2013/14/15 Łódź - 5 kotów do adopcji i dług w Perełce!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro wrz 10, 2014 13:49 Re: 2013/14 Łódź - pięć maluchów do adopcji i Trop do spłace

No to Ewa będzie miała kolejną przygodę...

Ewa Ikotipies wracała sobie od lekarza, i przy Domu Kultury przy Zawiszy zobaczyła dwa kociaki pod samochodem. Sama nie da rady... więc ewa_mrau właśnie popędziła na pomoc.
Trzymajcie kciuki, by się udało.
Jak male - do adopcji.
Starsze - sterylka i niestety powrót...

Z lepszych wiadomości - obie ofutrzone panny z Tuwima mają już domy. Jedna zabrała ze sobą malutkiego czarnego Grzybka Maślaczka.
Dwa chłopaki z Lubeckiego, wielkim wysiłkiem łapane przez ewę-mrau i Violę - tyż w domach, czeka buro-bardziej-biała panna, na razie robi miny i straszszsznie syczy.
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw wrz 11, 2014 14:44 Re: 2013/14 Łódź - pięć maluchów do adopcji i Trop do spłace

5 maluszków wydobytych z wykopów przy trasie WZ - dwa zupełnie maleńkie i trzy nieco starsze, za to wszystkie czarne - udało się wyrwać od kolekcjonerki. Chwilowo są w lecznicy, ale bardzo pilnie potrzebny dt / ds - nie stać na przetrzymywanie kotów w lecznicach szczególnie że oprócz zestawu podstawowego - zaropiałe oczka, pchły, brudne uszka - raczej nic im nie dolega.

młodsze

Obrazek

starsze

Obrazek

u kolekcjonerki są jeszcze trzy albo cztery ok.4-miesięczne kociaki, próbujemy je zabrać, ale nie ma gdzie... gdyby te czarnuszki z lecznicy znalazły jakieś miejsce....

kolejne kociaki, które czekają w piwnicy - 4 na Wschodniej, jeszcze nie wiemy ile na Felińskiego...

Załamka ogólnie
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw wrz 11, 2014 20:22 Re: 2013/14 Łódź - pięć maluchów do adopcji i Trop do spłace

kalewala pisze:[...]Załamka ogólnie

oj coś o tym wiem
... mry!
http://domowepiwniczne.blogspot.com/ <- a to nasz blog, można poczytać
i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie - kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

jesteśmy też na FB -> https://web.facebook.com/IKtoTuMruczy/

ewa_mrau

Avatar użytkownika
 
Posty: 8490
Od: Pon sie 30, 2010 12:57
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt wrz 12, 2014 18:41 Re: 2013/14 Łódź - pięć maluchów do adopcji i Trop do spłace

30 sierpnia 2014
--------------
Bajka z mchu i paproci
zadzwonił Pan Grzybiarz
zadzwonił Pan Grzybiarz, że stoi pod klatką schodową
nie moją klatką schodową, tylko swoją klatką schodową na Chojnach...
stoi, a w rękach ma kociaka
kociaka, którego wygarnął z mchu i paproci w lesie koło Spały
no więc Pan Grzybiarz zadzwonił i mówi:
- mam kociaka i co ja mam z nim zrobić?
ja na to:
- ... nie wiem, jeszcze nie wiem
- niech mi Pan da chwilę, muszę się zastanowić

Pan Grzybiarz:
- dobrze, tylko szybko, bo jesteśmy zmęczeni
- jeśli Pani szybko nie oddzwoni, to wypuszczę go tu pod blokiem!
rozłączyłam się i zaczęłam szybko myśleć
zaczęłam szybko myśleć pod przymusem i nie szło mi to za dobrze
też byłam zmęczona
i po tej krótkiej rozmowie z Panem Grzybiarzem, byłam pewna, że nie żartuje
po chwili myślenia pod przymusem zadzwoniłam do Perełki
ja:
- ... Pani Małgosiu, weżmie Pani chociaż na dzisiejszy dzień kociaka?
Pani Małgosia:
- tak
ja:
- wielkie dzięki!
zaraz przyjedzie

zadzwoniłam do Pana Grzybiarza i powiedzaiałam gdzie ma jechać
pojechał taksówką
a to Szara Kania, która jechała taksówką:
Obrazek fot. dr Małgosia
następnego dnia Jola Dworcowa zabrała Szarą Kanię do Pani Sąsiadki na tymczas
po dwóch dniach znajomi Pani Sąsiadki zobaczyli Szarą Kanię, zakochali się w niej i zabrali do domu
koniec Bajki z mchu i paproci
--------------
... mry!

[edit] dziękuję bardzo wszystkim, którzy pomogli Szarej Kani!
http://domowepiwniczne.blogspot.com/ <- a to nasz blog, można poczytać
i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie - kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

jesteśmy też na FB -> https://web.facebook.com/IKtoTuMruczy/

ewa_mrau

Avatar użytkownika
 
Posty: 8490
Od: Pon sie 30, 2010 12:57
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt wrz 12, 2014 19:40 Re: 2013/14 Łódź - pięć maluchów do adopcji i Trop do spłace

Piękna :D
Jak to kania :ryk:
I kto tu mruczy<- to nasz blog, można poczytać i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie
kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

hikora

 
Posty: 763
Od: Czw sie 23, 2012 5:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt wrz 12, 2014 20:49 Re: 2013/14 Łódź - pięć maluchów do adopcji i Trop do spłace

śliczna! oby była szczęśliwa :1luvu:
czynię banerki, na przykład takie jak te poniżej. jeśli potrzebujesz - ślij PW, zaradzimy.
Obrazek Obrazek

Maupa

Avatar użytkownika
 
Posty: 3038
Od: Pon cze 04, 2012 23:38
Lokalizacja: Kraków/Warszawa

Post » Sob wrz 13, 2014 18:47 Re: 2013/14 Łódź - pięć maluchów do adopcji i Trop do spłace

Ewa wydłubała z piwnicy na Wschodniej cztery maluszki z zaawansowanym kocim katarem, skorupą z odchodów pcheł :x Maluszki są szaro bure trzy, jedno biało-bure, wszystkie po wizycie w lecznicy pojechały do Ani.
I kto tu mruczy<- to nasz blog, można poczytać i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie
kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

hikora

 
Posty: 763
Od: Czw sie 23, 2012 5:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie wrz 14, 2014 14:11 Re: 2013/14 Łódź-osiem maluchów do adopcji i dług w Tropie!

no to mamy już wrzesień...
-----------------
02.09.2014 - Osiedle Matejki, za płotem przy śmietniku
zadzwoniła do mnie Viola, z którą dwa lata temu robiłyśmy na w/w osiedlu kocią czystkę (56 footer)
no więc, zadzwoniła i mówi, że idąc rano do pracy zauważyła za płotem trzy malutkie kocie łepki
a przed płotem kotkę, która podbiegła do niej i zaczęła się łasić
i jak to najczęściej u kociar bywa, w torbie miała saszetki i trochę suchego, dała więc kocicy
następnego dnia umówiłyśmy się na 19:oo pod śmietnikiem
kocica już była
kręciła się
można było ją pogłaskać
rozstawiłam majdan
dopiero potem okazało się, że zupełnie niepotrzebnie, bo:
- pierwszego kociaka złapałam ja wsadzając rękę w szparę w betonie
- drugiego kociaka złapała Viola, czyniąc to samo, jeno chwilę później i kawałek dalej
kocica zrobiła się mniej przyjazna
każda z nas zaliczyła po parę pacnięć łapą w łydkę
każda z nas zaliczyła po parę ugruzienień w buta
na szczęście obyło się przelewu krwi
i biegała tak od kontenera z maluchami do naszych nóg
wreszcie Viola mówi:
- otwórz kontener, może wejdzie
przesunęłam kociaki do tyłu i ostrożnie uchyliłam drzwiczki
kocica zajrzała i znowu zabrała się walenia i gryzienia nas po nogach
no to zamknęłam, by po chwili znowu otworzyć już trochę szerzej
kocica zajrzała trochę głębiej, i... Viola ją wepchnęła do środka
ja zatrzasnęłam drzwiczki
- o qrwa! - prawie równocześnie nam się z ust wyrwało
ref. trzęsącymi się łapkami zapaliłyśmy papierosa
najpierw jednego, by po chwili już na spokojnie wypalić następnego
zajrzałyśmy za płot
a właściwie za dwa płoty
pierwszy betonowy (od strony śmietnika), drugi druciany (od strony budynku Uniwersytetu przy ul. Tamki)
trzeci kociak przepadł jak kamień w wodę

Obrazek
Obrazek
zrobiło się już późno, więc musiałam się spieszyć z towarem do Tropa
oto w/w towar a już w Lecznicy
Obrazek
Obrazek
po lewej małe czarne chowające się za kontener
wieczorem Viola obdzwoniła wszytskie karmielki z osiedla, co by nie karmiły Kociaka zza Płotu
03.09.2014 - Osiedle Matejki, za płotem przy śmietniku
przyszłyśmy z majdanem (na szczęście zostawiłam go u Violi w piwnicy)
za płotem Kociak zza Płotu dostał michę...
telefony nie pomogły lub tej karmicielki nie mamy na naszej liście Osiedlowych Karmicielek (druga wersja bardziej prawdopodobna)
zaczęłyśmy kiciać i zaglądać między betowe szpary
ze trzy metry od pełnej michy wypatrzyłam dwoje burych uszu
zawołałam Violę
po cichutku wsadziłam rękę w szparę od doopy strony kociaka
w tym czasie Viola wsadziła rękę od strony burych uszu
kociak zaczął się powolutku przesuwać w moją stronę
a ja zaczęłam powolutku wsadzać rękę coraz głębiej
w pewnym momencie zdałam sobie sobie sprawę, że jeśli przecisnę łokieć, to Go złapię, ale ręki już mogę nie wyciągnąć
(jak błyskawicę zobaczyłam obraz strażaka w pełnym ekwipunku z młotem do betonu rozwalającego płytę i mnie trzymającą w zaciśniętej dłoni, rzucającego się ze strachu i wrzeszczącego w niebogłosy, malca)
przestałam wciskać rękę
kociak znowu się trochę przesuną w moją stronę
załapłam za tyłek
a właściwie to prawie złapałam, bo z wrzaskiem sp...ił
z trudem wyjęłam podrapane przedramię ze szpary
wstałyśmy z kolan
ref. trzęsącymi się łapkami zapaliłyśmy papierosa
najpierw jednego, by po chwili już na spokojnie wypalić następnego
zajrzałyśmy za płot
a właściwie za dwa płoty
pierwszy betonowy (od strony śmietnika), drugi druciany (od strony budynku Uniwersytetu przy ul. Tamki)
trzeci kociak znowu przepadł jak kamień w wodę

poszłyśmy do Violi napić się piwa i przygotować kartkę do powieszenia z inforamcją dla tajemniczej karmicielki
04.09.2014 - Osiedle Matejki, za płotem przy śmietniku
przyszłyśmy, tym razem bez majdanu
kartka była na miejscu
Obrazek i jedocześnie plan sytuacyjny
Viola zabrała kurzęcą wątróbkę
ja na przynętę jednego z kociaków
zaczęłyśmy nawoływać
Kociaka zza Płotu nie ma
kociak w kontenerze milczy jak zaklęty
myślę sobie, że może zacznę Go szczypać, ale pomysł upadł zanim zaczęłam go wprowadzać w życie
właściwie nie mamy pomysłu
Viola poszła od strony ul. Tamki, zobaczyć jak to wygląda z tamtej strony
ja zadzwoniłam do bordo:
- co mamy robić?
bordo:
- jak to co, masz miauczeć!
zaczęłam wydawać chrapliwy dzięki do słuchawki
- nie tak! to ma być miauczenie kociaka, a nie skrzek żaby
poprawiłam się
zaczęło wychodzić
bordo jeszcze powiedziała żeby wyjąć kociaka z kontenera i przystawić do płotu
więc złapałam za skórę na karku
ścisnęłam pacle na skórze tak mocno aż mi kostki pobielały, a u kociaka pojawił się szeroki uśmiech
bo jak sobie wyobraziłam, że mi się wyrywa, to aż mi się słabo zrobiło
kociak na szczęście nie miał zamiaru nigdzie uciekać
wykonał prawidłowy zwis transportowy i tak zastygł z tym swoim uśmiechem ledwo mieszczącym się między uszami
wsadziłam mu łepek w szparę i miauczę
jest!
zza płotu wróciła Viola
umazała sobie dłoń w kurzęcej wątróbce
położyła trochę tuż zza płotem
wsadziła umazaną dłoń
czekamy
podszedł
podszedł tak blisko, że wystarczyło opuścić dłoń i chwycić
Viola jednak się przestraszyła, że może się jej nie udać
zamieniłyśmy się rolami i przez chwilę uśmiech na pyszczu kociak znikł
by zaraz pojawić się znowu, tym razem za sprawą uścisku Violi
umazałam się tym razem ja
czatujemy
po chwili się pojawił
spojrzał na nas
spojrzał na uśmiechniętego kociaka (pewnie zastanawiając się jak mając taki grymas na pyszczku można jeszcze miauczeć)
i zaczął podchodzić do wątróbki
powąchał moje palce, ale na szczęscie uznał, że może i pachną wątróką, ale niewątpliwie wątróbką nie są
kiedy jego drobniutki kark znalazł się tuż pod moją dłonią, chwyciłam...
złapałam
nie puściłam, mimo że wił się jak przysłowiowy piskorz i darł się jak by go ze skóry obdzierali
zamiast ugryźć mnie w palce ugryzł się w łapkę
wstałyśmy z kolan
szybko wsadziłyśmy oba do kontenera
ref. trzęsącymi się łapkami zapaliłyśmy papierosa
najpierw jednego, by po chwili już na spokojnie wypalić następnego

odtańczyłyśmy jakiś taniec tryumfalny
znowu zapaliłyśmy
dałuśmy sobie buzi
przybiłyśmy piątkę
i darłyśmy się hurra!
znowu zapaliłyśmy
i wreszcie ja pognałam do Tropa, a Viola do domu
niestety nie było jak robić zdjęć
no bo albo kociak albo wątróbka zajmowały mi palce
ale mam za to zestaw z dt:
Obrazek pierwsza
Obrazek druga
Obrazek i amator wątróbki, czyli ten trzeci
-----------------
po paru dniach Ania zabrała je z Tropa i poszły do adopcji
-----------------
tradycyjnie Dzięki Wielkie dla tych, bez których by się akcja nie powiodła!
-----------------
... mry!
http://domowepiwniczne.blogspot.com/ <- a to nasz blog, można poczytać
i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie - kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

jesteśmy też na FB -> https://web.facebook.com/IKtoTuMruczy/

ewa_mrau

Avatar użytkownika
 
Posty: 8490
Od: Pon sie 30, 2010 12:57
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon wrz 15, 2014 12:39 Re: 2013/14 Łódź-osiem maluchów do adopcji i dług w Tropie!

dziś rano pojechałyśmy z wiesiaczkiem do Schroniska po Liścia
na żywo wygląda trochę gorzej niż na zdjęciach...
jest chudy i ma bardzo zmierzwioną sierść
cały czas się ślini
Obrazek ostatnia fota z klatki
podpisałam Umowę na Tymczas
zapakowaliśmy się do autka i pognałyśmy do Tesco
tam Go wyczesałam
Ania Zmienniczka zajrzała mu do pyszczka - ciągle jeszcze krwawo
wzięty na ręce wtulał się...
siedział w klatce ponad dwa miesiące...
na razie został w Lecznicy i pobiera życiodajne płyny
teraz powinno być już tylko lepiej!
... mry!
http://domowepiwniczne.blogspot.com/ <- a to nasz blog, można poczytać
i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie - kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

jesteśmy też na FB -> https://web.facebook.com/IKtoTuMruczy/

ewa_mrau

Avatar użytkownika
 
Posty: 8490
Od: Pon sie 30, 2010 12:57
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon wrz 15, 2014 13:20 Re: 2013/14 Łódź-osiem maluchów do adopcji i dług w Tropie!

ewa_mrau pisze:dziś rano pojechałyśmy z wiesiaczkiem do Schroniska po Liścia
na żywo wygląda trochę gorzej niż na zdjęciach...
jest chudy i ma bardzo zmierzwioną sierść
cały czas się ślini
Obrazek ostatnia fota z klatki
podpisałam Umowę na Tymczas
zapakowaliśmy się do autka i pognałyśmy do Tesco
tam Go wyczesałam
Ania Zmienniczka zajrzała mu do pyszczka - ciągle jeszcze krwawo
wzięty na ręce wtulał się...
siedział w klatce ponad dwa miesiące...
na razie został w Lecznicy i pobiera życiodajne płyny
teraz powinno być już tylko lepiej!
... mry!

kocham Cie Liściu :D
Obrazek

wiesiaczek1

Avatar użytkownika
 
Posty: 2176
Od: Nie kwi 10, 2011 21:23
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon wrz 15, 2014 17:20 Re: 2013/14 Łódź-osiem maluchów do adopcji i dług w Tropie!

wiesiaczek1 pisze:
ewa_mrau pisze:dziś rano pojechałyśmy z wiesiaczkiem do Schroniska po Liścia
na żywo wygląda trochę gorzej niż na zdjęciach...
jest chudy i ma bardzo zmierzwioną sierść
cały czas się ślini
Obrazek ostatnia fota z klatki podpisałam Umowę na Tymczas
zapakowaliśmy się do autka i pognałyśmy do Tescotam Go wyczesałam
Ania Zmienniczka zajrzała mu do pyszczka - ciągle jeszcze krwawo
wzięty na ręce wtulał się...
siedział w klatce ponad dwa miesiące...
na razie został w Lecznicy i pobiera życiodajne płyny
teraz powinno być już tylko lepiej!
... mry!

kocham Cie Liściu :D

:ok:
kicikicimiauhau
 

Post » Pon wrz 15, 2014 17:35 Re: 2013/14 Łódź-osiem maluchów do adopcji i dług w Tropie!

Niech dochodzi do siebie :ok:
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pon wrz 15, 2014 18:18 Re: 2013/14 Łódź-osiem maluchów do adopcji i dług w Tropie!

no to teraz mamy 04 września 2014 - ul. Felińskiego 5a
----------------------
czyli kot co osiem minut, w przybliżeniu rzecz jasna
sprzętu napakowałam do Marka Irokeza po sufit
a było tego: dwie klatki-łapki + 6 kontenerów (chyba)
po drodze zgarnęłam hikorę
rozstawiłyśmy najpierw dwie klatki przy śmietniku(znowu!), koło miejsca karmienia
koty zaczęły się wyłaniać
Grupa Czarnych(*) pojawiła się z lewej
Obrazek
Grupa Burych(**) wyłoniła się z krzaków po prawej
Obrazek
wyraźnie było widać podział na kolor footra - po prawo buro, po lewo czarno
jak jakaś pielgrzymka to wyglądało
po paru minutach Grupa Czarnych ustąpiła pierwszeństwa Grupie Burych
Obrazek
i Grupa Burych zajęła strategiczne pozycje przy obu klatkach
Obrazek
normalnie przed wejściem kolejka się ustawiła
i się zaczęło
z Baśką nie nadążałyśmy przekładać
Obrazek
Obrazek
ja nie wiedziałam, czy mam Basi pomagać, czy robić zdjęcia
po złapaniu czterech z sześciu, mocno osłabiona Grupa Burych wycofała się na z góry upatrzone pozycje
a na zwiady został wysłany jeden przedstawiciel Grupy Czarnych
Obrazek
po czym czarni zniknęlí za śmietnikiem
- no i tak jest nieźle, mamy już cztery koty - powiedziałam do Basi
mocno już przetrzebiona Grupa Burych przeniosła się pod ścianę bloku, na słońce
no to my też
jedna klatka stanęła po lewej stronie podbalkonowego ogródka
gdzie natychmiast pojawił się kolejny przedstawiciel Grupy Czarnych
Obrazek
sprawdził czy wnętrze jest dobrze zaopatrzone i dostojnym krokiem się oddalił...
po prawej stronie ogródka postawiłyśmy natomiast dwie klatki
po lewej stronie kociego okienka klatkę szarą
Obrazek
która to klatka została zaraz przejęta przez jednego z Grupy Burych
po prawej stronie okienka klatkę zieloną (taka troche inna ona była)
Obrazek
która to klatka została zaraz przejęta przez drugiego z Grupy Burych
Obrazek
ostani z Grupy Burych z dużym zaciekawieniem przygląda się przedostaniemu z Grupy Burych, który nieopacznie nastąpił na zapadkę...
Obrazek
po czem ostatni z Grupy Burych postaniwił nas przeczekać - no i mu się udało
zadzwoniłam po Marka Irokeza
po złożeniu tylnych siedzeń udało nam się wszystko upchnąć w autku
Obrazek
---
(*) - liczby członków Grupy Czarnych była i jest do tej pory nam nieznana
(**) - liczba członków Grupy Burych wynosiła 6 footer
----------------------
wieczorem Pani Karmicielka złapał kotkę, przedstawicielkę Grupy Czarnych
----------------------
... mry!

[edit] ... jakiś przedstawiciel Grupy Zielonych się mi tutaj zaplątał!
http://domowepiwniczne.blogspot.com/ <- a to nasz blog, można poczytać
i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie - kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

jesteśmy też na FB -> https://web.facebook.com/IKtoTuMruczy/

ewa_mrau

Avatar użytkownika
 
Posty: 8490
Od: Pon sie 30, 2010 12:57
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 16, 2014 11:42 Re: 2013/14 Łódź-osiem maluchów do adopcji i dług w Tropie!

kto żyw na konkurs niech bieży!
viewtopic.php?f=20&t=164510
... mry!
http://domowepiwniczne.blogspot.com/ <- a to nasz blog, można poczytać
i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie - kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

jesteśmy też na FB -> https://web.facebook.com/IKtoTuMruczy/

ewa_mrau

Avatar użytkownika
 
Posty: 8490
Od: Pon sie 30, 2010 12:57
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 16, 2014 14:51 Re: 2013/14 Łódź - pięć maluchów do adopcji i Trop do spłace

kalewala pisze:No to Ewa będzie miała kolejną przygodę...

Ewa Ikotipies wracała sobie od lekarza, i przy Domu Kultury przy Zawiszy zobaczyła dwa kociaki pod samochodem. Sama nie da rady... więc ewa_mrau właśnie popędziła na pomoc.[...]

... no to dobrnęłam do 10 września
----------------------------
10.09.2014 - róg ulic Zawiszy i Krawieckiej
no więc Ewa zadzwoniła
dobrze, że majdan akurat miałam w szkole
klatkałałpka i trzy kontenery złożone i upchnięte w Ikełowej torbie pozwoliły mi mieć tylne łapy wolne
więc pognałam
podałyśmy sobie z Ewą łapę
zobaczyłam dwa koty
Ewa widziała trzy
do zdjęcia nie zapozował już żaden
Obrazek
postawiłam klatkę
(a tak na marginesie, to ta studnia, którą widać na zdjęciu jest bardzo starą studnią, pamiętającą czasy bardzo starych Bałut)
chwilę postałyśmy mile gawędząc
no bo tam jest fajnie
mieszkałam tam z rodzicami przez wiele lat
nagle z balkonu na drugim piętrze dobiegł nas donośny głos Młodszej Pani Mieszkanki
- proszę zostawić te koty!
- moje dzieci są bardzo uczuciowe i nie chcemy żeby kotom stała się jakaś krzywda!

obóciłyśmy i słuchamy
ja nawet podeszłam bilżej, co by lepiej słyszeć
równie donośnym głosem, (co by przedarł się przez trzy kondygnacje w górę), zaczęłam Pani Młodszej Mieszkance tłumaczyć:
- co i jak i po co i kto my zacz
zadałam nawet pytanie:
- czy Pani wie kto się tymi kotami opiekuje, karmi je?
po skończeniu odniosłam nieodparte wrażenie, że Pani Młodsza Mieszkanka, albo niewiele usłyszała, albo (co bardziej prawdopodobne jest) niewiele zrozumiała
zabrałyśmy łapkę
nie chciałyśmy ani awantury z mieszkańcami bloku, ani tym bardziej wizyty służb mundurowych
Ewa została na placu boju pilnując naszego majdanu
ja natomiast udałam się w stronę klatek schodowych
zaczęłam dzwonić po lokatorach
drzwi otworzyła mi Pani Starsza Mieszkanka
weszłam na pierwsze piętro
drzwi do mieszkania się uchyliły
Pani Starsza Mieszkanka zmierzyła moje 168 cm wzrokiem mocno zdziwionym
zaczęłam mówić bardzo powoli, co by być zrozumianym, a w niektóry momentach to nawet dużymi literami
- dzień dobry, jestem z Fundacji, czy Pani wie kto zajmuje się u Was kotami?
w odpowiedzi usłyszałam:
- ja nic nie potrzebuję!
po czem drzwi się zamknęły, nie dość, że na klamkę to jeszcze na zacykluk
pod klatką spotkałam Panią Młodszą Mieszkankę
Pani Młodsza Mieszkanka zaczęła zadawać mnóstwo pytań
ja na te mnóstwo pytań starałam się odpowiadać bardzo powoli (co by być zrozumianym, a w niektóry momentach to nawet dużymi literami)
Pani Młodsza Mieszkanka między pytaniami mówiła jakie to ona ma bardzo uczuciowe dzieci
a ja, między odpowiedziami bardzo jej współczułam (w myślach, rzecz jasna)
na koniec rozmowy zostawiłam jej telefon
Pani Młodsza Mieszkanka powiedziała, że skontaktuje się ze mną, jeśli będą potrzebować pomocy w sterylizacji
do tej pory nie zadzwoniła...
acha, zapomniałabym napisać, że koty mają swoją piwnicę
wróciłam do Ewy
opowiedziałam jak było
a potem znowu zaczęłyśmy mile gawędzić w tle mając raz za razem wrzeszczące ochrypłym głosem bardzo uczuciowe dzieci:
- idź stąd głupia!
Pani Młodsza Mieszkanka zapewne była w tym czasie w toalecie, bo nie zareagowała...
----------------------------
... mry!
http://domowepiwniczne.blogspot.com/ <- a to nasz blog, można poczytać
i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie - kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

jesteśmy też na FB -> https://web.facebook.com/IKtoTuMruczy/

ewa_mrau

Avatar użytkownika
 
Posty: 8490
Od: Pon sie 30, 2010 12:57
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ametyst55, Google [Bot], Google Adsense [Bot], Meteorolog1 i 291 gości

cron