» Pt sie 29, 2014 20:10
Re: <2>2letni przylepka Lolek traci dom.. Oczuś(*),Ruda Łapk
Nie wiem jak jest z pozostalymi. Musiałam wyjechać. Jutro wracam.
Martwię sie okrutnie. nie rozumiem, tego co się zadziało - pani ewa wyjechała tydzien temu mowiąc mi, ze wraca w sobotę a najpóźniej w niedzielę. I zamilkła. Telefon wyłączony. W mieszkaniu tv włączona, ale nie otworzył nikt drzwi. We wtorek popoludniu zadzwonila z numeru telefonu sąsiadki mowiąc jednym ciągiem, ze ma zepsuty telefon, jest i nie jest w Warszawie, do kotow nie przyjdzie, najwczesniej w piatek i że mam do niej nie dzwonić ani nic, że się do mnie odezwie kiedyś tam.
W środę jak się dowiedziałam, że musze wyjechać zadzwonilam do sąsiadki, ktora mnie zmieszała z błotem mowiąc, że pani Ewa przyjdzie do kotow najwczesniej w piątek i zdania nie zmieni i że nikogo nie interesuje to, ze ja wyjeżdżam i z jakiego powodu. I w ogóle taka gadka.Poprosiłam ją jednak o przekazanie informacji, ze musze wyjechac w czwartek skoro świt.
Zostawiłam kartkę w drzwiach - pani ewa ma klucze od mojego mieszkania. Niestety nie odezwala się do mnie.
Kupiłam jedzenie i poprosiłam inną babkę z osiedla o nakarmienie Szafirki, BurKota i Hrabusia w czwartek. Mam nadzieję jednak, zę pani Ewa była dzisiaj u nich i dała im jeść.
Niestety moje domowe koty są same, bo nie mialam kluczy dla mojej innej sąsiadki, a wyjeżdżałam o 5 .50 rano.
Jest mi smutno i przykro, nie rozumiem sytuacji, boje się bardzo o koty, blokowe i moje domowe. Ale musialam wyjechać. Mam nadzieje, ze wszystko jest w porządku, a sytuacja sie wyjasni.
Ostatnio edytowano Pt sie 29, 2014 20:14 przez
Marzenia11, łącznie edytowano 1 raz