Kociki malunie szaleją a ja zdycham.Głowa dzionek cały mi pęka.Migrena nie odpuszcza. Tupot małych nóżek odbija się echem nawet w żołądku. Mają dzieciska energię straszną i jest ich jakby więcej.
Kefirek ok. Radzi sobie doskonale uważajac za rzecz oczywistą serwowanie chrupek kitenkowych.
Milady nosi w pysiałku mysiałka zielonego i popiskuje do tej zabawki zabawnie. Tak ślicznie sie mała bawi. Znalazła tez brzęczącą kulkę . Nosiła ją w zębolach po domu mocno zadowolona. Inny krok kot teraz ma. Taki dziarski. Jak sobie ponosiła to zawołała dzieci. Poczekawszy aż grupka się zbierze dała im tą kulke do zabawy.
Po południu, jak serwowałam głodomorom posiłek, to zaskoczyło mnie ocieranie się jej o moje nogi. Otwiera sie powoli.
Choć martwi nas jej dzsiejsze pochrapywanie jakby kłaczka miała. Jutro pojedziemy z nią do weta . Taki jest plan. Bo planujemy szczepienie ale zobaczymy co wyjdzie. Na szczepienie jedzie i Myszka. Jest już rok u nas. I mały Leosiek na kontrolę pojedzie .Może czas skończyć antybiotyk. Oby. Malcom też kupiłam już szczepienia ale ciągle w ich stadzie jest coś "nie tak".
Bardzo dziękujemy ciociom Ani i Kasi za dary dla kotecków. Bardzo dziękujemy
My też dziękujemy . Opchałam się orzeszkami. Do bólu głowy dłączył żołądek dopchany .
Leżałam dziś już gdzy telefony rozdzwoniły się . Jeden oznajmił rzecz straszną. Całe szczeście ,że to był lapsus umysłowy moich szarych komórek. Nie zniosłabym kolejnego nieszcześcia. Facet, co ma baczenie na jedno miejsce gdzie koty dokarmiam oznajmił
no i kłódka nam padła. A com usłyszała nastawia tylko na jedną falę? no i kotka nam padła

Zdrętwiałam i warczę płaczliwie
jak to? rano ją widziałam!... No tak to, kluczyk się ukręcił 
Ulga wielka.Dotarło do mnie co powiedział.

jak ma się migrene to nie odbiera się telefonów.
Janusz robi sobie właśnie kanpaki. Z dyskusji wnioskuję ,że nie jest sam w kuchni. Słów jakie padają nie powtórzę bom delikatna z natury.