznik powyżej 600, a kreatynina 13. Gdy zachorowała miała ponad 15 lat, żyła 18. I dopóki sam kot się nie podda (a ten moment widać po prostu), warto o niego walczyć.