Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
MaybeXX pisze:Wdech, wydech...
Marto, chcesz powiedzieć, że TWOJA kotka urodziła w piwnicy pięć kociąt? I TWOJA kotka z TWOIMI kociętami przez dwa miesiące mieszkają w piwnicy??
W bloku, gdzie zagrażają im nieprzychylni sąsiedzi i samochody??
Masz serce?
Nie pojmuję.
Słyszałaś o sterylizacji?
Dlaczego te koty nie są u ciebie w domu??
Dlaczego nie dbasz o swoje zwierzęta? Nie czujesz się za nie odpowiedzialna?
Bo powinnaś. Po to Bóg dał człowiekowi rozum, by z niego korzystać.
Marta_20 pisze:pewna fundacja z Torunia poleciła mi to forum bo ponoć ludzie tutaj sobie pomagaja a nie KRYTYKUJA kompletnie nie znajac sytuacji!! Moja kotka zawsze była w domu odkąd znalazłam ja mała wyrzuconą u mnie pod blokiem! Zawsze zaszczepiona,odrobaczona, karmiona jedzeniem "z wyższej pólki",spała w domu i wychodziła kiedy chciała. NIGDY nie skrzywdzona przez nas!! Po raz pierwszy wykociła sie poza domem. nie dawno okazało sie ze u sasiadów na strychu. nawet nie wiecie ile jej szukałam. wróciła do domu po czterech dniach po wykoceniu. z moja mama oraz kolezanka chodziłysmy za nia aby dowiedziec sie gdzie sie wykociła niestety na marne. specjalnie zwodziła nas.nie wiem dlaczego..dopiero teraz po 2 miesiacach przyniosla je do piwnicy w bloku gdzie wchodzi sie od wewnatrz do niej. zalapanie 5 podrosnietych kociakow wcalnie nie jest takie latwe bo juz to probowałam wnet mialam reke szyta wiec prosze mnie nie obwiniac i nie krytykować! chyba dziekuje za taka pomoc!
Marta_20 pisze:ich mama jest moja kotka która zawsze dostawała zastrzyki "antykoncepcyjne" o określonej porze niestety tym razem okazało się ze wcześniej zaczęła sie "marcować" i już nie mogła dostać zastrzyku..
Patmol pisze:kotke da się wziąć na ręce?
Marta_20 pisze:pewna fundacja z Torunia poleciła mi to forum bo ponoć ludzie tutaj sobie pomagaja a nie KRYTYKUJA kompletnie nie znajac sytuacji!! Moja kotka zawsze była w domu odkąd znalazłam ja mała wyrzuconą u mnie pod blokiem! Zawsze zaszczepiona,odrobaczona, karmiona jedzeniem "z wyższej pólki",spała w domu i wychodziła kiedy chciała. NIGDY nie skrzywdzona przez nas!! Po raz pierwszy wykociła sie poza domem. nie dawno okazało sie ze u sasiadów na strychu. nawet nie wiecie ile jej szukałam. wróciła do domu po czterech dniach po wykoceniu. z moja mama oraz kolezanka chodziłysmy za nia aby dowiedziec sie gdzie sie wykociła niestety na marne. specjalnie zwodziła nas.nie wiem dlaczego..dopiero teraz po 2 miesiacach przyniosla je do piwnicy w bloku gdzie wchodzi sie od wewnatrz do niej. zalapanie 5 podrosnietych kociakow wcalnie nie jest takie latwe bo juz to probowałam wnet mialam reke szyta wiec prosze mnie nie obwiniac i nie krytykować! chyba dziekuje za taka pomoc!
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 129 gości