Wygląda na bardzo zadowoloną ze swojego domu.

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
aannee99 pisze:Tu pojawia się kwestia, co ważniejsze : kot, który będzie bezpieczny w domu i będzie żył, czy kot, który będzie szczęśliwy, bo będzie mógł biegać po dworze, ale jego życie jest zagrożone?.
poznała podwórko bo na podwórku się urodziła i wychowywała po urodzeniuaannee99 pisze:Nie ma co się dziwić małej właściwie. Poznała co to podwórko, no to chce na nim być, nic nie doradzę, doświadczenia nie mam. Mam tylko nadzieję, że malutka będzie żyła długo i szczęśliwie
sara.dierra pisze:aannee99 pisze:Tu pojawia się kwestia, co ważniejsze : kot, który będzie bezpieczny w domu i będzie żył, czy kot, który będzie szczęśliwy, bo będzie mógł biegać po dworze, ale jego życie jest zagrożone?.
tu pojawia się kwestia : jak zatrzymać w domu zwierzę, które wyje 24 godzin na dobę demolując wszystkie sposoby zabezpieczające, rozrywane siatki, wieszanie się na klamce od drzwi, wieszanie się na kluczach wiszących w drzwiach, drapanie godzinami w drzwi wyjściowe, gdy była mniejsza i nie taka silna to problem był delikatniejszy, w tej chwili jest silna , głośniejsza.
sara.dierra pisze:Nie da jej się utrzymać w domu, to co ona wyczynia-rozrywa siatki w oknach, skacze na klamki, koncerty wniebogłosy , godzinami może wyć, żeby tylko ją wypuścić. Ale jest tak pełna energii, że boję się ją wypuścić samą, gdy zobaczy człowieka, to ucieka bo to jest chyba zabawa jej, myśli, że człowiek się w ten sposób będzie z nią bawił, ja uciekam, ty mnie łap. Nie chcę jej zostawiac samej na dworze, bo widzę przed oczami koniec jej życia. z drugiej strony nie ma czasu, by być z nią na podwórku. już sama nie wiem co robić. I pytanie, kiedy wysterylizować, żeby nie był za wcześnie ale i za póżno?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Kankan, zuza i 198 gości