Fryga już w nowym domu u Melby

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lut 21, 2005 22:09

:(
Kciuki za wyzdrowienie kotki
:ok:
Pozdrawiam,
Nuśka & Romeros

Nuśka

 
Posty: 1957
Od: Wto gru 16, 2003 0:23
Lokalizacja: Krakow

Post » Pon lut 21, 2005 22:22

Kciuki za Frygusie :ok:
Ale jej tam biedniutkiej musiało być smutno :( to nie był dobry domek :?
Obrazek Obrazek
z nami także 4kocie ogony i jeden psi

Klaudia

 
Posty: 13579
Od: Wto cze 01, 2004 21:30
Lokalizacja: prawie 3miasto;)

Post » Pon lut 21, 2005 22:25

Biedna kocia dziewczynka :cry:
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35307
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Pon lut 21, 2005 22:33

Kasiu, czy starczyło Ci siły na powiedzenie tym ludziom paru cierpkich słów? Czego oni oczekiwali od chorego kota? Że się sam doleczy i w międzyczasie ubawi ich po pachy?

Kocurro

 
Posty: 11393
Od: Nie sty 11, 2004 20:31
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Pon lut 21, 2005 23:29

Kocurro pisze:Kasiu, czy starczyło Ci siły na powiedzenie tym ludziom paru cierpkich słów?

Nie. Ne chciałam się denerwowac bo jeszcze musiałam dojechac do domu. Prawie 170km. A jak się złoszczę to szybko jadę, wyprzedzam na wariata i wiesz... :roll:

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Wto lut 22, 2005 1:07

Kasia D. pisze:Ufffff.........przyjechałysmy....
Ale po kolei: pojechałam na Mokotów, weszłam do mieszkania, pokazano mi kotke..... ropa w kącikach oczu, bordowe gałki oczne, wilgotny nos , na którym widac poczatki nadżerki...
Nic dziwnego, ze nie chciała się bawic ani mruczec tylko chowała do kanapy albo za sedes...
Gdy przyjechała do nich zaczeła kichac wiec poszli 3-4 razy na zastrzyki do weta i koniec. Teraz już nie mimo iz kotka nie była doleczona. Matka, która jest pielęgniarką zapuszczała jej tylko do oczu gentamycyne...
A Fryga źle się czuła i nie miała ochoty na zabawe. Więc nie spełniła nadziei w niej pokładanych... :?

Prosto z drogi pojechałam do wetki. Kotka dostała antybiotyk i cos przeciwzapalnego. Teraz siedzi przy kaloryferze a Junior pilnuje jej :roll:


:evil: no poprostu trafi mnie. Zabawka ma byc sprawna-nigdy sie nie ma prawa popsuc. Kasiu przeciez oni za chwiele wezma innego kota no jakas kara na takich ludzi musi byc-musza wiedziec ze odpowiedzialnosc za zycie i zdrowie innych,pod ich opieka, na nich spoczywa. Jak nie maja pieniedzy na leczenie to niech powiedza-jasno lub nie biora zwierzat!! I to sluzba zdrowia taka laurke sobie wystawia :evil:
Marzec; Ogólnopolski Miesiąc Sterylizacji Zwierząt,niższe ceny zabiegów

ARKA

 
Posty: 4415
Od: Sob lut 16, 2002 21:27
Lokalizacja: Janinów k/Grodziska Mazowieckiego

Post » Wto lut 22, 2005 2:27

Iwona pisze:szkoda kota dla takich ludzi :evil:


Dokładnie, i nic się nie martw, Kasiu, znajdzie się dom normalny dla Frygi. :evil:
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lut 22, 2005 9:12

Biedna Fryga :( . Ludzie nie odróżniają zwierząt od zabawek. Jak co to oddać do reklamacji :evil: . Dlatego właśnie tak zamęczam siebie i wszystkich rozważaniami o Heldze - bo wiem, że jak już wezmę to na dobre i złe.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto lut 22, 2005 12:37

Okropne :evil:
Mocno za wyzdrowienie, nowy - dobry - domek dla wszytskich kociczków :ok:
Kontakt ze mną - mail lub telefon. Na miau mnie już nie ma.

Sin

 
Posty: 4216
Od: Czw sie 19, 2004 17:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto lut 22, 2005 12:41

Frygusia czuje się dzisiaj duzo, duzo lepiej....
Znikneły ropne śpiochy w oczkach, nosek suchy.... :D
Co prawda nie ma zbytniej ochoty na gonitwy z resztą towarzystwa ale to już nie ta bida, którą zabierałam wczoraj...
No i mruczy.... wtula mi sie w obojczyk i mruczy, mrrrrrrruczy....

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Wto lut 22, 2005 12:55

Kasia D. pisze:Frygusia czuje się dzisiaj duzo, duzo lepiej....
Znikneły ropne śpiochy w oczkach, nosek suchy.... :D
Co prawda nie ma zbytniej ochoty na gonitwy z resztą towarzystwa ale to już nie ta bida, którą zabierałam wczoraj...
No i mruczy.... wtula mi sie w obojczyk i mruczy, mrrrrrrruczy....


Cudownie :D teraz tylko nowy domek i wszystko będzie dobrze :D
Kasiu D. - :king:
Kontakt ze mną - mail lub telefon. Na miau mnie już nie ma.

Sin

 
Posty: 4216
Od: Czw sie 19, 2004 17:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto lut 22, 2005 13:32

Trafia mnie :evil:
Trzymaj się. Będzie lepiej :ok:

@sica

 
Posty: 817
Od: Śro lip 07, 2004 12:12
Lokalizacja: Kraków, stara Nowa-Huta

Post » Wto lut 22, 2005 15:14

Frygusiu, dużo zdrówka dla Ciebie.

Dochodzę do wniosku, że większość ludzi to osobniki nienormalne :evil: Moja znajdka też wróciła do mnie niby dlatego, ze nie mruczy, a jak się okazało dlatego, bo złamała u domu adopcyjnym nogę :(
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Wto lut 22, 2005 18:33

Trzymaj sie Kasia, cos musi sie znalezc dla tych biednych kociaków:( calusy dla Frygi
Obrazek

Oliwka

 
Posty: 858
Od: Pon wrz 27, 2004 21:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lut 22, 2005 22:44

A mi się ciśnie na usta - Zwierzę nie jest rzeczą :!:
Fryga zdrowiej i :ok: :ok: :ok: za nowy porządny domek !

zosia&ziemowit

 
Posty: 10553
Od: Wto maja 04, 2004 18:30
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 82 gości