Dziki kotek

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon wrz 22, 2014 17:46 Re: Dziki kotek

Będziemy dbać o niego i jeśli będzie chciał przyjść to zapraszamy.

Hmmm

Avatar użytkownika
 
Posty: 127
Od: Wto wrz 09, 2014 17:57

Post » Pon wrz 22, 2014 17:49 Re: Dziki kotek

Bardzo trzymałam za Was kciuki a tu takie wieści :cry: Musicie go zaszczepić, wykastrować i pamiętać, że kody wychodzące żyją znacznie krócej niż te domowe. Są narażone na ogrom niebezpieczeństw. I tak jak pisze Dzika Ruta koniecznie musi być zaszczepiony na wściekliznę.

kotelsonciorny

 
Posty: 1729
Od: Pt lis 22, 2013 13:05
Lokalizacja: Łódź - Widzew

Post » Pon wrz 22, 2014 18:21 Re: Dziki kotek

Niewykastrowany utrzyma się najwyżej do wiosny, potem poleci na kocice i nie wróci prędzej czy później.
Zabrakło wam determinacji. Kot nawet przecież nie uciekł daleko, nie schował się w panice w ciemny kąt na kilka dni, JEST i można go z powrotem przekształcić na domowego.
A jest też niebezpieczeństwo, że w trakcie zimnych teraz nocy kot już rozhartowany przeziębi się. Mój domowy dzikusek kiedyś w czerwcu przesiedział tydzień na dworze, zanim udało mi się go złapać i zaraz dostał infekcji. Nieleczony skończyłby na zapalenie płuc.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15238
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pon wrz 22, 2014 18:30 Re: Dziki kotek

Mój mąż miał koty wychodzące i były z nimi może to nie super liczba ale 13 lat. Nie siedziały w domu. Jeśli sam zdecyduje to przyjść może. I nie ma zimno. W domu co prawda miał cieplej ale nie chciał być.

Hmmm

Avatar użytkownika
 
Posty: 127
Od: Wto wrz 09, 2014 17:57

Post » Pon wrz 22, 2014 18:37 Re: Dziki kotek

Nie chciał to on być żywą przytulanką na każde skinienie. Ech :evil:

Tundra

 
Posty: 3611
Od: Śro sie 27, 2014 9:32

Post » Pon wrz 22, 2014 18:41 Re: Dziki kotek

Nieładnie, nie był żadną przytulanką.Nie męczyliśmy nie braliśmy go no 2 razy. Czytał mu, mówiłąm do niego, gałązki, listki, wędki, papierowe kulki. Nigdy go nie męczyliśmy.
A że ja chciałabym go przytulić teraz jak umarł mój ojciec to co innego , i chciałabym wygrać w totka !

Hmmm

Avatar użytkownika
 
Posty: 127
Od: Wto wrz 09, 2014 17:57

Post » Pon wrz 22, 2014 18:46 Re: Dziki kotek

Dziecko też puścisz samo, kiedy będzie chciało?
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15238
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pon wrz 22, 2014 18:48 Re: Dziki kotek

Dziecko to nie kot. Piękne przyrównanie.
Nie ma fizycznej możliwości go z pod tarasu wytargać bo trzeba by było go wytargać.
Rozumiem że to że ma dom, jedzenie, tylko nie jest w pokoju znaczy że go zabiłam, obdarłam ze skóry.
Ostatnio edytowano Pon wrz 22, 2014 18:50 przez Hmmm, łącznie edytowano 1 raz

Hmmm

Avatar użytkownika
 
Posty: 127
Od: Wto wrz 09, 2014 17:57

Post » Pon wrz 22, 2014 18:49 Re: Dziki kotek

Ano piękne. Kot jest jak dziecko, tylko nigdy nie dorasta, zawsze trzeba się nim opiekować.

Tundra

 
Posty: 3611
Od: Śro sie 27, 2014 9:32

Post » Pon wrz 22, 2014 18:50 Re: Dziki kotek

ale on ma wszytsko oprócz że nie jest w pokoju
reagujecie tak jakbym go na śmietnik wyrzuciła, a on jest z nami, tak jak wcześniej, tylko niżej

Hmmm

Avatar użytkownika
 
Posty: 127
Od: Wto wrz 09, 2014 17:57

Post » Pon wrz 22, 2014 19:17 Re: Dziki kotek

To, że kot teraz tam siedzi i nie możecie go złapać nie oznacza, że nie powinniście się starać sprowadzić go z powrotem do domu. Tymczasem wygląda na to, że od razu pogodziliście się z tą sytuacją nazywając ją "wyborem kota".
Poczytaj, jak inni łapali swoje "dzikusy" i oswojone, a teraz mają szczęśliwe koty.

viewtopic.php?f=1&t=104532&start=0
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15238
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pon wrz 22, 2014 19:26 Re: Dziki kotek

A tak wierzyłam... :(
Hmmm pisze:ale on ma wszytsko oprócz że nie jest w pokoju

Wszystko... prócz ciepła.
No i ma samotność, strach, odosobnienie
Tam, skąd go wzięłas miał mamę i rodzeństwo. Teraz jest sam, jak palec :(

rysiowaasia

 
Posty: 2110
Od: Nie sty 30, 2011 17:47

Post » Pon wrz 22, 2014 20:26 Re: Dziki kotek

:( :( :(
Obrazek

aannee99

Avatar użytkownika
 
Posty: 9667
Od: Wto sie 28, 2012 8:35
Lokalizacja: Lubuskie

Post » Pon wrz 22, 2014 21:16 Re: Dziki kotek

mziel52 pisze:wygląda na to, że od razu pogodziliście się z tą sytuacją nazywając ją "wyborem kota".

Od początku podczytuję ten wątek i cały czas mam poczucie, że Autorka ma żal do kota, że nie docenił Jej dobroci i nie uznał pobytu w Jej domu za zaszczyt, wart natychmiastowego i ciągłego demonstrowania wdzięczności.
Sama oswoiłam co najmniej kilka kotów (na przestrzeni lat), w tym naprawdę "dzikie-dziki" (moja ukochana Dzika na początku naszej znajomości tak mnie uchlastała w dłoń, że na L-4 wylądowałam), ale nigdy nie myślałam o tym oswajaniu w kategoriach, jakie zauważyłam u Hmmm. Wręcz przeciwnie: to ja się czułam zaszczycona i dowartościowana, gdy oswajany kot mnie wreszcie obdarzył zaufaniem i - po długim nieraz czasie - uczuciem.

teesa

Avatar użytkownika
 
Posty: 542
Od: Wto cze 23, 2009 22:32

Post » Pon wrz 22, 2014 21:22 Re: Dziki kotek

Też czytałam wątek. Przykro. Problem się rozwiązał, kotek nie chciał natychmiast się przytulać, to teraz ma dom...poza domem.
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek, quantumix i 84 gości