znikająca maszynka
chciałam po prostu zaoszczędzić - wychodząc z założenia ze zamiast szukać lepiej płatnej pracy, co jest dość skomplikowane, po prostu pomyśle nad oszczędzaniem w jedzeniu -a że nie mogę dzieci pościć - to założyłam zmiany w naszym jedzeniu -takie żeby było taniej ale i zdrowo
ale myślałam ze to będzie w miarę łatwe i niekłopotliwe
a to jest jak trzęsienie ziemi
tak jakby zaglądnąć z ciekawości przez dziurkę od klucza i zobaczyć całkiem inny świat
wygląda na to, ze można sie naprawdę zdrowo odżywiać i naprawdę przyoszczędzić
i mieć z tego zabawę w wymyślanie rożnych past i zup i ciastek
ale najpierw trzeba się doposażyć jednak -czyli najpierw wydać, zeby zaoszczędzić
i trzeba się wiele nauczyć
i to z jednej strony jest fascynujace
lepiej się czuję ostatnio, jak pije dużo ziół, a mało kawy i herbaty
i bardzo kasze mi smakują -najbardziej jęczmienna wiejska
ale
mnie bliżej do Włóczykija
niż do gospodyni domowej

dwa zwykłe garnki do gotowania to wydawało mi się zawsze aż nadto sprzętu

a teraz w jednym garnku kasza, w drugim mięsko z warzywami dla psów

i koniec gotowania, a przecież mam jeszcze w planie sos pieczarkowy
i w ogóle
jak Młody był chory zaszalałam i kupiłam garnek do podgrzewania mleka (za 19.90 w Tesco)
kto to słyszał, żeby mleko podgrzewać????
ale młody tak marudził o mleko, a zimnego nie mógł pić -no to kupiłam
kawę zbożową tez w nim robię -zawsze to dodatkowy garnek
czyli mam 3 garnki
do takiego gotowania to jeszcze garnki bym musiała nabyć