Co z rodzicami? Kot podwórkowy na zimę w domu.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto wrz 09, 2014 22:24 Re: Co z rodzicami? Kot podwórkowy na zimę w domu.

Skoro lekarz na wiesc o kocie wydal diagnoze a teraz testy - to znaczy, ze pewnien nie jest i jest to tylko podejrzenie.
:201481 nie mart sie kochana na zapas. W ostatecznosci oddasz Dracule do dziadka i tam bedziesz mogla go odwiedzac a tym samym dziadka.
Bedziesz musiala dziadka tylko poinstruowac, zeby nie otwieral okien, kiedy kot bedzie w pokoju i ew, zalozyl siatke na balkon.
ja ze swej strony trzymam :ok: :ok: oby ta alergia nie byla na kota. Jak dziadek zobaczy Twoje lzy - to napewno tez pokocha Draculke tak jak Ty - bo czego nie robi sie dla wnuczki. Dziadek bedzie sie cieszyl z Twoich odwiedzin a Dracula bedzie mial tam lepsze zycie - bo koty bardzo szybko akceptuja cieply kat, pelna miseczke i reke czlowieka, ktora go glaszcze. Nie bedzie juz marzl i nie bedzie przeganiany. Tymczasem :ok: :ok:
Ronda 25.04.2014[*]
Cindy 21.08.2018[*]
Kota nie powinno sie kupowac, bo kot to przyjaciel.
Przyjaciol sie nie kupuje.
Bleise Pascal




Obrazek.

_________________
Obrazek.

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4798
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro wrz 10, 2014 10:08 Re: Co z rodzicami? Kot podwórkowy na zimę w domu.

Co stało się z "dziką" kotką, która okociła się u Was w budce, i z jej 3 czarnymi kociętami?
Bo rozumiem, że nie była to kotka znajomych, która ma być sterylizowana?
Obrazek

violet

 
Posty: 4631
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Śro wrz 24, 2014 1:10 Re: Co z rodzicami? Kot podwórkowy na zimę w domu.

I jak wypadl test na alergie? Drakula zostal winowajca :roll:
Ronda 25.04.2014[*]
Cindy 21.08.2018[*]
Kota nie powinno sie kupowac, bo kot to przyjaciel.
Przyjaciol sie nie kupuje.
Bleise Pascal




Obrazek.

_________________
Obrazek.

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4798
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw wrz 25, 2014 15:45 Re: Co z rodzicami? Kot podwórkowy na zimę w domu.

Sprawa ma się dziwnie.

Drakuluś nie wchodzi do domu, jutro rozmawiam z tatą o tym, czy mógłby spać w ganku na noc. Nie oczekuje zbyt wiele zwłaszcza że tata chodzi poddenerwowany z powodu ciągłego drapania się :cry:

Poza tym badań jeszcze nie było. Tata nie jest w najlepszym stanie zdrowia i nie mógłby brać leków odczulających. Narazie musi odstawić swoje dotychczasowe leki, żeby nie zafałszowały wyników. Badania za kilka tygodni, wyniki pod koniec listopada tak 8O 8O

Mam ciągłe wyrzuty sumienia. Zaczynam wierzyć w to co mówią rodzice: że bardziej się martwię o kota niż o nich. Ale przecież on nie powie że coś mu dolega prawda? Narazie zrobiłam mu tymczasowe miejsce do spania na tarasie - na fotelu, wyłożone bluzy, zakopywał się w nich z kotem sąsiada :) Przedwczoraj tata schował bluzy bo powiedział że on siedzi na tym fotelu i że koty tylko rozniosą alergeny. No to się poddałam. Nie protestowałam. Jutro prowadzę chyba rozmowę ostateczną - o tym czy będę mogła wpuszczać Draculę na noc do ganku. Jeśli się nie powiedzie - zorganizuję mu legowisko w tej budzie dla psa.

Nie wiem co myśleć. Czuję się okropnie, że jestem taką wyrodną właścicielką, która nie może nawet swojego kota wpuścić do domu. :(
"Gdyby tak człowieka skrzyżować z kotem, człowiekowi wyszłoby to na dobre, ale kotu by z pewnością zaszkodziło."
Mark Twain

mój wątek, proszę o rady :( http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=164244

czar(n)uś0

Avatar użytkownika
 
Posty: 27
Od: Śro sie 20, 2014 18:55

Post » Czw wrz 25, 2014 16:14 Re: Co z rodzicami? Kot podwórkowy na zimę w domu.

Nie powinnas miec wyrzutow sumienia. Gdyby to od Ciebie zalezalo - kot lezalby w Twoim pokoju na kanapie - ale coz mozesz poradzic skoro jestes calkowicie zalezna od rodzicow :roll: Jesli ta alergia Twojego taty polelga tylko na swedzeniu - to wydaje mi sie, ze jest to uczulenie prawdopodobnie na jakies leki a nie na kota. Ale lekarzem nie jestem. Noce juz zimne wiec dobrze, ze myslisz o ociepleniu budki dla psa, zeby tylko Dracula chcial z niej skorzystac - mysle, ze jak mu ogodnek zmarznie to bedzie tam spac. Widac, ze kocina garnie sie do domu, chociaz na tarasie byle blisko ludzi. Szkoda go.
Koty nie roznosza zadnych alergenow, lecz w ich futerku znajduja sie roztocza jak zreszta na ludziach rowniez. Zywia sie one zluszczonym naskorkiem i nie mozna ich dostrzec golym okiem, dopiero w bardzo, bardzo duzym powiekszeniu. One rowniez nie sa powodem alergii - dopiero ich odchody, ktore sa bardzo lekkie i unosza sie w powietrzu. Sa wszedzie nawet w kurzu - dlatego ludzie uczuleni na roztocza uczuleni sa przede wszystkim na kurz. Wiem bo corka mojej kolezanki byl na nie uczulona i miala egzeme. Jest to bardzo dokuczliwa choroba, nie powinno sie miec dywanow, chodniczkow, poduszek jednym slowem rzeczy, ktore zatrzymuja kurz, bo w kurza waza sie wlasnie odchody roztoczy. Trzeba miec specjalne materace i posiciel dla alergikow, ktora mozna prac na 95°C. Corka mojej kozelanki jak tylko stanela na wycieraczce sasiadow, ktorzy mieli kota i chciala o cos zapytac - drapala sie do krwi. Byla w specjalnej klinice dla alergikow na kuracji - troche pomoglo ale w domoych warunkach ciezko ustrzec sie kurzu i roztoczy. Mieszkanie musi byc bardzo czesto przecierane nan mokro i jak najmniej bibelotow zatrzymajacych kurz. A w kocim futerku jest duzo roztoczy - stad wiele osob uczulonych. Moj wnuczek jak tylko stanie w moim progu od razu zaczyna kichac, lzawia mu oczy i dostaje karatu. Innych reakcji na futerko kota nie znam.Sama mialam uczulenia w postaci swedzenia jak kupilam sobie kiedys bardzo tani balsam do ciala. Zaraz pierwszego dnia dostalam podskorna wysypke ale nie skojarzylam od czego. Wiec posmarowalam sie jeszcze raz i cala pokrylam sie ta wysypka. Dermatolog mi pomogl i teraz juz byle g....m sie nie smaruje :lol:
Postaraj sie Dracule trzymac z dala od taty - dopoki sprawa sie nie wyjasni.Watpie, zeby tata zgodzil sie aby kotek spal na ganku. Mam przytulny domek dla kota. Jest mi niepotrzebny, bo moja kotka nie miesci sie do niego :mrgreen: z powodu swoich gabarytow. Gdybys ten domek wstawila do budki psa, to Dracula mialby cieplutko w zimie.
Gdyby to Twojemu tacie nie przeszkadzalo - moglabym Ci wyslac - bo jade w niedziele do Polski, moze bym go jakos upchala w walizce. Odpisz szybko, bo musze wiedziec.
Ronda 25.04.2014[*]
Cindy 21.08.2018[*]
Kota nie powinno sie kupowac, bo kot to przyjaciel.
Przyjaciol sie nie kupuje.
Bleise Pascal




Obrazek.

_________________
Obrazek.

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4798
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw wrz 25, 2014 16:16 Re: Co z rodzicami? Kot podwórkowy na zimę w domu.

Poczytaj ten watek viewtopic.php?f=1&t=164126
Ronda 25.04.2014[*]
Cindy 21.08.2018[*]
Kota nie powinno sie kupowac, bo kot to przyjaciel.
Przyjaciol sie nie kupuje.
Bleise Pascal




Obrazek.

_________________
Obrazek.

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4798
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw wrz 25, 2014 17:10 Re: Co z rodzicami? Kot podwórkowy na zimę w domu.

Wiem i dziękuje ci za ciepłe słowa.
Jeśli na leki - to chwała Bogu, bardzo bym chciała :(
Nie wiem czy zaakceptuje ją, niby tam wyściełane ma, ale żeby stamtąd wybiegał nigdy nie widziałam. Ocieplę styropianem albo sama skleje budkę z dziadkiem :) Postawię mu tam miseczki i powoli będę przyzwyczajać..Chyba że ganek wypali. A propos jeszcze dziadka, to jest nastawiony na tak :) Weźmie Dracule jeśli zajdzie taka potrzeba ale nie ukrywa że jemu by było lepiej na wolności. Jeszcze tylko babcia została.
Czytałam o tym, ale gdy tylko zaczynam mój tata przewraca oczami i ucisza mówiąc że on nie będzie się drapał, że najlepiej to w ogóle jak on się wyprowadzi a kot będzie mieszkał z nami (sarkastycznie rzecz jasna).
Super z tym domkiem, ale boje się teraz cokolwiek odezwać żeby nie drażnić rodziców. Dam radę sama, ale bardzo dziękuję za ofertę :) Powoli tracę już wiarę w takich ludzi.
"Gdyby tak człowieka skrzyżować z kotem, człowiekowi wyszłoby to na dobre, ale kotu by z pewnością zaszkodziło."
Mark Twain

mój wątek, proszę o rady :( http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=164244

czar(n)uś0

Avatar użytkownika
 
Posty: 27
Od: Śro sie 20, 2014 18:55

Post » Czw wrz 25, 2014 17:25 Re: Co z rodzicami? Kot podwórkowy na zimę w domu.

Szkoda, że i mama i tata są przeciwni zwierzakowi - mój tata kiedyś nie lubił kotów, doszło kiedyś nawet do szantażu "albo kot będzie w domu, albo ja!", ale mama to twarda babka i już następnego dnia kociak pojawił się u nas. Tata już nigdy więcej nie próbował używać słów "albo kot albo ja" jako "argumentu" przeciw kotom, wręcz przeciwnie, teraz zrobił się z niego kociarz nie z tej ziemi.
Współczuję Ci całej sytuacji, zwłaszcza, że w wieku 13 lat nie ma zbyt wielu sposobów, by postawić się rodzicom. Może jako prezent urodzinowy, poproś o więcej kota w domu - jeśli nie cały czas, to po prostu jak najwięcej czasu! Jeśli kotek okaże się grzeczny, nie będzie drapał mebli i wyrządzał szkód (nie powiesi się na firance i nie obsika torby taty) to rodzice spojrzą na niego przychylniej?
Trzymam kciuki za Ciebie i kotka! :ok:

ne_m

Avatar użytkownika
 
Posty: 5
Od: Nie wrz 21, 2014 11:29

Post » Czw wrz 25, 2014 17:45 Re: Co z rodzicami? Kot podwórkowy na zimę w domu.

Tata czuje sie troche pokrzywdzony, ze dla Ciebie wazniejszy jest kot anizeli on :roll: Musisz mu rowniez okazac troche wspolczucia i bardziej interesowac sie jego zdrowiem.
Przyzwyczajaj Drakusia do mieszkania na dworze - a dziadek to ojciec Twojego taty czy mamy?
:ok: :ok: nadal za to, zeby to nie byla alergia na kota :wink:
Ronda 25.04.2014[*]
Cindy 21.08.2018[*]
Kota nie powinno sie kupowac, bo kot to przyjaciel.
Przyjaciol sie nie kupuje.
Bleise Pascal




Obrazek.

_________________
Obrazek.

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4798
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw wrz 25, 2014 18:20 Re: Co z rodzicami? Kot podwórkowy na zimę w domu.

A rodzice nie zgodziliby się na umowną granice temperatury od której kot może spać w domu, chociaż w ganku ?

Pamiętam jak mój tata też miał taką gadkę że najlepiej żeby się wyprowadził a kot ( wtedy mieliśmy tylko Kotleta) będzie spał w jego łóżku :mrgreen: , ale kiedy zobaczył jak mi zależy na kotach i to że Kotli stał się po trochu terapeutą dla mojego młodszego brata to teraz już mu obojętne (choć na 3-ciego kota marudził :kotek: )

Będzie dobrze, grunt że o niego dbasz i kochasz :ok:
Psy mają właścicieli , Koty służbę

Obrazek............Obrazek
Kotlet ...............................Lola

Mufin 24.XI.2014 [*] Duduś [*] 04.VI.2014 , biegajcie za TM Koteczki

Kot_let

Avatar użytkownika
 
Posty: 242
Od: Czw wrz 12, 2013 8:57
Lokalizacja: Lubelskie

Post » Czw wrz 25, 2014 19:30 Re: Co z rodzicami? Kot podwórkowy na zimę w domu.

czar(n)uś0 Eh.... bardzo mi przykro w tej sytuacji :( Ja osobiście też miałam kiedyś problem z tatą. Otóż przygarnęliśmy kotka, kocurka i cóż... chłopiec rósł i zaczął znaczyć teren w domu. Kiedyś nasikał tacie na kurtkę :(. Cóż, oberwało się mi, że kota nie pilnuję i kazał go wynieść na dwór. Jak sami możecie się domyśleć - kot został na dworze, co prawda miał ciepłe miejsce do spania, ale to był 6 miesięczny kot, który sam by sobie nie poradził na dworze, jak był wychowany w domu. Pech był taki, że kotek został zagryziony przez dzikie psy. To było ok. 3 lata temu. Wtedy tato miał pewne problemy w pracy no i praktycznie codziennie przychodził zdenerwowany. Przed tym kocurkiem mieliśmy kotkę - bardzo kochaną, była z nami ok. 6 lat, ale po przeprowadzce do nowego domu - niestety kotka nam zaginęła. Teraz mamy 4 koty. 1 kotkę i 3 małe. Tato je po prostu uwielbia. Przytula, głaszcze, karmi i się z nimi czasem pobawi. Ogólnie to moi rodzice bardzo lubią zwierzęta i w naszym domu zawsze od kiedy pamiętam , że zwierzęta były. Żółw, myszki, chomiki, myszoskoczki, świnki morskie, szczury, koty i psy. Czyli rzecz biorąc - pełen dom zwierząt. Co prawda mój tato jest staroświecki i mówi "Wypuść tego kota na dwór, on się w domu męczy. Nie więź go, on też ma prawo do wolności". No tak, w sumie to ma racje, moja kotka była wychowana na dworze i ją na dwór ciągnie. Ale to długa historia z tymi małymi kociakami. A Sara ma kwarantanne, gdyż jest u nas dopiero 3 miesiące, ma ok 1 roku i nie chcemy żeby znowu się okociła. Ale powodzenia w przekonywaniu rodziców, a jak nie to naprawdę daj dla dziadka przez zimę niech się kocurkiem zajmie, a za ciebie trzymam :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: żeby wszystko się udało

zuziaczek_69

Avatar użytkownika
 
Posty: 44
Od: Wto wrz 16, 2014 14:06

Post » Czw wrz 25, 2014 23:17 Re: Co z rodzicami? Kot podwórkowy na zimę w domu.

zuziaczek_69 pisze:czar(n)uś0 Eh.... bardzo mi przykro w tej sytuacji :( Ja osobiście też miałam kiedyś problem z tatą. Otóż przygarnęliśmy kotka, kocurka i cóż... chłopiec rósł i zaczął znaczyć teren w domu. Kiedyś nasikał tacie na kurtkę :(. Cóż, oberwało się mi, że kota nie pilnuję i kazał go wynieść na dwór. Jak sami możecie się domyśleć - kot został na dworze, co prawda miał ciepłe miejsce do spania, ale to był 6 miesięczny kot, który sam by sobie nie poradził na dworze, jak był wychowany w domu. Pech był taki, że kotek został zagryziony przez dzikie psy. To było ok. 3 lata temu. Wtedy tato miał pewne problemy w pracy no i praktycznie codziennie przychodził zdenerwowany. Przed tym kocurkiem mieliśmy kotkę - bardzo kochaną, była z nami ok. 6 lat, ale po przeprowadzce do nowego domu - niestety kotka nam zaginęła. Teraz mamy 4 koty. 1 kotkę i 3 małe. Tato je po prostu uwielbia. Przytula, głaszcze, karmi i się z nimi czasem pobawi. Ogólnie to moi rodzice bardzo lubią zwierzęta i w naszym domu zawsze od kiedy pamiętam , że zwierzęta były. Żółw, myszki, chomiki, myszoskoczki, świnki morskie, szczury, koty i psy. Czyli rzecz biorąc - pełen dom zwierząt. Co prawda mój tato jest staroświecki i mówi "Wypuść tego kota na dwór, on się w domu męczy. Nie więź go, on też ma prawo do wolności". No tak, w sumie to ma racje, moja kotka była wychowana na dworze i ją na dwór ciągnie. Ale to długa historia z tymi małymi kociakami. A Sara ma kwarantanne, gdyż jest u nas dopiero 3 miesiące, ma ok 1 roku i nie chcemy żeby znowu się okociła. Ale powodzenia w przekonywaniu rodziców, a jak nie to naprawdę daj dla dziadka przez zimę niech się kocurkiem zajmie, a za ciebie trzymam :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: żeby wszystko się udało

zuziaczek 69pomimo, ze Twoja kotka nie wychodzi powinnas ja wysterylizowac - bo kotki bardzo sie mecza rujkami a w koncu dostaja ropomacicza co w pore nierozpoznane konczy sie smiercia. Kociaki jak podrosna rowniez.
Ronda 25.04.2014[*]
Cindy 21.08.2018[*]
Kota nie powinno sie kupowac, bo kot to przyjaciel.
Przyjaciol sie nie kupuje.
Bleise Pascal




Obrazek.

_________________
Obrazek.

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4798
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt wrz 26, 2014 18:57 Re: Co z rodzicami? Kot podwórkowy na zimę w domu.

Cindy Ja cię bardzo dobrze rozumiem. Kotka za niecały miesiąc jest umówiona na sterylizację, a jutro do nowego domku jadą siostrzyczki. Ze mną zostaje tylko mały kocurek, który oczywiście wykastrowany zostanie jak osiągnie płodność :)

zuziaczek_69

Avatar użytkownika
 
Posty: 44
Od: Wto wrz 16, 2014 14:06

Post » Pt wrz 26, 2014 21:50 Re: Co z rodzicami? Kot podwórkowy na zimę w domu.

Dobrze, ze kotka zostanie wysterylizowana :ok: Ale powinnas wymoc na domku, ktory bierze siostrzyczki zeby zobowiazal sie je tez po pieirwszej rujce ciachnac.
Bo roznie to z ludzmi bywa, niektorzy uwazaja, ze kotka chociaz raz powinna urodzic itp bzdury - a potem nie wiadomo, co z kocietami zrobic i tak rosna na poniewierke.
Wlasciwie powinnas podpisac umowe adopcyjna i zobowiazac domek do sterylizacji, jak rowniez jesli kotki sie nie "sprawdza", zeby zwrocili Tobie a nie wyrzucali lub zawozili do schroniska. Chyba fundacje maja wzory takiej umowy.
Ronda 25.04.2014[*]
Cindy 21.08.2018[*]
Kota nie powinno sie kupowac, bo kot to przyjaciel.
Przyjaciol sie nie kupuje.
Bleise Pascal




Obrazek.

_________________
Obrazek.

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4798
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob wrz 27, 2014 7:03 Re: Co z rodzicami? Kot podwórkowy na zimę w domu.

Cindy pisze:Tata czuje sie troche pokrzywdzony, ze dla Ciebie wazniejszy jest kot anizeli on :roll: Musisz mu rowniez okazac troche wspolczucia i bardziej interesowac sie jego zdrowiem.
Przyzwyczajaj Drakusia do mieszkania na dworze - a dziadek to ojciec Twojego taty czy mamy?
:ok: :ok: nadal za to, zeby to nie byla alergia na kota :wink:


Ja wiem, dużo z tatą porozmawiam, ale racja, postaram się.
Dziadek to tata mamy. :)
"Gdyby tak człowieka skrzyżować z kotem, człowiekowi wyszłoby to na dobre, ale kotu by z pewnością zaszkodziło."
Mark Twain

mój wątek, proszę o rady :( http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=164244

czar(n)uś0

Avatar użytkownika
 
Posty: 27
Od: Śro sie 20, 2014 18:55

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 51 gości