Wybrałam się dziś do schroniska w celu oficjalnego przypisania Midwaya do jego nowych właścicieli. Ogłaszam pełen sukces
Oprócz tego walczyłyśmy z magoską na froncie adopcyjno-socjalizacyjnym. Do adopcji poszli:
- podrostek XXXVIII/14 - siedział w schronisku baaardzo długo jak na kociaka, był przyjęty dzień wcześniej niż Pola 304/14
- czarna dorosła koteczka 472/14 - miła, łagodna, przestraszona i schowana w budce
- czarny maluch z miotu LXXXVI/14
- rudo-biały kociak do podleczenia z miotu XCV/14, z A2.
Kiedy wychodziłam, trwała adopcja Rambola 349/14 - mam nadzieję, że zakończona sukcesem - Rambol szedł do domu w dwupaku z psem.
Pozostali:
Pokój klatkowy:- nie ma tam już nikogusieńko, za to jest nowa, piękna ścianoszafa eleganckich klatek.
Pokój żółty:1. i 2. XL/14 - dwa kociaki czarnulki, chłopaki, bardzo długo już siedzą (przyjęte w tym samym dniu co Pola)
3. 418/14 - podrostek biało-bury, chłopak
Pokój zielony:4. 227/14 - Gilda - bardzo przestraszona pingwinka, lubi mizianie patyczkiem po kości policzkowej, coraz łatwiej do niej podejść

5. 493/14 - Morelka - zwrot z adopcji po 10 latach z powodu podeszłego wieku właściciela. Zachowuje się jak kot po osobie zmarłej. Początkowo syczała i straszyła łapą, później metoda patyczkowa na nią ładnie działała, następnie Magoska pisała o dalszych sukcesach socjalizacyjnych z końca dnia - ale o tym już sama na pewno napisze.
Pokój czerwony 6. 133/14 - Carmen - nie lubi innych kotów - sama w pokoju od razu się wyciszyła

i stała się bardziej przylepna. To zupełnie inny kot, choć charakterek nadal potrafi ujawnić!
Pokój miętowy 7. 271/14 - Oli - bardzo ładnie dał się wygłaskać.

Dogadałyśmy się z polarną, że miot, o który chodzi, to XCV/14 - dziś oddałam z niego jednego rudego z białym kocurka, pozostałe zostały. Miały początki kataru kociego, dostają antybiotyk w zastrzyku i tyle. Jeden z rudasków syczał na rękę włożoną do klatki (ten, który został), poza tym nic raczej o ich charakterze nie da się powiedzieć.