Pożegnałam dziś Kubusia (*)

Mróweczka zasnela, prosiłam żeby zasnęla jak zaczęło dziać się źle. Balam się że będzie sie dusić , cierpieć. Zadzwoniłam do pobliskiej lecznicy, dwa kroki ode mnie i znają nas zeby lekarz przyjechal i pomógł jej odejść bez bólu , nie mógł bo przecież nie zostawi lecznicy . Po dziewiątej , może, skonczą. A tam "kolejki się ustawiają" Na pacjenta życia czekali za pewne. No cóż. Ułozyłam mojej przyjaciólki glowę na kolanach i prosiłam aby szybko zasnęla , nie męcząc się. jej siwa glowka robiła się ciężka z niebytu, jej oczka mniej obecne. Pare razy zaciągnęła się głeboko i wtedy szlag mnie trafial na mnie samą że pozwalam jej cierpieć. Balam się że to będzie tak dlugo i mocno . Ale Mrowka powoli zasypiała, serduszko biło coraz wolniej, wolniej i w pewnym momencie spokojnie się zatrzymalo. Kochana moja malpka usnęla i już jest daleko. Na starość nie ma leku , nawet miłość nic nie zdziala, niestety.

napisze poki co że dzieciaki kocie żyją i zaczęly jeść. Zrobiłam kroplówki, dokarmiam, mam już lek na grzyba ale jeszcze nie podaje ( jak Asia sugeruje). Oswoiły się trochę . Dziewczynka szylkretowa jest słodka, chłopaki trochę buntownicze i bardziej bojaźliwe.

Jutro mam wizytę zapoznawczą w sprawie gretki- trzecia fotografia http://olx.pl/oferta/kocie-urwisy-czeka ... 6UQnW.html

Trzymajcie sie wszyscy cieplo :cry:

Asieńko, to zawsze bardzo boli, ale przede wszystkim nas, nas, którzy zostają i pamiętają. Ty cierpisz teraz bardzo, ale Mrówcia już nie cierpi, ona już spokojnie śpi. Ciężko mi to pisać, bardzo ciężko...
Asiu, współczuję bardzo, jestem z Tobą całym sercem.

dzieki wszystkim, nie pisalabym tutaj gdyby Wasza obecność była dla mnie nieważna. jest bardzo ważna i za nią dziękuję.

Marzenia11 pisze:Jak mi się wyklaruje sytuacja przyjdę, jak będziesz chciała mojej pomocy.

nie omieszkam zapamiętać:) aczkolwiek wiem że masz kłopotów niemało.

Wiesz Asiu, myślę, że Mrówka miała dobrą śmierć: spokojną, w swoim domu, wśród bliskich. Umarła bezpieczna, z głową na Twoich kolanach. Nie rób sobie wyrzutów i nie czuj się winna. Zobacz, ile miałyście obie szczęścia, że na siebie trafiłyście...Ból po stracie jest trudny, ale przecież ona już nie cierpi, a to o jej dobro Ci chodziło. :201461

witaj Lilianaj i dziękuję
Moim wszystkim cioteczkom dzięki wiekie za obecnośc i wsparcie

Po cichutku od dawna podczytuję wątek i trzymam kciuki za całą Twoją Kocio-Psią Ferajnę,Asiu.Za Mrówkę też trzymałam.Bardzo współczuję.Pozdrawiam.Basia

dziękuję Basiu. Nie śpię i czytam bo nie moge sprobować połozyć się do .łozka. Tak mi cięzko i pusto. W każdym roku prawie jakieś pożegnania.

Trudno jest się z tymi pożegnaniami pogodzić.A im dłużej się razem było tym jest trudniej i bardziej boli.Później człowiek już po prostu przyzwyczaja się do tego bólu.Ale ciągle pamięta i tęskni.

maluszki jedzą ale trzeba pilnowac bo same nierówno dzielą się jedzeniem. . W piwnicy widzialyśmy dziś trzy maluchy na pewno a jeden wydaje się nam że mógl być czwartym. Sa chore, zagrzbiale. Potrzebuje klatki łapki. Może ktoś ma . Do transprteka nie chć awejść.

Asiu, bardzo współczuję odejścia Mróweńki, była wspaniałą, mądrą psiną, a Wy podarowaliście Jej szczęśliwe, długie życie pełne miłości. Przytulamy b. mocno. Mrówciu... [`] [`] [`] Gdybyś chciała pogadać, jestem do dyspozycji o każdej porze.
Nie wiem czy dobrze pamiętam, ale czy Marzenka nie ma przypadkiem klatki łapki? Kciuki za wszystkie maluchy!

maja_brygida22 pisze:Asiu, bardzo współczuję odejścia Mróweńki, była wspaniałą, mądrą psiną, a Wy podarowaliście Jej szczęśliwe, długie życie pełne miłości. Przytulamy b. mocno. Mrówciu... [`] [`] [`] Gdybyś chciała pogadać, jestem do dyspozycji o każdej porze.
Nie wiem czy dobrze pamiętam, ale czy Marzenka nie ma przypadkiem klatki łapki? Kciuki za wszystkie maluchy!

dziękuję Kasiu
ona sama nie ma klatki .

jeszcze poprosze kciuki za domki dla maluchów nieco starszych. Możliwe że Gretka pójdzie w dwupaku do domu . Z kim? Może z giną ? Wszystkie podobały się maksymalnie , zwlaszcza Gretka i Gina.

asia2 pisze:
maja_brygida22 pisze:Asiu, bardzo współczuję odejścia Mróweńki, była wspaniałą, mądrą psiną, a Wy podarowaliście Jej szczęśliwe, długie życie pełne miłości. Przytulamy b. mocno. Mrówciu... [`] [`] [`] Gdybyś chciała pogadać, jestem do dyspozycji o każdej porze.
Nie wiem czy dobrze pamiętam, ale czy Marzenka nie ma przypadkiem klatki łapki? Kciuki za wszystkie maluchy!

dziękuję Kasiu
ona sama nie ma klatki .

ale przecież chyba mogę zapytać, prawda? Zapytać?

Pożegnałam dziś Kubusia (*)

Kto przegląda forum