Klusia (Mimi) - ponowna walka z rakiem, proszę o rady

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob wrz 20, 2014 20:04 Re: Klusia (Mimi) -wyniki hp są, interpretacji brak

Tak jak w tytule - mam wyniki histopatologii - niestety są po angielsku, ponieważ prawdopodobnie były robione w Czechach. Znam angielski i rozumiem tekst, ale rozumienie a interpretacja w wyniku posiadania wiedzy lekarskiej to dwie zupełnie różne rzeczy. Bardzo się denerwuję i stresuję tą niepewnością. Szkoda, że nie dostałam wyników na maila tak jak się umówiłam w lecznicy - miałabym je już 18 września i mogłabym łapać dr Jagielskiego na komórkę z prośbą o jakikolwiek komentarz. Niestety dostałam wyniki dopiero w piątek późnym popołudniem kiedy podjechałam by kupić Klusi jedzenie - teraz muszę czekać do poniedziałku (co najmniej) jeśli doktor odpisze. Wiem, że ma mnóstwo pracy, pacjentów i spraw - więc poczekam cierpliwie, ale ten stres mnie strasznie rozprasza.Prosiłam w lecznicy lekarkę, u której Mała była na kontroli pooperacyjnej o interpretację hp, ale ta stwierdziła, że nie będzie wchodzić w kompetencje dr Jagielskiego i mam napisać do niego maila....Więc napisałam i czekam...

Na dodatek od piątku mała zaczęła dosyć dziwnie oddychać/sapać momentami przez nos a do tego pokichuje. Wyobraźnia podpowiada mi oczywiście przerzuty do płuc...ale jeśli to zwykłe przeziębienie? jeszcze jutro ją poobserwuję, a w poniedziałek pewnie pójdę do weta.Chociaż z drugiej strony nie chcę jej niepotrzebnie stresować ciągłym bieganiem po weterynarzach, bo apetyt ma bardzo dobry, prawie już doszła do siebie i "nie wygląda" na chorego kota.

Nie wiem jakie jej zachowania/objawy mam traktować serio a co może poczekać do tej właściwej, umówionej na 7 października wizyty.
Sie warten auf mich am Ende der Nacht...Don Vito - 25.10.2010r.; Helmucik - 05.10.2011r.; Stefan - 28.09.2012r.; Fryc Frycunio - 05.10.2015 r.....

Ivarova

 
Posty: 132
Od: Pon paź 01, 2012 7:27
Lokalizacja: Dolny Śląsk/Warszawa

Post » Sob wrz 20, 2014 20:32 Re: Klusia (Mimi) - ponowna walka z rakiem, proszę o rady

Wyniki z angielskiego mogę ci przetłumaczyć.
Pokichiwanie to niekoniecznie przerzuty do płuc. Operacja osłabia odporność, mogła złapać zwykłą infekcję. Ale jak do poniedziałku nie przejdzie, poszłabym do weta,

megan72

 
Posty: 3507
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Sob wrz 20, 2014 20:55 Re: Klusia (Mimi) - ponowna walka z rakiem, proszę o rady

Megan72 - dzięki za chęć pomocy, ale medyczne słownictwo z angielskiego w miarę ogarniam. Chodzi mi o to raczej co de facto w jej przypadku np. Prognosis - cautions może oznaczać. Albo to, że "diagnosis - mammary gland:cyspapillary-papillary adenocarcinomas, well differentiated, non-invasive" a do tego "behavior- malignant, low grade" faktycznie oznacza, że pożyje co najmniej rok a do tego n. bez ryzyka ciągłego męczenia jej chemią czy następnymi operacjami. Bo jeśli miałabym przedłużać jej życie poprzez dokładanie cierpienia to nie chcę tak. Już raz męczyłam tak moją kotkę z guzem sutka i to był raz za dużo - nie będę popełniać tego samego błędu z Małą.Megan72 - jaki nowotwór miała Bromba?
Sie warten auf mich am Ende der Nacht...Don Vito - 25.10.2010r.; Helmucik - 05.10.2011r.; Stefan - 28.09.2012r.; Fryc Frycunio - 05.10.2015 r.....

Ivarova

 
Posty: 132
Od: Pon paź 01, 2012 7:27
Lokalizacja: Dolny Śląsk/Warszawa

Post » Sob wrz 20, 2014 20:56 Re: Klusia (Mimi) - ponowna walka z rakiem, proszę o rady

Ivarova, bądźmy dobrej myśli! Ale gdyby działo się coś niepokojącego i wsparcie byłoby potrzebne, to zapraszamy do Funduszu Onkologicznego :arrow: viewtopic.php?f=1&t=137708

ciotka59

 
Posty: 6889
Od: Sob sie 15, 2009 15:32

Post » Sob wrz 20, 2014 21:02 Re: Klusia (Mimi) - ponowna walka z rakiem, proszę o rady

ciotka59 - dzięki za dobre słowo i ofertę pomocy. Już raz bardzo pomogliście Klusi - za co jestem bardzo wdzięczna. Będę pamiętać o Waszej ofercie, ale mam nadzieję udźwignąć samodzielnie koszty leczenia - jest tyle "bardziej" potrzebujących od niej Kotów.Póki co przeczesuję internety w poszukiwaniu odpowiedzi, ale jako nie-vet mogę i tak je źle zrozumieć, więc już sama nie wiem co robić.
Sie warten auf mich am Ende der Nacht...Don Vito - 25.10.2010r.; Helmucik - 05.10.2011r.; Stefan - 28.09.2012r.; Fryc Frycunio - 05.10.2015 r.....

Ivarova

 
Posty: 132
Od: Pon paź 01, 2012 7:27
Lokalizacja: Dolny Śląsk/Warszawa

Post » Sob wrz 20, 2014 21:20 Re: Klusia (Mimi) - ponowna walka z rakiem, proszę o rady

mój Wieloryb po zabiegu w długiej narkozie,
kichał przez miesiąc- podobno tak może oczyszczać się organizm,
właśnie po narkozie...

nie kombinuj z interpretacją, musi onkolog,
sama pamiętam jak bardzo czarno zobaczyłam to co na opisie histo,
a okazało się, że było dobrze,
najgorszy ten czas niepewności i oczekiwania....
bardzo bardzo wielkie kciuki cały czas :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob wrz 20, 2014 21:21 Re: Klusia (Mimi) - ponowna walka z rakiem, proszę o rady

Będziemy razem z Tobą czekać na odpowiedź od dr Jagielskiego.
Do tego czasu przyjmij założenia megan72
megan72 pisze:Wyniki z angielskiego mogę ci przetłumaczyć.
Pokichiwanie to niekoniecznie przerzuty do płuc. Operacja osłabia odporność, mogła złapać zwykłą infekcję. Ale jak do poniedziałku nie przejdzie, poszłabym do weta,

ciotka59

 
Posty: 6889
Od: Sob sie 15, 2009 15:32

Post » Sob wrz 20, 2014 21:21 Re: Klusia (Mimi) - ponowna walka z rakiem, proszę o rady

Adenocarcinoma, III st złośliwości. Naciekał okoliczne tkanki.

Ale dla równowagi powiem, że fragmenty opisu, które przytoczyłaś, bardziej przypominają opis nowotworu Melisy. Ona pierwszą listwę miała usuniętą we wrześniu 2009, drugą w listopadzie 2012 - i póki co (tfu, tfu) ma się dobrze. A moja Gacunia po ostatniej operacji w 1999 roku pożyła do listopada 2013, i odeszła nie z powodu raka. Mimo, że jej raczysko szalało przez 2 lata jak wściekłe, ledwo dawało się ją zszywać po kolejnych operacjach.
Na chemię skazałam jednego swojego kota - i więcej nigdy tego nie zrobię.

megan72

 
Posty: 3507
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Sob wrz 20, 2014 21:33 Re: Klusia (Mimi) - ponowna walka z rakiem, proszę o rady

Dzięki ruru i ciotka59 - musimy wszyscy wytrzymać. Może w poniedziałek doktor do mnie oddzwoni jeszcze przed dyżurem? kto wie...
Megan72 - liczę właśnie na to, że u Klusi też tak będzie i będzie żyć aż do śmierci :twisted: bynajmniej nie przedwczesnej. Wciąż nie mogę się nie wściekać jak sobie pomyślę jakie to niesprawiedliwe - nie dość, że cierpiała w schronie (mimo nieocenionej pomocy ruru i innych wolontariuszek, bo wiadomo schron to schron), cierpiała na nowotwór wątroby,mnie musi jakoś ścierpieć to jeszcze do tego tej kolejny rak...rence opadajo...
Sie warten auf mich am Ende der Nacht...Don Vito - 25.10.2010r.; Helmucik - 05.10.2011r.; Stefan - 28.09.2012r.; Fryc Frycunio - 05.10.2015 r.....

Ivarova

 
Posty: 132
Od: Pon paź 01, 2012 7:27
Lokalizacja: Dolny Śląsk/Warszawa

Post » Sob wrz 20, 2014 22:10 Re: Klusia (Mimi) - ponowna walka z rakiem, proszę o rady

Ivarova, choć rence opadajo, to serca w górę.
Masz w opisie hispat pozycję MARGINS i COMMENT? Bo ja czytając hispat Melisy łzami się zalewałam, dopóki nie doszłam do tych punktów. A po ich przeczytaniu wszystkie poprzednie wywaliłam z głowy, bo tylko te ostatnie dawały powody do optymizmu. I głównie o nich staram się pamiętać.
Choć oczywiście dostaję pierdolca ze strachu, gdy Melisa kichnie albo śpi rano dłużej, niż zwykle :roll: .

megan72

 
Posty: 3507
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Sob wrz 20, 2014 22:33 Re: Klusia (Mimi) - ponowna walka z rakiem, proszę o rady

Megan72 - mam.
Marigins w przypadku obydwu próbek "the mass is completely excised".
Comment - The mammary mass represents multifocal cystpapillary adenicarcinoma. The masses do not exhibit any overt invasive nature and are completely excised. Complete surgical ecexision for this type of tumor should be curative.(...)Prognostic factors for feline mammary tumors: size - jej guzki miały średnicę 0.5 cm oraz 1 cm więc kwalifikuje ją to na 36+ miesięcy, lymph node involvement - o tym nic nie wiem, nie ma tego w wypisie i nic mi weci nie mówili, histologic parameteres - u niej to well differentiated więc to daje też ponad rok życia. W teorii...
Melisa ma na pewno przed sobą długie i szczęśliwe życie :)
Sie warten auf mich am Ende der Nacht...Don Vito - 25.10.2010r.; Helmucik - 05.10.2011r.; Stefan - 28.09.2012r.; Fryc Frycunio - 05.10.2015 r.....

Ivarova

 
Posty: 132
Od: Pon paź 01, 2012 7:27
Lokalizacja: Dolny Śląsk/Warszawa

Post » Pon wrz 22, 2014 19:28 Re: Klusia (Mimi) - rokowania pomyślne!

Szanowne i Szanowni - dzięki za kciuki- pomogły! Rozmawiałam dziś z dr Jagielskim i rokowania dla Klusi są pomyślne :D Nowotwór był faktycznie mało złośliwy, mały, wcześnie wykryty i jest spora szansa, że uda się Maluchowi przeżyć w spokoju jeszcze długi czas. Mamy się zgłosić do kontroli za 3 miesiące.

Klusia ma katar, ale jest to niewinne przeziębienie - mam obserwować, podawać wzmacniacze odporności i lek przeciwzapalny i do kontroli w piątek, jeśli nie pojawi się ropny glut itp.

Muszę też codziennie jodynować jeden stapler, bo jest umiejscowiony w takiej małej fałdce pod klatką piersiową i zaczęło się tam coś niecoś czerwienić i psuć, ale to jest łatwe do opanowania.Jeśli dobrze pójdzie Mała będzie miała zdjęte szwy w tę sobotę.

To chyba na razie tyle z wieści - piszcie czym ją karmić, żeby wzmacniać organizm. I tak zupełnie na marginesie -może ktoś zna domowe sposoby na lekkie przeziębienie u ludzi, bo coś mnie zaczyna drapać w gardle.

Aha - i jak zmienić temat wątku na trwałe?
Sie warten auf mich am Ende der Nacht...Don Vito - 25.10.2010r.; Helmucik - 05.10.2011r.; Stefan - 28.09.2012r.; Fryc Frycunio - 05.10.2015 r.....

Ivarova

 
Posty: 132
Od: Pon paź 01, 2012 7:27
Lokalizacja: Dolny Śląsk/Warszawa


Post » Pon wrz 22, 2014 22:37 Re: Klusia (Mimi) - ponowna walka z rakiem, proszę o rady

:piwa: :piwa: :piwa: :piwa: :piwa: :piwa: :piwa: :piwa: :piwa:
ale się cieszę!!!! :dance2: :king: :king: :dance2:
zmieniać tytuł szybciorem!

na wzmocnienie dla Klusi polecam spirulinkę
i echinaceę,
na gardziołko dla Dużych-
ja płuczę srebrem koloidalnym
i biorę duże dawki wit C,
przechodzi :ok:
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 23, 2014 0:27 Re: Klusia (Mimi) - ponowna walka z rakiem, proszę o rady

Cieszę się ogromnie z dobrych wiadomości :201413
Obrazek

KITKA[*]28.03.2011 ŻUCZEK[*]17.04.2013 BUNIA[*]30.03.2015 BUBA [*] 12.10.2015 ZUZIA[*] 14.01.2018
RUDY MIŚ [*]1.08.2019 MAŁA[*] 11.04.2020

Do zobaczenia nasze kochane

ankacom

 
Posty: 3873
Od: Wto wrz 14, 2010 17:23
Lokalizacja: Białystok

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 80 gości