I po urlopie

Mieliśmy wielu gości

,
koty zostały wygłaskane a niektóre wynoszone na rączkach
Serdecznie dziękuję za tak miłe odwiedziny
A u nas ;
Babcia Strzałka i Kyncio zdrowi ,potwierdziło się wszystko ,babci hormon spadł ale i tak leczymy kotka
a nie wyniki ,Kyncio wciąż walczy z infekcją a wróg ten sam. Nerki ,wątroby są w normach ,więc dopychamy
dalej się mięsną dietką ,na zdrowie.
W piątek Pysia ma operację ,już dygać zaczynam ,klatka ją czeka

Jacek z Agatką wracają na noc do domu ,czas wymienić polary i uszczelnić budki ,liczę się z odłowieniem
Filipka i Cykorii ,Tosiaczek jak zwykle zamieszka samotnie na piętrze .
Zimno w dużym domu ,dziś zaczął kichać Rysio ,dostał szlaban na spacery ,jojczył aż się zmęczył ,
włączone poduszki elektryczne wyczaił Czesio i dupsko umościł na największej podusi.
Mynia ruszyła jego śladem

,muszę odkopać resztę kocich ogrzewaczy ,bo widać już czas.
Nioreczek odnajduje się w starych nawykach ,nie darzy sympatią Florki ale jakoś znośnie to wychodzi.
Gorzej jest na linii Mynia - Florka ,wręcz jest dramatycznie ,łudzę się że przywykną i nauczą się obok siebie żyć
Florka zachowuje się jak pies ,ma swoje stado ,czyli chłopaków ,dziewczyny nie mają do niego dostępu ,dziwne
