Diabelska ósemka - czyli jak koty zdecydowały za nas

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lut 23, 2005 8:53

Moje chłopaki pod osłoną nocy podpisały pakt o brykaniu :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Troszkę jesteśmy z TŻ niewyspani...
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lut 23, 2005 8:55

:ok: :D
Ewelina i...
Obrazek

Kiara

 
Posty: 5697
Od: Nie mar 02, 2003 13:18
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro lut 23, 2005 15:28

Inka mi się rozchorowała :cry:
Od wczoraj ma biegunkę i wymioty :cry:
Wetka podejrzewa infekcję albo łagodne w przebiegu zapalenie trzustki. Kicia dostała zastrzyki i teraz śpi pod narożnikiem.
Moja bida kochana :cry:
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lut 23, 2005 16:46

kciuki dla Inki :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

Kaska

 
Posty: 7487
Od: Pt paź 17, 2003 21:24
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lut 23, 2005 17:46

Oj biedna Ineczka :(
Mam nadzieję ze nic groźnego i szybko przejdzie. :ok:
A jeżeli można Ci doradzić- spróbuj wybrykać chłopaków wieczorem. Godzina gonitwy za wędką z piórkami a potem pełna micha=noc przespana od 24.00 do 5.00 rano. Wypróbowane :wink:

aguś

 
Posty: 2594
Od: Czw sty 29, 2004 20:51
Lokalizacja: Cz-wa

Post » Śro lut 23, 2005 17:59

Dzisiaj ich wybrykam na pewno, bo chętnie bym uniknęła wczorajszych wrażeń akustycznych :twisted:
Wczoraj koty pobrykały wieczorem, a potem nastała cisza. Ale koło 2 w nocy chłopaki zaczęli ustalać reguły współpracy i trochę im to zajęło. Najpierw był dylemat "buczeć - nie buczeć?" Potem "gonić - nie gonić?" Potem pojawiła się kwestia kto kogo... A potem już tylko słyszeliśmy dwa małe bawołki galopujące po domu :twisted:
Onet zachowuje się jak panna na wydaniu 8O Wdzięczy się do Malucciego aż do nieprzyzwoitości - strzela przed nim baranki, pomraukuje, wodzi za nim wiernym wzrokiem, pilnuje go, kiedy Malucci śpi, popisuje się. Zakochał się czy co? 8O Czy ja mam kota-geja? :wink:

Ineczka nadal śpi, ale przynajmniej na razie ustały wymioty i biegunka. Trzymajcie kciuki za moją biedną kicię...
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lut 23, 2005 18:57

no to za Ineczke :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
i za pakt nocny :lol: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Śro lut 23, 2005 21:30

Ineczka wstała, zjadła troszkę i wypiła, skorzystała z kuwetki (na razie tylko siusiu) i poszła spać znowu.
Czekamy...

Za to Onet i Malucci galopują na pełnych obrotach :lol:
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lut 23, 2005 22:59

Trzymam mocno za Ineczkę :ok:
No jak Ci się chłopaki już dogadali to dobrze. Malucciemu tego właśnie było trzeba. Towarzystwa w jego wieku. Bo moje stare torby :wink: to juz się tak szaleńczo nie chciały bawić. Pamietam jak mije kociaki były małe. Razem z tŻtem przez pół roku sypialiśmy po 2-3 godziny :roll: Kocoory tak szaleńczo biegały ze w żaden sposób nie dało się ich uspokoić. A że mieszkanie małe było to większośc kocich galopad na łóżku wypadała.
Pomiziaj koty ode mnie. Malucciego pocałuj w czółko słodziutkie.

aguś

 
Posty: 2594
Od: Czw sty 29, 2004 20:51
Lokalizacja: Cz-wa

Post » Czw lut 24, 2005 18:23

Uprasza się o niezaniedbywanie mojego ulubionego wątku :twisted:
I jak Inka ? Lepiej?
Chłopaki dalej ganiają?

aguś

 
Posty: 2594
Od: Czw sty 29, 2004 20:51
Lokalizacja: Cz-wa

Post » Czw lut 24, 2005 20:20

Nie zaniedbuję, tylko męczę koty :lol: Fsystkie tsy :mrgreen:
Towarzystwo już się zakumplowało, po raz pierwszy dzisiaj zgodnie skonsumowało posiłek w tym samym miejscu (wcześniej Malucciego musiałam karmić trochę z boku, bo Inka na niego warczała).
Paradoksalnie w zacieśnianiu więzów pomogła choroba Inki - bo wczoraj była tak słaba, że nie miała siły gonić Malucciego i przekonała się, że on nic złego jej nie zamierza zrobić.
W nocy wszystkie trzy koty spały z nami na łóżku :mrgreen:
Więc dzisiaj już jest prawie bez buczenia :D
Inka czuje się lepiej, wymioty ustały, apetycik dopisuje, morda się drze jak za dawnych dobrych czasów :lol: Kupki powoli się normują.
Przed nami jeszcze jedna wyprawa do weta na zastrzyk i mam nadzieję, że na tym się skończy.
Dziękuję za kciuki w imieniu mojej kici :D
A Malucci dziękuje za cmoki.
Ostatnio edytowano Czw lut 24, 2005 20:22 przez Aleba, łącznie edytowano 1 raz
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lut 24, 2005 20:22

:dance: :dance: :dance:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Czw lut 24, 2005 20:35

A mam jeszcze pytanie, bo zapomniałam zapytać wetkę.
Inka wczoraj dostała od niej saszetkę Waltham Intestinal, którą pożarła z dużym smakiem. Potem wetka kazała ją przerzucić na kurczaka z ryżem, co zrobiłam. Ale nie wiem, czy może równocześnie jeść suche - a dokładnie Kitten 34 Royal Canina? Bo dzisiaj się dorwała do michy po Onecie i trochę zjadła. Mam nadzieję, że jej nie zaszkodzi...
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lut 24, 2005 20:37

:D :D :D
Australia jest jak otwarte drzwi, za którymi majaczy błękit. Wychodzimy ze świata i wkraczamy w Australię.(D.H.L.)

Keti

 
Posty: 12468
Od: Pt wrz 13, 2002 11:44
Lokalizacja: realnie trójmiasto - mentalnie Australia

Post » Czw lut 24, 2005 23:17

Jak brzuszek obolały przy chorobie to suchego raczej nie....
Ale odrobina nie powinna jej chyba zaszkodzić.
Powiedz mi gdzie spi mały? Na Twojej głowie? U mnie tak robił. Owijał się szczelnie wokół moich włosów i sapał przez sen. Albo kocią doopą padał tam gdzie akurat stał. Czasami na przykład na mojej twarzy. Często też budziłam się z jego łapami na twarzy :lol:
To za trzy bawołki galopujące Ci po domu :ok:

aguś

 
Posty: 2594
Od: Czw sty 29, 2004 20:51
Lokalizacja: Cz-wa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot] i 715 gości