Umrzeć-tego się nie robi kotu... Majeczka szuka domu stałego

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto wrz 09, 2014 10:20 Re: Umrzeć-tego się nie robi kotu... Majeczka w drodze do dt

Allegro faktycznie zestresowana byłam pewnie bardziej niż Majka ;) bałam się, że trafię w sierść i wszystko spłynie po futrze, że Majeczka będzie się wyrywać i nie pozwoli mi na kolejne podejście, że odgryzie mi palucha itp. :strach: Na szczęście obydwie żyjemy. Kotecze odkręciłam wodę w kranie bo baaardzo ją to interesuje i tak się zapatrzyła, że nawet się nie zorientowała, że już po wszystkim :ok: Ufff...
2 łapki wyglądają już normalnie, 2 jeszcze opuchnięte w stawach. Wetka mówiła, żeby się tym nie martwić bo to zejdzie po kilku dniach. Po zastrzykach Majeczka zjadła wreszcie jak szanujący się kot czyli całą saszetkę mokrej karmy. Udało mi się w niej przemycić trochę beta-glukanu. Niestety język dalej bardzo czerwony :( na tej nadżerce pod noskiem nie widać już świeżych ran, zrobiły się strupy :roll: Tolfine mamy jeszcze na 2 dni, antybiotyk do piątku, potem zobaczymy co powie wetka.
No i jeszcze świerzba Majka ma okropnego. Dostałam preparat do wlania jej do uszu (nie pamiętam nazwy), muszę jej to jeszcze dziś podać. Znienawidzi mnie kot, jak nic.

Lakina

 
Posty: 730
Od: Pt lis 01, 2013 11:26

Post » Wto wrz 09, 2014 10:35 Re: Umrzeć-tego się nie robi kotu... Majeczka w drodze do dt

Lakina pisze: Znienawidzi mnie kot, jak nic.



Hehe tak wszystkie myślimy jak trza przy kocie nieprzyjemne dla niego sprawy robić :smokin:

Za zdrówko :ok: :ok: :ok:
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Śro wrz 10, 2014 9:10 Re: Umrzeć-tego się nie robi kotu... Majeczka w drodze do dt

Majeczka wygrzewa się na oknie :) Wreszcie powróciła do swojego ulubionego zajęcia. Apetyt ma dobry. Z zastrzykami sobie radzimy. Wygląda jeszcze żałośnie, pyszczek ma często umorusany w mokrym sosie, zrobię jej wieczorem jakieś fotki i wrzucę. 2 łapki jeszcze spuchnięte, też zrobię zdjęcia. Przy okazji - może ktoś w Was ma jakieś doświadczenie z tym preparatem: Majka na świerzba dostała Otimectin w żelu. Mam jej to wlać do ucha i wmasować, przy tubce jest taka silikonowa długa, elastyczna końcówka. Jest skuteczny?

Lakina

 
Posty: 730
Od: Pt lis 01, 2013 11:26

Post » Śro wrz 10, 2014 9:23 Re: Umrzeć-tego się nie robi kotu... Majeczka w drodze do dt

Tak, jest dobry. :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Śro wrz 10, 2014 13:42 Re: Umrzeć-tego się nie robi kotu... Majeczka w drodze do dt

Ależ dzielne kobietki jesteście :1luvu: Podstęp z kranem jest po prostu świetny :lol: Wiesz co, jak tak Wam kibicuję, i teraz jeszcze zobaczyłam też świerzb, to sobie pomyślałam, że gdyby nie Ty i Twoja mama, to już by Majeczki nie było. Przecież w schroniskowych warunkach nikt by o nią tak nie walczył. A teraz wyraźnie widać jakim straszliwym stresem był dla niej pobyt w schronisku, przecież to, że tak jej poszła odporność to właśnie reakcja organizmu. Ale wśród takich Kocich Aniołów wszystko się musi szybciutko doleczyć :ok:

allegra

 
Posty: 134
Od: Śro sty 23, 2008 19:58
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro wrz 10, 2014 19:59 Re: Umrzeć-tego się nie robi kotu... Majeczka w drodze do dt

Walczymy o tą śliczność jak tylko się da :) Zrobiłam Majeczce na szybko fotkę z telefonu, kiepska, źle widać. Pod noskiem paskudztwo, jakoś nie chce to schodzić. I zobaczcie przednie łapki, jedna ewidentnie jest spuchnięta. I tylna po tej samej stronie też, tylko nie jest to tak widoczne na tym zdjęciu, spróbuję jutro w świetle dziennym.
Poza tym koteńka je super (przemycam uparcie betaglukan w karmie), nad miską z wodą jeszcze wisi czasem, musi ją boleć :( Język ciągle czerwony. W zachowaniu jest już ok -Majka biega, skacze, nie kuleje. Nie wiem tylko na ile to zasługa tolfiny a na ile tego, że wirus już odpuszcza :?
Co do świerzba to zastrzyki wychodzą mi lepiej niż grzebanie w uszach. Coś tam udało mi się wlać do uszu ale na ile to będzie skuteczne to nie wiem... Do czyszczenia to już się zobowiązała wetka w piątek lub sobotę i szczerze życzę jej powodzenia ;)
No i fotka Majki:

Obrazek

Lakina

 
Posty: 730
Od: Pt lis 01, 2013 11:26

Post » Śro wrz 10, 2014 20:08 Re: Umrzeć-tego się nie robi kotu... Majeczka w drodze do dt

faktycznie spuchnięte:(
Ale jakoś tak ładnie wygląda

justyna8585

 
Posty: 8082
Od: Śro wrz 10, 2008 10:49
Lokalizacja: ruda śląska

Post » Czw wrz 11, 2014 8:02 Re: Umrzeć-tego się nie robi kotu... Majeczka w drodze do dt

Śliczna jest :1luvu:
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Czw wrz 11, 2014 8:29 Re: Umrzeć-tego się nie robi kotu... Majeczka w drodze do dt

Dziś mieliśmy ostatnią dawkę tolfiny. Nie wiem jak Majeczka będzie bez tego funkcjonować. Język czerwony, ciągle nim grzebie w pyszczku, nie widzę, żeby było lepiej :( Boję się, że nie będzie chciała jeść. Nadżerka pod noskiem też nie schodzi. Jutro jeszcze jeden zastrzyk z antybiotykiem i zobaczymy co dalej. Świerzb w jednym uchu paskudny. Może zejdzie trochę po tym preparacie. Biedna kicia, tam bym chciała, żeby już jej się poprawiło.

Lakina

 
Posty: 730
Od: Pt lis 01, 2013 11:26

Post » Czw wrz 11, 2014 20:40 Re: Umrzeć-tego się nie robi kotu... Majeczka w drodze do dt

Zajrzałam do małej, apetyt to ona ma niesamowity :lol: zaczyna już też myć futerko chociaż język czerwony ciągle. Kochana mruczka :)

Lakina

 
Posty: 730
Od: Pt lis 01, 2013 11:26

Post » Czw wrz 11, 2014 20:48 Re: Umrzeć-tego się nie robi kotu... Majeczka w drodze do dt

Lakina pisze:Zajrzałam do małej, apetyt to ona ma niesamowity :lol: zaczyna już też myć futerko chociaż język czerwony ciągle. Kochana mruczka :)



I oby tak dalej :ok: :ok: :ok:
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Czw wrz 11, 2014 21:57 Re: Umrzeć-tego się nie robi kotu... Majeczka w drodze do dt

super...

smarujesz czymś nadżerkę?

Mojemu zrobiła się w nosku na boku

justyna8585

 
Posty: 8082
Od: Śro wrz 10, 2008 10:49
Lokalizacja: ruda śląska

Post » Pt wrz 12, 2014 6:45 Re: Umrzeć-tego się nie robi kotu... Majeczka w drodze do dt

Nie miałam czasu doczytać :oops: -czy kocina dostaje lizynę?-enisyl F bardzo ładnie pomaga przy leczeniu calici.
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Pt wrz 12, 2014 7:35 Re: Umrzeć-tego się nie robi kotu... Majeczka w drodze do dt

Języczek można smarować Avilinem (balsam Szostakowskiego) - ślicznie je leczy i znieczula nadżerki. Pod nosem byłoby dobrze przesmarować Braunolem, jeśli się ślimaczy to Octenisept. No i jedzenie i picie w temperaturze ciała kota, bo inaczej piecze jak się je/pije.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pt wrz 12, 2014 11:42 Re: Umrzeć-tego się nie robi kotu... Majeczka w drodze do dt

Dziś pierwszy dzień bez tolfiny, rano podałam tylko antybiotyk, zobaczę wieczorem jak koteczka się czuje. Dziś Majka nieśmiało zaczęła bawić się piłeczką. Nie kuleje już, opuchlizna wydaje mi się mniejsza ale jeszcze nie zeszła całkiem.
Wielki strup z nadżerki pod nosem się urwał, jest teraz zaczerwienione w tym miejscu. Wygląda estetyczniej ale czy jest lepiej to już wetka oceni jutro ;) Octenisept mam w domu, spróbuję troszkę tą rankę obmyć. Dziś kupię balsam szostakowskiego, może faktycznie zadziała na ten zaczerwieniony język. Oczka ma już fajne, czasem jeszcze coś wycieknie ale przestały się paprać.

Justyno niczym nie smaruję tej nadżerki.
KropkaXL - Majka dostaje Vetomue na odporność. Lizyny nie próbowaliśmy ;)

Dzwoniłam do gabinetu, antybiotyk będziemy kontynuować jeszcze przez tydzień. Zastrzyki Majeczka daje sobie podawać bez problemu :ok:

Lakina

 
Posty: 730
Od: Pt lis 01, 2013 11:26

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 114 gości