Taka figurka psa i miska jest np przed dużą galerią. Raz - jedna, na jednego psa. Dwa - przywiązany pies i tak na ogół jest zagapiony w wejście. Bo to nie chodzi tylko o cień i wodę - to chodzi o to co pies CZUJE.
Tak jak 2-letnie dziecko można przyzwyczaić do żłoba, tak pewnie psa można przyzwyczaić, że 'mamusia' zaraz wróci. Ale trzeba na to poświęcić czas. Ktoś , kto zostawia czarnego , kudłatego psa w pełnym słońcu, w ogóle nie zrozumie co sie do niego mówi. Bo to obcy język dla niego jest.
I odpowiada w swoim języku 'to nie pani pi...ny interes!'
Menelskie psy są wyjątkowo madre, ale i tak zawsze patrzę z przerażeniem jak chodzą bez smyczy.
Wejście po lody - a jeszcze gdy pies zostaje z drugą osobą, to sie w ogóle nie wpisuje w to narzekanie tu
Ale trudno się spodziewać, że będzie krótko wchodząc do galerii czy marketu. A to dość powszechne.
I niektóre idą w świat. A potem w gazetach i na przystankach apele o pomoc.
Czasem koty idą w świat - miejski - przez niezabezpieczone okna. Też apele.