
Kciuki za wyzdrowienie kotki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Kocurro pisze:Kasiu, czy starczyło Ci siły na powiedzenie tym ludziom paru cierpkich słów?
Kasia D. pisze:Ufffff.........przyjechałysmy....
Ale po kolei: pojechałam na Mokotów, weszłam do mieszkania, pokazano mi kotke..... ropa w kącikach oczu, bordowe gałki oczne, wilgotny nos , na którym widac poczatki nadżerki...
Nic dziwnego, ze nie chciała się bawic ani mruczec tylko chowała do kanapy albo za sedes...
Gdy przyjechała do nich zaczeła kichac wiec poszli 3-4 razy na zastrzyki do weta i koniec. Teraz już nie mimo iz kotka nie była doleczona. Matka, która jest pielęgniarką zapuszczała jej tylko do oczu gentamycyne...
A Fryga źle się czuła i nie miała ochoty na zabawe. Więc nie spełniła nadziei w niej pokładanych...![]()
Prosto z drogi pojechałam do wetki. Kotka dostała antybiotyk i cos przeciwzapalnego. Teraz siedzi przy kaloryferze a Junior pilnuje jej
Iwona pisze:szkoda kota dla takich ludzi
Kasia D. pisze:Frygusia czuje się dzisiaj duzo, duzo lepiej....
Znikneły ropne śpiochy w oczkach, nosek suchy....![]()
Co prawda nie ma zbytniej ochoty na gonitwy z resztą towarzystwa ale to już nie ta bida, którą zabierałam wczoraj...
No i mruczy.... wtula mi sie w obojczyk i mruczy, mrrrrrrruczy....
Użytkownicy przeglądający ten dział: erinn26, Google [Bot] i 112 gości