Umrzeć-tego się nie robi kotu... Majeczka szuka domu stałego

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie wrz 14, 2014 13:30 Re: Umrzeć-tego się nie robi kotu... Majeczka w drodze do dt

Majeczka zdrowieje :) Opuchlizna schodzi, nadżerka pod noskiem ładnie się goi i już jest praktycznie niewidoczna. Języczek też troszkę lepszy. Koteczka już się myje, nawet nieśmiało gania już za piłką. No i nie schodzi z kolan, taki przytulas kochany ;) We wtorek wetka podjedzie czyścić uszy i wpuścić kolejną dawkę Otimectinu. Wytłuczemy świerzba i Majeczka może znów szukać domku. Jest tylko mały problem. Pokochałyśmy Majeczkę... nie wiem czy będzie nam przykro jeśli domek się nie pojawi...

Lakina

 
Posty: 730
Od: Pt lis 01, 2013 11:26

Post » Nie wrz 14, 2014 17:57 Re: Umrzeć-tego się nie robi kotu... Majeczka w drodze do dt

Super wieści...:)

justyna8585

 
Posty: 8082
Od: Śro wrz 10, 2008 10:49
Lokalizacja: ruda śląska

Post » Pon wrz 15, 2014 7:16 Re: Umrzeć-tego się nie robi kotu... Majeczka w drodze do dt

Lakina pisze: Wytłuczemy świerzba i Majeczka może znów szukać domku. Jest tylko mały problem. Pokochałyśmy Majeczkę... nie wiem czy będzie nam przykro jeśli domek się nie pojawi...


Skąd ja to znam :ryk:
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Pon wrz 15, 2014 11:52 Re: Umrzeć-tego się nie robi kotu... Majeczka w drodze do dt

Nam nie będzie przykro, gdyby zapadła decyzja, że Majeczka nie szuka ;)
Póki co - szukamy, bardzo się cieszę, że jest lepiej. I że dziewczynka ma tak wspaniałą opiekę.
Obrazek Obrazek Obrazek]Obrazek

Liwia_

Avatar użytkownika
 
Posty: 6713
Od: Pon wrz 03, 2007 20:01

Post » Pon wrz 15, 2014 12:00 Re: Umrzeć-tego się nie robi kotu... Majeczka w drodze do dt

Przez to, że poznałam panienkę Majeczkę osobiście, wcale się Wam nie dziwię, trudno się nie zakochać w tej ślicznotce :D Do tego wspólne ciężkie przejścia bardzo skutecznie cementują więzi, a tak przecież dzielnie wywalczyłyście dla niej powrót do zdrowia :1luvu: Wzajemność 200% gwarantowana :D

allegra

 
Posty: 134
Od: Śro sty 23, 2008 19:58
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon wrz 15, 2014 15:23 Re: Umrzeć-tego się nie robi kotu... Majeczka w drodze do dt

Obiecałyśmy sobie z mamą, że nie będziemy się przywiązywać do koteczki, że ona będzie tylko tak na chwilę. Ale jak tylko ją zobaczyłyśmy to same przestałyśmy w to wierzyć ;)
A później, jak zachorowała, zżyłyśmy się jeszcze bardziej. Ciągle widzę leżącą w koszu, obolałą, zaślinioną, ledwo widzącą przez załzawione oczy Majeczkę. Biedna nie potrafiła się podnieść. Głaskałam ją wtedy i mówiłam do uszka, że wszystko będzie dobrze, że znajdzie domek, który ją pokocha. A ona cicho mruczała. W końcu spytałam ją czy chciała by z nami zostać. Koteczka zdobyła się na "Miauuu auu auu". Wzięłam to za "tak" :)
Określimy się do końca tygodnia czy Majeczka zostaje u nas :201461

Lakina

 
Posty: 730
Od: Pt lis 01, 2013 11:26

Post » Czw wrz 18, 2014 20:02 Re: Umrzeć-tego się nie robi kotu... Majeczka w drodze do dt

Lakina pisze:Obiecałyśmy sobie z mamą, że nie będziemy się przywiązywać do koteczki, że ona będzie tylko tak na chwilę. Ale jak tylko ją zobaczyłyśmy to same przestałyśmy w to wierzyć ;)
A później, jak zachorowała, zżyłyśmy się jeszcze bardziej. Ciągle widzę leżącą w koszu, obolałą, zaślinioną, ledwo widzącą przez załzawione oczy Majeczkę. Biedna nie potrafiła się podnieść. Głaskałam ją wtedy i mówiłam do uszka, że wszystko będzie dobrze, że znajdzie domek, który ją pokocha. A ona cicho mruczała. W końcu spytałam ją czy chciała by z nami zostać. Koteczka zdobyła się na "Miauuu auu auu". Wzięłam to za "tak" :)
Określimy się do końca tygodnia czy Majeczka zostaje u nas :201461



Tak jakoś czułam,że będziecie myśleć o tym:)

Z jednej strony fajnie i dobrze dla niej by było,ale z drugiej chyba nie bardzo, bo tak fajnych kotów schronie jest mnóstwo, one potrzebują tylko szansy w postaci DT,a u nas tego brakuje.

Zastanówcie się :)

justyna8585

 
Posty: 8082
Od: Śro wrz 10, 2008 10:49
Lokalizacja: ruda śląska

Post » Czw wrz 18, 2014 20:15 Re: Umrzeć-tego się nie robi kotu... Majeczka w drodze do dt

Ależ się cieszę, Lakino, choć dawno juz to przewidziałam i nawet napisałam w innym miejscu, ze ten kot jest Wasz, choć same jeszcze o tym nie wiecie :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Majka załuzyła na to co najlepsze, a kolejne przenosiny na pewno by jej nie pomogły, za duzo juz przeszła.
Justyna - chyba mało znasz psychikę kota, zeby radzić Lakinie pozostanie DT, a Majkę skazywać na kolejną życiową tragedię.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16561
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt wrz 19, 2014 8:17 Re: Umrzeć-tego się nie robi kotu... Majeczka w drodze do dt

Nawet gdyby znalazł się w tej chwili domek to kolejne przenosiny chyba faktycznie nie byłyby teraz dobre dla Majeczki. Ona jeszcze nie jest do końca zdrowa, bardzo potrzebuje chwili spokoju i stabilizacji. Biedna jeszcze delikatnie utyka na jedną łapkę ale przynajmniej opuchlizna zeszła. Mam nadzieję, że nie będzie jakiegoś pogorszenia czy nawrotu. Daję jej cały czas beta glukan.
Na jednej z łapek Maja ma narośl, wcześniej było to zarośnięte futerkiem, teraz kicia wygryzła sierść w tym miejscu i jest to widoczne. Może uda mi się zrobić fotkę. Szukałam na wcześniejszych zdjęciach Majki czy to już było ale nie mam takiego :( Wetka bardzo chce to zbadać jak już Majeczka dojdzie do siebie i zrobić jej podstawowe badanie krwi. Nie wiem czy da się to zrobić w warunkach domowych ale wolałabym jej oszczędzić wizyty w gabinecie.

Lakina

 
Posty: 730
Od: Pt lis 01, 2013 11:26

Post » Pt wrz 19, 2014 18:12 Re: Umrzeć-tego się nie robi kotu... Majeczka w drodze do dt

izka53 pisze:Ależ się cieszę, Lakino, choć dawno juz to przewidziałam i nawet napisałam w innym miejscu, ze ten kot jest Wasz, choć same jeszcze o tym nie wiecie :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Majka załuzyła na to co najlepsze, a kolejne przenosiny na pewno by jej nie pomogły, za duzo juz przeszła.
Justyna - chyba mało znasz psychikę kota, zeby radzić Lakinie pozostanie DT, a Majkę skazywać na kolejną życiową tragedię.

To jest zawsze dylemat, kiedy potencjalny dt rozważa przyjęcie kota na stałe. Dla kota to oczywiście wybawienie, tylko że w ten sposób tracimy dom tymczasowy i następny kot już nie dostanie szansy w tym dt. A o kolejny dom tymczasowy bardzo trudno. Sama mam takie problemy. Mój zaprzyjaźniony dt właśnie został ds dla kolejnego tymczasowego kota. Ale mam kolejną zdeklarowaną jedynaczkę i nie mam już gdzie ją upchnąć...
Jednak dla Majeczki to najlepsze wyjscie. :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69227
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob wrz 20, 2014 18:37 Re: Umrzeć-tego się nie robi kotu... Majeczka w drodze do dt

Ja i mama chyba się nie nadajemy na DT. Przywiązujemy się za szybko i za mocno. Kombinowałam na milion sposobów ale po prostu nie potrafiłabym oddać Majeczki. Może jakimś wyjściem byłoby zabranie Majki do mnie ale to na pewno jeszcze nie teraz. Koteczka jest jedynaczką, mój nerkowiec też już przywykł do życia w pojedynkę ale kto wie, może coś by z tego wyszło? Wtedy Majka miałaby dom a u mamy zwolniłoby się miejsce na tymczas... tylko znów potem ryzyko, że kolejny futerkowiec zostanie ;)
Ogólnie nie miałbybyśmy żadnych wątpliwości żeby Majka została gdyby nie to, że tak jak pisałam mama sporo czasu spędza poza domem. Boję się, że kicia z czasem zacznie się nudzić.

Lakina

 
Posty: 730
Od: Pt lis 01, 2013 11:26

Post » Sob wrz 20, 2014 18:56 Re: Umrzeć-tego się nie robi kotu... Majeczka w drodze do dt

Hmm, ale w razie czego Ty mieszkasz niedaleczko i na wyjazdy mamy będziesz mogła zabierać Majeczkę do siebie, prawda? A gdyby to miało jakieś niezbyt zdrowotne konsekwencje dla Twojego kota, to będziesz wtedy "jechała na 2 domy". Spokojnie, pomału - nikt Was nie goni i nie popędza, bo "wolno jedziesz, dalej zajedziesz" :D :D .
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Nie wrz 21, 2014 12:38 Re: Umrzeć-tego się nie robi kotu... Majeczka w drodze do dt

Lakino - dacie radę. To już nie jest młodziutka kotka, pewno przyzwyczajona jest do bardzo stacjonarnego trybu życia - ot , choćby to wyglądanie przez okno.

Czyli wydarzenie na FB można zlikwidować ?

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16561
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro wrz 24, 2014 9:06 Re: Umrzeć-tego się nie robi kotu... Majeczka w drodze do dt

O izka53 napisałam do Ciebie pw, nie zauważyłam, że tu też napisałaś więc przekleję wiadomość:

"Ciągle myślimy co zrobić z Majeczką. Ja sobie nie wyobrażam, żeby ją oddać ale jeśli to byłoby dla niej lepsze i znalazłaby dom, w którym ktoś poświęcałby jej więcej czasu to bym się zgodziła. U nas jest tak, że czasem tylko ja odwiedzam Majeczkę 2 razy dziennie bo mama jest na wyjeździe i kicia siedzi sobie w domu sama. Nie wiem czy jest szczęśliwa, być może jej pasuje ale być może nie. Naprawdę nie wiem co zrobić :("

Majeczka na pewno już się trochę przyzwyczaiła do miejsca. Jak mamy nie ma to wpadam do kici przed pracą, wymruczę ją, nakarmię i uciekam. Po pracy mamy więcej czasu dla siebie, możemy się pobawić, czasem kicia zaśnie mi na kolanach. Ona jest odważnym kotem, nie chowa się po kątach w nowym miejscu tak jak mój Maku, który przez tydzień z pościelnika nie wychodził. Majeczka nie boi się obcych, od razu podchodzi i się tuli. No kochany kot ;)

Lakina

 
Posty: 730
Od: Pt lis 01, 2013 11:26

Post » Śro wrz 24, 2014 14:35 Re: Umrzeć-tego się nie robi kotu... Majeczka w drodze do dt

Lakino - zróbcie to, co Wam podpowiada serce :) Wydaje mi się, że Majeczka jest u Was szczęśliwa, tyle już przeszła. To jednak starsza kicia i na pewno nie nudzi się tak, jak mały kociak zostawiony sam sobie.
Nie ma żadnego pośpiechu - ogłoszenia są, niech sobie póki co wiszą, a Wy spokojnie zdecydujecie :)
Obrazek Obrazek Obrazek]Obrazek

Liwia_

Avatar użytkownika
 
Posty: 6713
Od: Pon wrz 03, 2007 20:01

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Francis12, Google [Bot] i 121 gości