<2>Moje wolnozyjące....odeszły blokowe... Szafiś kochana ...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt wrz 19, 2014 18:45 Re: <2> Moje wolnozyjące...Zawiodłam. Majeczka (*)

[*]
Trzymaj się. Zrobiłaś wszystko co mogłaś na daną chwilę.
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25947
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt wrz 19, 2014 18:55 Re: <2> Moje wolnozyjące...Zawiodłam. Majeczka (*)

balam sie tu wejść bo choć rozum mówil co innego to serce do końca nie przyjmuje tej prawdy Majeczka odeszła miesiąc po Cycusiu - Cycusiu podaj jej łapkę niech sie nie boi i bryka z Toba po niebieskich łąkach
Wojtusiu... zabrałeś moje serce. odwiedź mnie proszę, kiedyś..we śnie..w innym futerku.
ObrazekObrazek

mamaGiny

Avatar użytkownika
 
Posty: 7113
Od: Pon maja 10, 2010 10:30
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pt wrz 19, 2014 21:41 Re: <2> Moje wolnozyjące...Zawiodłam. Majeczka (*)

bardzo mi przykro, Marzeniu :cry: to zawsze boli, że coś przeoczyliśmy ale często nic nie można zrobic :cry:

do zobaczenia, Majeczko [*] w lepszym świecie, bez bólu i cierpienia
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21755
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt wrz 19, 2014 22:04 Re: <2> Moje wolnozyjące...Zawiodłam. Majeczka (*)

Majka[*]

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Sob wrz 20, 2014 0:12 Re: <2> Moje wolnozyjące...Zawiodłam. Majeczka (*)

Majeczka [*]
Obrazek

MAU

 
Posty: 2738
Od: Śro paź 24, 2012 11:45

Post » Sob wrz 20, 2014 0:50 Re: <2> Moje wolnozyjące...Zawiodłam. Majeczka (*)

Dziękuję Wam za obecność.

Dokladnie 2 tygodnie temu zawiozłam ja do tego pieprzonego szpitalika. Jak sobie pomyslę co ona tam w tej klatce przezywala, to az nie mogę oddychać.... Ja sobie siedziałam w domu, a ona sama, w tej strasznej metalowej klatce, wsród innych obcych sobie, chorych zwierząt, zapachów, odglosow... pewnie przerażona tym wszystkim na maksa.. jak ja moglam cos takiego zrobić to nie wiem, nie rozumiem.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob wrz 20, 2014 6:16 Re: <2> Moje wolnozyjące...Zawiodłam. Majeczka (*)

Majeczka [*]
Marzenia, stawałaś na głowie, nie rób sobie wyrzutów. Smutno bardzo.

megan72

 
Posty: 3509
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Sob wrz 20, 2014 6:35 Re: <2> Moje wolnozyjące...Zawiodłam. Majeczka (*)

Marzenko - Ty ja ratowałaś , zrobiłaś wszystko co można było
Wojtusiu... zabrałeś moje serce. odwiedź mnie proszę, kiedyś..we śnie..w innym futerku.
ObrazekObrazek

mamaGiny

Avatar użytkownika
 
Posty: 7113
Od: Pon maja 10, 2010 10:30
Lokalizacja: Śląsk


Post » Sob wrz 20, 2014 14:06 Re: <2> Moje wolnozyjące...Zawiodłam. Majeczka (*)

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek

Maja 03.2009r. - 19.09.2014r.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob wrz 20, 2014 17:35 Re: <2> Moje wolnozyjące...Zawiodłam. Majeczka (*)

Byłam na Podlesnej po wydruk z przebiegu leczenia i pobytu Maji w lecznicy. Była akurat pani dr Wojcik. Ta sama, ktora znieczulała Maje 5 wrzesnia , aby ja dokładnie zbadac. Ta sama, ktora w rozmowie 5 wrzesnia powiedziala mi, ze nic nie znalazła, tylko skrzep krwi z futrem oraz 40 kleszczy. Ta sama , ktora tydzien póxniej, juz bardzo ostrym tonem dysktuowała ze mną nt kwestionowanej przez mnie konieczności wznowienia enrobiofloxu twierdzac, ze skąd ja wiem co tej kotce jest i jaki lek trzeba zastosować i ze pona nie slyszała, zeby enrobioflox powodowal biegunki i że juz wtedy, podczas badania (czyli 5 wrzesnia) Majka miała zgazowane jelitka. Dzisiaj w wydruku doczytałam, że dr Wojcik 5 wrzesnia znalazła krew na posłaniu Majeczki. Oczywiście nikt mi o tym nie powiedział i nikt z lekarzy nie potraktował tego jako czegoś waznego i niepokojącego A prawdopodobnie (jestem pewna na 99,99%) to juz wtedy Maja miala biegunki wodniste krwawe, ktorych oni nawet nie zauwazyli.

Myslę, ze podstawowa chorobą Majki było zapalenie trzuski. Że z tym przyjechała, ze to byl powod jej zniknięcia, prawdopodobnie potworny bol, ktory temu towarzyszy. Oczywiście nie wiadomo skąd to zapalenie trzustki się wzięło, czy uraz mechaniczny, czy moze się rozwijało w czasie. W kazdym razie pomijane i lekcewazone objawy, brak odpowiedniej diagnostyki, powiększony aspat (norma do 44 Maja miala 115), zastowanie silnie toksycznego antybiotyku enrobiofloxu (enrofloksacyna jest bardzo silnie toksyczna dla wątroby i trzustki i enrobioflox nie jest najlepszym dla kotow rozwiązaniem, specjalnie dla kotow przeznaczony jest baytrill mający mniejsze st ężenie enroflokascyny, tego sie dowiedziałam od dr wczoraj) spowodowało, ze gdy odebralysmy Maje z lecznicy to właściwie już było pozamiatane, a tydzien póxniej, czyli w niedzielę 14 wrzesnia to już się ropoczęło "siadanie" poszczeg,ólnych narządow wewnętrznych. Potem zastosowane leczenie, ratowanie jej zycia juz nie mogło sie udac.

Bedę pisac pismo z pytaniami. Myślę, ale wiem, ze pytania bedą konkretne i dla szefa Animy na Podlesnej niełatwe.

Nie odpuszczę.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob wrz 20, 2014 17:41 Re: <2> Moje wolnozyjące...Zawiodłam. Majeczka (*)

Marzenia11 pisze:Byłam na Podlesnej po wydruk z przebiegu leczenia i pobytu Maji w lecznicy. Była akurat pani dr Wojcik. Ta sama, ktora znieczulała Maje 5 wrzesnia , aby ja dokładnie zbadac. Ta sama, ktora w rozmowie 5 wrzesnia powiedziala mi, ze nic nie znalazła, tylko skrzep krwi z futrem oraz 40 kleszczy. Ta sama , ktora tydzien póxniej, juz bardzo ostrym tonem dysktuowała ze mną nt kwestionowanej przez mnie konieczności wznowienia enrobiofloxu twierdzac, ze skąd ja wiem co tej kotce jest i jaki lek trzeba zastosować i ze pona nie slyszała, zeby enrobioflox powodowal biegunki i że juz wtedy, podczas badania (czyli 5 wrzesnia) Majka miała zgazowane jelitka. Dzisiaj w wydruku doczytałam, że dr Wojcik 5 wrzesnia znalazła krew na posłaniu Majeczki. Oczywiście nikt mi o tym nie powiedział i nikt z lekarzy nie potraktował tego jako czegoś waznego i niepokojącego A prawdopodobnie (jestem pewna na 99,99%) to juz wtedy Maja miala biegunki wodniste krwawe, ktorych oni nawet nie zauwazyli.

Myslę, ze podstawowa chorobą Majki było zapalenie trzuski. Że z tym przyjechała, ze to byl powod jej zniknięcia, prawdopodobnie potworny bol, ktory temu towarzyszy. Oczywiście nie wiadomo skąd to zapalenie trzustki się wzięło, czy uraz mechaniczny, czy moze się rozwijało w czasie. W kazdym razie pomijane i lekcewazone objawy, brak odpowiedniej diagnostyki, powiększony aspat (norma do 44 Maja miala 115), zastowanie silnie toksycznego antybiotyku enrobiofloxu (enrofloksacyna jest bardzo silnie toksyczna dla wątroby i trzustki i enrobioflox nie jest najlepszym dla kotow rozwiązaniem, specjalnie dla kotow przeznaczony jest baytrill mający mniejsze st ężenie enroflokascyny, tego sie dowiedziałam od dr wczoraj) spowodowało, ze gdy odebralysmy Maje z lecznicy to właściwie już było pozamiatane, a tydzien póxniej, czyli w niedzielę 14 wrzesnia to już się ropoczęło "siadanie" poszczeg,ólnych narządow wewnętrznych. Potem zastosowane leczenie, ratowanie jej zycia juz nie mogło sie udac.

Bedę pisac pismo z pytaniami. Myślę, ale wiem, ze pytania bedą konkretne i dla szefa Animy na Podlesnej niełatwe.

Nie odpuszczę.


Już to Ci mówilam ale jeszcze raz powtórzę, że dobrze zrobisz nie odpuszczając. Oni za często odpuszczają sobie przy leczeniu wolnożyjących. Poza tym niech zadbają o dobrą ekipę lekarzy. Powodzenia Marzena :ok: . Jestem z pomocą , radą i nie wiem czym tam jeszcze trzeba będzie.

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Sob wrz 20, 2014 17:42 Re: <2> Moje wolnozyjące...Zawiodłam. Majeczka (*)

a i koniecznie zmien tytuł wątku bo Ty zrobiłaś wszystko co moglaś.

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Sob wrz 20, 2014 17:44 Re: <2> Moje wolnozyjące...Zawiodłam. Majeczka (*)

asia2 pisze:a i koniecznie zmien tytuł wątku bo Ty zrobiłaś wszystko co moglaś.

Jeszcze nie mam takiej pewności. Jeszcze ze sobą dyskutuję o tym.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob wrz 20, 2014 17:49 Re: <2> Moje wolnozyjące...Zawiodłam. Majeczka (*)

ok, rozumiem ale wiedz, że jedyne co moglas zrobić wiecej to ściągnąc nasze wetki z urlopów.

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 92 gości