Ja potrafię odróżnić kupę muchy od brudu, bez mikroskopu. Nawet jak by mi proponował oglądanie to bym powiedział, ze nie mam ochoty. Ważne by kicia miała święty spokój z różnymi badziewiami.
Mój mikroskop służy do elektroniki i nie będę go paprał jakimś dziadostwem. Do tego weterynarza kolejka była a to o czymś świadczy. Zaglądałem do kupy kici bo się o nią martwię.
Ponad to kupa dużo powie o trawieniu, wiem ile zjadła to oczekuję odpowiedniej ilości z drugiej strony.

Gdy by mogła mówić to miał bym to gdzieś, ale by oglądać syf z uszu pod mikroskopem, no wybacz, ale nie.
Na razie ta śliczna, maleńka, kiciunia strasznie śmierdzące bąki puszcza i nie wiem czy to z tych robaków tak czy co?
A zwłaszcza jak śpi.