Huciane koty.Częśc II.Do zamknięcia.

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro wrz 03, 2014 19:16 Re: Huciane koty,ale nie tylko.Częśc II.Koty z działki.Psy s

No i znowu to samo.W domku burasi było tylko odrobinę suchej karmy, woda też wypita do spodu, co się jeszcze nie zdarzyło.Wciąż nie wiem, jaki kot, czy koty tam przychodzą.Ale jakieś są i na pewno nie są głodne.
Sowy znowu nie było.Ona mieszka na terenie szkoły, zaczął się nowy rok, czyżby to miało jakieś znaczenie?
Pod hutą były moje kochane cztery czarnuszki.Oczywiście Strzałka przybiegła natychmiast na mizianki, nie da się jej nie głaskać, bo barankuje, ociera się o nogi, miaukoli jak kociątko, a jest bardzo duża.Pozostałe są malutkie, ale nie jakieś wychudzone.Strzałka jednak odgania je od misek, nawet wtedy, kiedy już najedzona jak bąk :evil: Muszę naprawdę nagimnastykować się, aby te trzy mniejsze kotki się najadły.
Będzie jednak problem, naprawdę nie mam już karmy, na koncie debet :oops: Koty kosztują, zwłaszcza tymczasy, które siedzą już tyle miesięcy, a nikt się o nie nie pyta.Nie wyrzucę ich na bruk, nie zagłodzę.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56166
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro wrz 03, 2014 20:51 Re: Huciane koty,ale nie tylko.Częśc II.Koty z działki.Psy s

Sowa była wieczorem, chociaż niezbyt głodna :)

gogi_j

 
Posty: 287
Od: Pt lis 14, 2008 23:25

Post » Czw wrz 04, 2014 5:42 Re: Huciane koty,ale nie tylko.Częśc II.Koty z działki.Psy s

Dzięki :1luvu: Jedzenie jej zostawiłam, więc mogła się najeść.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56166
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw wrz 04, 2014 13:56 Re: Huciane koty,ale nie tylko.Częśc II.Koty z działki.Psy s

Poskarżyłam się na ciężką sytuację finansową :oops: Bardzo przepraszam, ale tak jest naprawdę.Obie z p.Izą utrzymujemy się z emerytur i żadna z nas wielkich potrzeb nie ma.Obie żyjemy skromnie i nie powinnyśmy tymczasować, bo nas na to nie stać.Tak szczerze to nawet nie przypuszczałam, że zdrowe, ładne i kochane koty będą tak długo czekały na domki.Pięć tymczasów to spore wydatki.Próbowałam policzyć i wyszła mi ogromna kwota.Sama mokra karma dla tych pięciu to ok.450 zł miesięcznie.To jedna saszetka i trochę mięsa dziennie, Toluś musi jeść więcej, a karma dla kociąt jest sporo droższa.Do tego dochodzi sucha, jakiś serek, o żwirku nie wspomnę.Mam w domu trzy kuwety, p.Iza dwie i żwirku idzie naprawdę dużo.W zeszłym miesiącu zostawiłam 195 zł u weta, to był Maniuś i szczepienie Tolusia.Dzisiaj tylko 31 zł za Tusię.Dorosłe tymczasy są nie szczepione, bo są ważniejsze rzeczy, a one już mają chyba pewną odporność.Ryzykuję, ale trudno.Koty mają ogłoszenia, ale nikt się o nie nie pyta, a przecież ich nie wyrzucimy.
Bezdomniaki też kosztują, chociaż one nie potrzebują żwirku, nie jedzą też karmy z górnej półki.To kochane kotki, chyba zdrowe, dwie są już dość wiekowe jak na bezdomne koty, bo mają około ośmiu lat.Reszta to jakieś niespełna trzyletnie.Nie ma kociąt i to jest bardzo dobra wiadomość.
Nieustająco dziękuję za pomoc, której doświadczam :1luvu: :1luvu: :1luvu: Nie poradziłabym sobie bez tego.Teraz też bardzo dziękuję za odzew i oferty pomocy :1luvu: .Jestem wzruszona, naprawdę.Nie mam długów u weta, na to sobie nigdy nie pozwalam, robię po prostu debet na koncie i jakiś bazarek.Wiem, że kupują na nim ludzie nie dlatego, że jest im coś akurat potrzebne, ale chcą pomóc i za to też dziękuję :1luvu: Nie jest łatwo zwracać się o wsparcie,wiedzą o tym ci, którzy zmuszeni są to robić i dlatego bardzo dziękuję, że pomagacie mi w taki sposób, że nie czuję się upokorzona :1luvu:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56166
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt wrz 05, 2014 8:33 Re: Huciane koty,ale nie tylko.Częśc II.Koty z działki.Psy s

:1luvu:

Yoanne

Avatar użytkownika
 
Posty: 482
Od: Wto paź 29, 2013 19:58
Lokalizacja: Ponik, śląskie

Post » Sob wrz 06, 2014 13:59 Re: Huciane koty,ale nie tylko.Częśc II.Koty z działki.Psy s

Dzisiaj jest piękna pogoda, przyjemnie było podjechać pod hutę, pobyć tam z kotami.W domku burasi był jakiś głodomór, albo kilka, bo wszystko zjedzone do ostatniej chrupki i nawet miski były poprzewracane, szukały chyba jeszcze czegoś do zjedzenia.To już czas dla kotów na gromadzenie tłuszczyku na zimę.Nadal jednak nie mogę tam spotkać żadnego kota.Oby to nie było tak jak w przypadku córki burasi Krystynki, o której obecności dowiedziałam się, kiedy znalazłam ją martwą, w dodatku w wysokiej ciąży :cry:
Sowa przybiegła na dźwięk dzwonka, najpierw zjadła nerki, potem wypiła śmietanę, a potem to ja odjechałam.Zostało jej trochę mokrej z puszki i suchej.Nie powinna być głodna.
Pod hutą natychmiast zjawiły się trzy czarnuszki i dawno nie widziany Rysio.Gajki i Kleksa nie widziałam już wieki całe.Gajkę mógł ktoś przygarnąć, to przemiła koteczka.Chcę tak myśleć, a nie coś innego.Koty oczywiście musiały zostać wymiziane, oprócz Rysia, chociaż on już nie ma nawyku łapania pazurem za rękę.Jest brudny i chudy, ale mam nadzieję, że nie jest chory.
Zjawił się też Maks, którego moja siostra już nie lubi :mrgreen: W piątek dała kotom jeść, były głodne, ale zjawił się Maks, przegonił je i wylizał miski.Dzisiaj jednak był grzeczny, nie zaczepiał kotów.Popił mleka, powyciągał chleb ze smalcem, ale tylko smalec wylizał.Karmy z puszki nie chciał jeść.Wieczorem zjawią się bezdomne psy, nie najedzą się do syta, aż tyle jedzenia im nie daję, ale z głodu nie umrą.
Chciałam bardzo podziękować NITKA/KARINKA, MAU, iwona66, aleksandrowa, gogi_j za pomoc, bez której nie mogłabym wiele zdziałać, mimo szczerych chęci.Bardzo jestem wdzięczna :1luvu: :1luvu: :1luvu: Dziękuję również Yoanne za ogromne zaangażowanie w poszukiwanie domku dla Maniusia :1luvu: , wszystkim kupującym na moich bazarkach i wszystkim za zainteresowanie losem kotów pod moja opieką :1luvu:
Oto Sowa, prawda, że piękna.Posprzątałam obok, ale po zrobieniu już zdjęcia.
Obrazek
Trudno mi zrobić zdjęcia pod hutą, bo muszę najpierw je wymiziać, potem nakładam jedzenie i roznoszę miski, muszę też pilnować, aby wszystkie się najadły.Nie udało mi się zrobić zdjęcia Rysiowi.
Moje kochane czarnuszki
Obrazek
Były ulubieniec mojej siostry, pies Maks.Ja go nadal lubię, jest miły, podaje mi łapę i mnie słucha.
Obrazek
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56166
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob wrz 06, 2014 18:47 Re: Huciane koty,ale nie tylko.Częśc II.Koty z działki.Psy s

Człowiek jest niczym, jego dzieło - wszystkim.
:1luvu:

Yoanne

Avatar użytkownika
 
Posty: 482
Od: Wto paź 29, 2013 19:58
Lokalizacja: Ponik, śląskie

Post » Pon wrz 08, 2014 5:42 Re: Huciane koty,ale nie tylko.Częśc II.Koty z działki.Psy s

Znowu wczoraj był piękny dzień.Podjechałyśmy pod hutę z Dorotą, ja do domku burasi, gdzie na pewno coś się stołuje, bo karma znika.Dołożyłam, do środy musi wystarczyć.Dorota podjechała do bankomatu , a tam już czekały cztery tym razem czarnuszki.Strzałka od razu przybiegła do Doroty, miaukoliła, wywalała brzuszek, prowadziła Dorotę do miejsca, gdzie zwykle dostają jeść.Musiały jednak poczekać, bo jedzenie miałam ja, a najpierw dostaje Sowa, taką rundkę robię.Koty dostały nerki i bardzo tłustą wołowinę, nie sądziłam, że będzie im smakowała, a jednak.Już potrzebują tłuszczu, w zimie chętnie jadły słoninę.Dostały też trochę mokrej karmy z puszki i już niewiele suchej, to bardziej dla maruderów.Rysia tym razem nie było, a Kleksa obawiam się, że już nie zobaczę :cry: Tak długo go nie ma.
Zrobiłyśmy sobie wycieczkę do miejsca, gdzie siostra pracuje.To kawał drogi.Okazało się, że pojawił się kotek, którego Dorota tam karmi.Nazwała to Kazią, ale nie jestem pewna płci.To może być młody kocurek.Chude to bardzo, ale Dorota dobrze to karmi.Kot potrafi zjeść dwie nerki na raz.Wczoraj wylizał miskę z dwiema saszetkami, suchej karmy już tylko trochę skubnął i odszedł, zaczął się myć.A tak wygląda, zdjęcia robiłam z daleka, bo płochliwe to bardzo.
Obrazek Obrazek
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56166
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon wrz 08, 2014 9:50 Re: Huciane koty,ale nie tylko.Częśc II.Koty z działki.Psy s

No to będzie jeszcze jeden kot do karmienia.Pod blokiem błąka się jakieś szare coś z białym podwoziem.Płeć nieznana, podchodzi pod okno p.Izy, ale płochliwe bardzo.Trzeba powolutku oswajać i łapać.Gdzie śpi? Nie wiemy, ale chyba gdzieś na terenie pobliskiego hotelu.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56166
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon wrz 08, 2014 16:17 Re: Huciane koty,ale nie tylko.Częśc II.Koty z działki.Psy s

:(

Bazarek dla hucianych i tymczasów: viewtopic.php?f=20&t=164591
Kota ['] 12.12.2015 | Krzyś ['] 21.10.2019 | Niunia ['] 24.01.2022 | Chrapek ['] 3.02.2022 | Kokosz ['] 17.02.2023

Zarejestruj się na FaniMani, rób zakupy i wspomagaj przy okazji fundacje!

Wiewiórki i inne ptaki

Katia K.

Avatar użytkownika
 
Posty: 12778
Od: Wto kwi 18, 2006 19:17
Lokalizacja: Lublin

Post » Wto wrz 09, 2014 11:44 Re: Huciane koty,ale nie tylko.Częśc II.Koty z działki.Psy s

Kasiu, :1luvu:
Było to szaro-białe coś pod oknem p.Izy.Płeć na razie nieznana, płochliwe bardzo, ale dobrze, że już trafia do "stołówki".Złapać trzeba będzie i ciachnąć przynajmniej.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56166
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto wrz 09, 2014 15:09 Re: Huciane koty,ale nie tylko.Częśc II.Koty z działki.Psy s

Pisałaś mi o nim... :(
Kota ['] 12.12.2015 | Krzyś ['] 21.10.2019 | Niunia ['] 24.01.2022 | Chrapek ['] 3.02.2022 | Kokosz ['] 17.02.2023

Zarejestruj się na FaniMani, rób zakupy i wspomagaj przy okazji fundacje!

Wiewiórki i inne ptaki

Katia K.

Avatar użytkownika
 
Posty: 12778
Od: Wto kwi 18, 2006 19:17
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro wrz 10, 2014 6:28 Re: Huciane koty,ale nie tylko.Częśc II.Koty z działki.Psy s

Wyniosłam wczoraj jedzenie dla szaro-białego kota, ale nie wiem, czy zdążył zjeść przed burzą.Rano p.Iza dopilnuje, żeby coś zjadł, jeśli się zjawi.Natomiast wracając ze spaceru już późnym wieczorem spotkałam małą kotkę, tak na oko półroczną, albo starszą tylko małą dosyć, buranię.Na rękach przyniosłam pod okno p.Izy, bo tam było jedzenie.Mała mruczała całą drogę i przytulała się.Nie była jednak głodna.Mam nadzieję, że to czyjaś wychodząca, zwrócę uwagę, to moja okolica.I tak będę wieczorem wychodziła z jedzeniem to się porozglądam.
Dorota rozmawiała wczoraj ze znajomą.Jej koleżanka karmi jakieś koty na terenie huty, ta znajoma postanowiła, że jej pomoże,kupiła już karmę w Rossmannie.Miłe to, prawda? Znajoma opowiadała również o jej znajomych, którzy w lesie znaleźli młodego owczarka, przywiązany był do drzewa i miał kaganiec :evil: Wzięli go i szukają mu domu.Ludzie są bardziej okrutni niż najgorsze bydle.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56166
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro wrz 10, 2014 12:39 Re: Huciane koty,ale nie tylko.Częśc II.Koty z działki.Psy s

Szaro-białe zjawiło się dzisiaj pod oknem p.Izy.Dostało jeść, ale wczorajsza karma się zmarnowała, po prostu lało jak z cebra.Wieczorem ja będę wynosiła jedzenie, a rano p.Iza.Musimy to coś trochę obłaskawić, bo na razie zwiewa jak tylko p.Iza pokaże się w oknie.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56166
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro wrz 10, 2014 17:09 Re: Huciane koty,ale nie tylko.Częśc II.Koty z działki.Psy s

Ktoś dzisiaj nakarmił koty pod hutą, ale i tak na mnie czekała Sowa.Dałam jej trochę nerek, ona bardzo lubi podroby.Sowa to mądra kotka, wie, że dam jej jeść i że jej nie skrzywdzę.Pozwala już bardzo bliziutko podejść do siebie, ale wolę, żeby była nieufna.Ona mieszka na terenie szkoły średniej, różnie być może.
Pod hutą były tylko dwa czarnuszki, ale tak jak pisałam, ktoś je nakarmił.Oczywiście zjawił się też pies Maks.Był grzeczny, nie podchodził do kotek.Podjadł chleba ze smalcem, a właściwie wylizał smalec, zjadł chyba dwie kurze łapki, podał mi łapę na pożegnanie i sobie poszedł.Ktoś zostawił też trochę suchej karmy dla psów.
Gdzieś koło dwudziestej wyjdę zanieść jedzenie temu szaremu czemuś.Jest dość ciepło, chyba nie będzie padać, powinno się zjawić.Rano przychodzi za piętnaście ósma, jakby miało zegarek :mrgreen: Dziwne, bo bezdomniaki zwykle przychodzą pod osłoną nocy.Rozglądnę się też za tą młodziutką, rozmruczaną burasią.Tak trudno czasem ocenić, czy kot jest bezdomny, czy wychodzący.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56166
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 37 gości