POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro wrz 10, 2014 21:22 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

Królowo :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Tak samo myślę :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Śro wrz 10, 2014 21:29 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

Moja rodzina twierdzi,że mam osobowość socjopatyczną. Ale opinię mojej rodziny mam w większości tam,gdzie słoneczko nie dochodzi a jeśli już to z wielkim trudem i przy pomocy specjalnych urządzeń typu wziernik. W sumie wyjątek jeśli chodzi o ludzi robię głównie dla mojego syna bo jego kocham bezgranicznie i kompletnie mi nie przeszkadza,że jest człowiekiem..... :D
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocia_mendka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1385
Od: Pt paź 11, 2013 18:40

Post » Śro wrz 10, 2014 21:34 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

Bo to są wyjatki potwierdzające regułę . I zawsze pare takich się znajdzie . Więc może jest jakaś nadzieja dla ludzkości ?
Ale jak ja słyszę o chorobie alkoholowej , to przepraszam . Chorobę alkoholową to ma rodzina takiego pijaka , bo co przeżyją , to ich . A lumpa na odwyk przymusowy i zajęcie też przymusowo znaleźć .

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Śro wrz 10, 2014 21:38 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

kocia_mendka pisze:Moja rodzina twierdzi,że mam osobowość socjopatyczną. Ale opinię mojej rodziny mam w większości tam,gdzie słoneczko nie dochodzi a jeśli już to z wielkim trudem i przy pomocy specjalnych urządzeń typu wziernik. W sumie wyjątek jeśli chodzi o ludzi robię głównie dla mojego syna bo jego kocham bezgranicznie i kompletnie mi nie przeszkadza,że jest człowiekiem..... :D


:ok: :ok: :ok:
Obrazek

kuba.kaczor13

Avatar użytkownika
 
Posty: 11600
Od: Pon lis 05, 2012 20:32
Lokalizacja: gdzieś koło Kutna.

Post » Śro wrz 10, 2014 21:50 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

Choroba alkoholowa no ja nie mogę. Chlać bo się chce i jeszcze mówić,że się jest chorym no osłabienie mnie bierze.... Nie wiem kto to wpisał na listę chorób przewlekłych ale jak widać żulernia ma raj. Za czynsz się nie płaci, za prąd się nie płaci,żyć nie umierać a jeszcze będą współczuli..... No i co najważniejsze rencina będzie na tego jabcoka zawsze starczy... W sumie niekiedy myślę,że też bym tak chciała, opierdzielać się przerażająco, dostawać kasę za friko jeść mi dadzą opiekę medyczną też wystarczy ,że po pijaku spadnę ze schodów to i rezonans i tomografia i rentgen i to na cito, bo przecież mogłam sobie zrobić jakieś straszne kuku..... No i nic nie będę musiała robić przecież ja jestem chora... I pomyśleć, że jak ostatnia głupia tyram jak oślica..... Chyba zacznę pić. I zaraz poszukam bo gdzieś na szybko zapisywałam moje przemyślenia dotyczące wyjazdu do miasta akurat w największy upał. Jak znajdę to wrzucę :D
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocia_mendka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1385
Od: Pt paź 11, 2013 18:40

Post » Śro wrz 10, 2014 22:08 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

Zaczęła bym pic ale przeliczyłam i mnie nie stać :roll:
Wolę na koty wydać . I na piesy . I pracować dopóki dam radę .
Ale żulerce współczuć ani pomagać nie będę .

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Śro wrz 10, 2014 22:15 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

O TEMPORA, O MORES.....

W miasteczku mym ukochanym dziś byłam. Wuj z tym ze palma niesamowita jest jak na Rivierze nie przymierzając. Nieważne ze słonko chciało mi wypalić mózg spod czachy. Nieważne ze wodociąg jest we wiosce już od zeszłego roku. Ważne jest ze myć się nie ma potrzeby. No śmierdziało w busie. Nie wiem czym i nie wnikam bo po minucie moje receptory węchowe popukały mnie w ramie wcisnęły wypowiedzenie do ręki i strasząc sądem dały dyla. Nic to moi mili jestem twarda dupa dam sobie rade przecież to tylko 15 minut jazdy. Chciałabyś głupia....
Wysiadłam z busa naćpana całkowicie prawie jak dr. House po Vicodinie, aczkolwiek przypuszczam ze on miał większą radochę. Poszłam do banku zapłacić haracz. Brnęłam po tej asfaltowo-betonowej pustyni jak jakiś pierdzielony Beduin i nawet żaden pies nie zaszczekał. Wkroczyłam w progi banku Klima. Klimenka. Klimunia..... Się zepsuła, jest psiamać gorąco. W kolejce do okienka stoi dziewczę. Ale jakie...Ma słitasny różowy telefonik w futerzastym wdzianku, długie na dwa metry tipsy tapetę na ryju nałożona szpachlą przez niewprawnego absolwenta szkoły budowlanej o kierunku spawacz konstrukcji drewnianych i szczebiocze, szczebiocze, szczebiocze... Piertolnięta idiotka. Opowiada ona otóż kumpelasi swej jak strasznie potwornie i okropecznie trudno jest jej dobrać kolor lakieru do paznokci do tej nowej słitasnej spódnicy tej co wiesz na sejlu kupiłam w last łiku. Taaa fascynujące miauwa jego mać, naprawdę fascynujące. Zapłać ten rachunek i dali won bo ci gardło przegryzę durna pindo. Ojej nie mam rachunku? Gdzie ja mam rachunek? Proszpani ja nie mam tego rachunku ale tam było pindzesiat peelenow do zapłaty i w numerze konta to były cztery zera pani wie.... Uciekłam stamtąd, chciałabym jeszcze zachować odrobinę zdrowych zmysłów. Pójdę kiedy indziej i zapłacę ten haracz obiecuje..... Albo do innego banku pójdę.W drodze na przystanek przez głowę przebiegła mi myśl :"Boże, Ty widzisz i nie grzmisz???? Dlaczego?!!!!"
I ta cichutka odpowiedz gdzieś na krańcach mej podświadomości:
"Ależ grzmię. Tylko ,co ja ci kobieto poradzę, że plastik nie przewodzi prądu????"

O tempora.

O mores.

O miauwa.....


Możliwe są pewne niedomówienia bo pisałam na szybko w busie wracając do domu :D Opowieści jest również druga część ale mam taki bajzel na dysku,że prawdopodobnie trochę to potrwa zanim znajdę, a rzecz traktuje o dziewczęciu przy bankomacie i współtowarzyszach podróży. A potem ja się dziwię, że ludzi nie lubię. A właściwie to nie ja a ktoś się dziwi.... Ehh,życie socjopaty to pasmo bólu i wyrzeczeń jednak jest. Jak znajdę opowiastkę to dorzucę o ile oczywiście się spodoba :D
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocia_mendka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1385
Od: Pt paź 11, 2013 18:40

Post » Czw wrz 11, 2014 8:43 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

Mój TŻ ma to na co dzień, bo co prawda do pracy jeździ samochodem, ale jego szef głośno i bez obciachu mówi, że nie lubi się myć. Kąpie się raz w tygodniu jak se nie zapomni- i mój biedny chłop już od środy cierpi. Zabawnie jest tylko, jak przychodzą nowi klienci i biorą mojego TŻ za szefa, bo bardziej na to wygląda niż szef. A co do alkoholizmu...całkiem ( no prawie) się z Wami nie zgadzam to jest choroba, bardzo ciężka i bardzo śmiertelna choroba, nie tylko alkoholików i ich rodzin, ale tak na prawdę całego społeczeństwa polskiego i bardzo im współczuję zarówno samym pijącym, jak i rodzinom, zgadzam się tylko z tym, że zarówno prawo ja i cały system edukacji, terapii i pomocy uzależnionym i ich rodzinom jest delikatnie rzecz ujmując mocno kulawy - zwłaszcza rodzinom - trzeba być na prawdę przebojowym i energicznym człowiekiem, żeby doprosić się o pomoc, a współuzależnieni wszyscy jak leci toną w głębokiej depresji. I psu na buty Błękitna linia dopóki tzw. szeregowy policjant odmawia pomocy wezwany na interwencję :evil:

aania

 
Posty: 3246
Od: Pt lis 11, 2005 22:48

Post » Czw wrz 11, 2014 19:20 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

No co ? Różowe futerko na telefoniku , przecież telefonik musi mieć ciepło a zima idzie . Posiada , w przeciwieństwie do właścicielki , KOMÓRKI i jakąs tam INTELIGENCJĘ . To trza chronić .
No co ? myć to się obowiązkowo trzeba ale przed świętami . Zreszta upału nie ma , to sie człowiek nie poci , nie ? :twisted: A brud jak ma centymetr to sam odpadnie .
A absolwenci szkół budowlanych też muszą gdzieś te praktyki odbywać . A że mu się raz nie udało tej szpachli równo nałozyć ... :roll:

A kto powiedział , że socjopacie jest łatwo ?

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Czw wrz 11, 2014 20:01 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

Kocham ten wątek. :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Trochę późno, ale czytam. Mam takie same przemyślenia na temat ludzi.
Jestem córką Nemeziss :D
Obrazek

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=162043 <----- Link do naszego wątku.
Zuzia [*] 11.07.15

Apocalipto

Avatar użytkownika
 
Posty: 85
Od: Sob wrz 29, 2012 19:35
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Czw wrz 11, 2014 22:27 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

Apocalipto witaj :D Znajdź sobie wygodną poduszkę lub kolana, wybierz kuwetkę i witam na wątku :D Tak na marginesie mam jakąś rodzinę w Dąbrowie, chyba kiedyś ich odwiedzę :D Zwłaszcza,że kocham koty.... :D
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocia_mendka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1385
Od: Pt paź 11, 2013 18:40

Post » Pt wrz 12, 2014 1:09 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

tera nie walą już potem wew autobusach, klymat się zmieniwszy, upałów nie ma - tera się wali mokrą kurą, naftaliną, letko zbutwiałą szafą i czosnkiem.
I weź tu człowieku nie rzygnij....

KotkaWodna

Avatar użytkownika
 
Posty: 2588
Od: Pon kwi 07, 2014 21:26
Lokalizacja: Dwie Rzeki

Post » Pt wrz 12, 2014 6:39 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

Jak długo pan w czarnej torbie ortalionowej na ramieniu zawieszonej nie przewozi cieknącego akumulatora czy innego zbiornika kwasu żyć się da (miałam potem piękne poparzenie chemiczne na ręce dłuuuuugo), choć zapach potu+alkoholu+kebabu strawionego dawno temu wiadomo - niechęca... Wczoraj ja rozsiewałam wonie bo u weta zdenerwowany pobieraniem krwi na test Ciel raczył zaznaczyć moją rękę (umyłam) i pokrycie transporterka (tego się nie udało). Współczuję tym, co ze mną jechali, choć klima wiała a i ludzi nie było strasznie dużo, więc nikt nie musiał się bardzo do mnie zbliżać.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pt wrz 12, 2014 8:28 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

kocia_mendka pisze:Apocalipto witaj :D Znajdź sobie wygodną poduszkę lub kolana, wybierz kuwetkę i witam na wątku :D Tak na marginesie mam jakąś rodzinę w Dąbrowie, chyba kiedyś ich odwiedzę :D Zwłaszcza,że kocham koty.... :D


I przez Kozy będziesz jechać do tej rodziny? Obiecuję, że nic nie ugotuję, kupię gotowe.

aania

 
Posty: 3246
Od: Pt lis 11, 2005 22:48

Post » Pt wrz 12, 2014 10:27 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

Uuuu zaczyna się. Tosia właśnie się cieli jestem mocno ciekawa ile będzie TYM razem ostatnio na szczęście był tylko jeden uff. Mam nadzieję, że moja siostra nie zmieni zdania,odnośnie sterylki bo już coś słyszałam,że może jednak nie.... Idę asystować przy porodzie, potem jadę dowiadywać się o solary, a potem do okulisty. Nie gwarantuję, że pojawię się wieczorkiem, możliwe,że będę całkiem ślepa :D po atropine.Ale trzymajcie kciuki,żeby poród odbył się szczęśliwie, biedna Tosieńka.... Jeśli mi się uda to napiszę sprawozdanie z porodówki :D
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocia_mendka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1385
Od: Pt paź 11, 2013 18:40

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości