Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
morelowa pisze:Biedna kotaMusiało ją to wszystko męczyć okropnie.
Marzenia11 pisze:W śroe popoludniu odebrała Majkę. Po wyppuszczeniu w piwniczce od razu wybiegł , przywitała sie z Milusiem i uciekła pod samochod. Po czym wołana wyszła i wskoczyła na ręce pani Zosi, ktora ją zabrała do domu.
Martwię się okropnie. Coś jest nie tak.
Majka ma biegunkę i nie chce jeść. Wczoraj rano wskoczyla na parapet i probowala sie wydostac przez kraty w oknie, postrącała kwiatki. po zamknięciu okna się uspokoiła i własciwie od tamtej pory spała ca;ly dzień i popoludnie. Dokarmiamy strzykawką medicare, do tego probiotyk, wieczorem dodatkowo też smecta.A ona taka zrezygnowana..i slaba.
Co robić?
Pomyslałam o chorobie odkleszczowej. Przeczytałam, ze objawami babeszji są własnie apatia, osowiałośc, niechęć do jedzenia i picia, wysoka gorączka.
I teraz tak - czy jak tydzien temu w piątek wieczorem miała gorączkę czy to byłby już objaw babeszji czyli juz wtedy powinny byc odchylenia w parametrach nerek i wątroby? Czy mogło w sobotę (bo wtedy miala pobierana krew, w sobotę rano, jak juz gorączki nie miała) być jeszcze w badaniu krwi ok, a teraz np jest źle tylko my o tym nie wiemy? I trzeba by było teraz powtorzyc jeszcze badanie krwi?
Majeczka nie ma gorączki 9tak twierdzi pani Zosia i jej rodzina, ktora sie podobno na tym zna), zresztą w lecznicy miała 38,1. Ma rózowe dziąsełka, bo to sprawdzałysmy wczraj wieczorem.
A moze to po prostu biegunka po enrofloksacynie? I nie je ze stresu jednak? Ale możliwe że aż tak?
W lecznicy twierdzili, ze je bardzo, bardzo mało.
Martwię sie okropnie, poradźcie poproszę.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], indestructibleperson i 165 gości