Mopik ['] Kropek i Kicia [End of story]

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lip 28, 2014 11:40 Re: Opowieści Mopika

Czemu ten kot zawsze w niedziel robi jakies numery?

Rano nawet nie chcialo mu sie wstac na sniadanie - nawet nie ruszyl mokrej karmy. Podejrzane. Daje mu mieso - wcina. No, niezle. Dostal tez druga porcje extra (zjadl), z uwagi na to, ze nie jadl w ogole mokrej, a pomiedzy miesem i sucha robie mu spora przerwe. Dostal w koncu suche, to tak skubnal. No dobra, upal za oknem, wiec moze dlatego (*). Kolo szostej miseczka nie ruszona, kot podszedl, powachal... i nic. Dalem mu innej karmy... o, wcina, fajnie. Mniej fajnie, ze po chwili wszystko wyladowalo na naszej kanapie. Ech. Po jakiejs godzinie/dwoch zaczal jesc w koncu swoje suche... i zaraz tez wyrzygal.

Przeglodzilem biedaka do poznego wieczora, wieczorem dalem trzecia porcje miesa. Zjadl, nie wyrzygal.

Rano polowa mokrego zjedzona (czyli stanard, on tak ma, reszte dojada albo i nie jak nas nie ma), mieso zjedzone. Rzygow nie bylo - przynajmniej az do momentu jak wyszedlem do pracy.

No i oczywiscie dwa razy siury pozakuwetowe (a dzis juz grzecznie rano do kuwety)

Zreszta kotka mamy tez apatyczna i niejadliwa (choc to lakomczuch okrutny) a nawet bezdomniaki zjadly polowe tego, co zwykle, choc stawila sie cala ekipa.


(*) a do tego im gorecej za oknem, tym mniej pije. A jak jest bardzo goraco, to wcale...
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4835
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lip 31, 2014 19:59 Re: Opowieści Mopika

Mopik majac juz 6 lat do zabawy raczej nieskory. Na czerwona kropke-laser patrzy z politwaniem i nawet ogonem nie ruszy. Zabawki, wedki itp. wynalazki - pare chwil i "no, juz dziekuje, nie chce mi sie". Myslalem, ze po prostu juz tak skapcanial i spowaznial, ale wczoraj wieczorem do domu wleciala wielka wlochata cma.

Matko boska, co sie dzialo. Dwumetrowe chyba susy, skok wzwyz prawie pod sufit, piruety, szarze... pare razy ja zlapal ale sie wyrwala, w koncu zlapal ja porzadnie... i zglupial "no ale co dalej mam z tym robic". Podobnie mial kiedys jak upolowal ptaka - chwycil ofiare i nie wiedzial co dalej. Ptaka dalo sie uratowac, cmy juz nie. Ale nie myslalem, ze stac go na takie szarze...

A dzisiaj sobie lezal w otwartym (do gory, wiec bez ryzyka, ze wypadnie) oknie. A z drugiego okna (mamy mieszkanie w takim rogu, wiec jedno okno sasiadow niedaleko naszego i jakby sie uprzec to mozna sobie przez okno rece podac) slysze glos zenski (ale dorosly) "ale fajny kicius". (Jacys nowi sasiedzi, jeszcze go nie znaja dobrze). A fajny kicius wyraznie zadowolony z komplenentu sobie tak do niej poszczekiwal (ni to miauk, ni to psi szczek, Mopik tak ma, jest kotem gadatliwym i dziwne dziweku nieraz wydaje). Sasiedzi maja pieska, wiec na klatce (na ktora Mopik lubi wylazic) moze kiedys dojsc do konfrontacji i weryfikacji tego, ze to "fajny kicius". :p
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4835
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt sie 01, 2014 17:49 Re: Opowieści Mopika

Dzis myslalem, ze padne. Z niezapowiedziana wizyta wpadla do nas Szczota/Gacek - kotka sasiadow. Jakos przezlazla na nasz balkon (to dla kota zadna sztuka. bo mamy je laczone, oddziela je tylko metrowa barierka). A Mopik - ZGLUPIAL.
Jest od niej ze 3x wiekszy i 4x ciezszy, a zachowywal sie jakby to ona byla wielkosci dobermana. Lazil za nia przykurczony z mina "o matko, co sie dzieje" a w koncy wlazl pod lozko i tam dopiero zaczal buczec i prychac. A Szczota zachowywala sie jak u siebie...

Odnioslem Szczote sasiadom, ale smiac mi sie z tego WIELKIEGO TCHORZA chce. :)

Teraz lazi i obwachuje miejsca, gdzie lazila Szczota...
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4835
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt sie 01, 2014 19:23 Re: Opowieści Mopika

Chyba naprawdę czas na nowego towarzysza dla Mopika..... :mrgreen: :mrgreen: 8) 8)
Zapraszamy! Nowa strona!
Obrazek

Roulett

 
Posty: 1881
Od: Sob paź 17, 2009 15:08

Post » Sob sie 02, 2014 20:11 Re: Opowieści Mopika

Szczota dzisiaj znowu wpakowala sie do naszego mieszkania, podeszla do Mopika, ktory zafuczal ale bez przekonania, raczej dla zasady. Po czym zaczela sie bawic jego zabawkami (to musi byc po prostu bardzo mloda kotka, moze polroczna i po prostu nie wie ze nie narusza sie cudzego terytorium - ale ogromne futrzysko to maskuje - i czym to grozi). A Mopik lezal i paczal, co pare minut robiac takie malo przekonujace "phhhyyy".

A opotem odnieslismy ja na ich balkon, zeby za bardzo sie tu nie przyzwyczaila.

Ale Mopik, ktory u weta bardzo energicznie fuczy i parska na inne kociaste, siedzac w transporterze, pokazal chyba swoje drugie - lepsze - oblicze.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4835
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob sie 02, 2014 20:31 Re: Opowieści Mopika

:lol:
Wiesz, kocury generalnie dobrze reagują na dokocenia (no tak, są wyjątki, np. mój Ignaś, ale to rzadkie), zwłaszcza młodymi kotami. Tak, fukają, bo one po prostu w pierwszej chwili nie wiedzą "co to takiego" 8O
To ostatni moment na dokocenie, bo im starszy kot, tym gorzej, jest już na tyle znużony, że niecierpliwi się młodym, wymagającym i pełnym energii towarzyszem.
Przekonałeś się, że sąsiadka nadal żyje, a Mopik nie wykazuje instynktu mordercy. Może więc? Może towarzystwo ustabilizowałoby Mopika? Jego dziwne kłopoty mogą wynikać z tego, że jest jedynakiem. A rozmawialiśmy przecież tutaj o tym, że te kłopoty mogą mieć podłoże psychiczne. A teraz wysyp kociąt, zaprzyjaźnione różne DT mają prawdziwe cuda do wydania :idea:

Swoją drogą, czy sąsiedzi nie mają zabezpieczonego balkonu? Nie boją się, że kotka pójdzie gdzieś dalej albo wyskoczy za balkon? :strach:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sie 03, 2014 11:40 Re: Opowieści Mopika

Kotka jak sie okazuje ma 7 lat i podejmuje coraz dluzsze wyprawy, co moze byc dla niej niebezpoeczme = dzis dotarla na nastepny balkon, za nami, sasiad zglui[ial i wypuscil kotke na korytarz, po czym zapukal do mnie, myslac ze to moj stworek. Kotke odtransportowalem do wlascicieli i na razie ma odgrodzona droga na nasz balkon rowerem, a ja chyba podniose te nasza barierke o jakies pol metra, zeby uiemozliwic jej wizyty.

Mopik wprawdzie nie robi jej krzywdy, ale boje sie... o niego. On i tak ma troszke nasrane we lbie, a obecnosc innego kota moze poglebic rozmaite problemy behawioralne (sikanie po katach) itd.

No ale dobrze wiedziec, ze "w razie czego" ten bandyta okazuje sie niemal niegrozny. Ba, mialem wrazenie, ze on sie jej troszke boi...

Zreszta fajna scena - on stoi na przygietych lapach i fuczy acz bez zaangazowania, a ona po prostu podchodzi, obwachuje go i sobie idzie, zupelnie sie nie przejmujac duzo wiekszym stworem.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4835
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon sie 11, 2014 16:39 Re: Opowieści Mopika

Od paruy dni Mopik cos sie focha na mokra karme.

Po prostu wacha i odchodzi z pogardliwa mina (sucha i mieso wciaga bez problemu). Jedyna, ktorej tam pol saszetki laskawie zje to kurczak z pomidorami (mowa o smieciowym Feliksie, bo to w ogole byla jedyna, ktora raczyl spozywac). Jak i te przestanie zrec, to kurde nie wiem, bo pije malo, sika tez nie za wiele, a z mokra zawsze spora dawke wody wchlanial.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4835
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon sie 11, 2014 16:47 Re: Opowieści Mopika

A skoro tak, to czemu nie karmisz go mięsem jako podstawą, a suchę do pojadania?
W sumie, po co Mopikowi puszki? Próbowałeś przestawić go wyłącznie na mięso?
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 11, 2014 20:21 Re: Opowieści Mopika

Dostaje sucha i mieso. Sucha takze dlatego, ze zawiera te wszystkie skladniki - tauryne itd, Z miesem jest problem, ze wszelkie proby BARFA byly totalnie zlewane. Albo surowe mieso albo nic. I nie ma przebacz.

Mokra karma jest po to, ze tam jest duzo wody, a ja mu dodatkowo jeszcze dolewam wode, ktora chetnie wypija, nawet jesli karma wzgardzi.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4835
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon sie 25, 2014 11:44 Re: Opowieści Mopika

PO blisko 2 miesiach wizyta kontrolna u weta byla.

Wyniki sa zadziwiajaco dobre jak na Mopika - nawet trombocyty skoczyly powyzej dolnej normy. Kreatynina wprawdzie 2.3 (norma 1,8 ) ale on od od dawna ma tak 2.1-2.2, wiec tu paniki nie ma. Mocznik grzecznie w polowie skali. Zastanawia tylko spadek wagi (z 8 kg do 7.65). Bo apetetyt ma niezly, przez te upaly moze czasem jadl mniej ale tylko czasem. Biore poprawke na to, ze sie wysikal tuz przed wyjsciem, no i ostatnio nie za wiele pije, wiec moze summa summarum z 20 dkg przez to mu ubylo. No ale i tak troszke schudl, co mnie dziwi, bo wydawalo mi sie, ze wlasnie troszke mu masy przybylo. Zobaczymy jak bedzie przy kolejnym badaniu - w ktora strone waga pojdzie.

A w ogole znow odwiedzila nas kotka sasiadki. Mopik juz nawet nie fuczal (no dobra, raz, jak zesmy oba stwory wzieli na rece i do siebie przyblizyli, ale tak bez przekonania), tylko lazil za nia wyraznie zdumiony "co ona tutaj robi". Nawet jak wsadzila nos w jego miseczke z jedzeniem (ale wzgardzila tym, co tam bylo) to nie zdecydowal sie na jakis akt protestu, chocby symboliczny. Ot, taka dupa wolowa. :twisted: Jego reputacja dominatora, sukinkota itd. sypie sie na calego... TO tylko nas ten bohater obdrapuje i obgryza...

A tu jego najnowsza fotka (jakosc kijowa bo telefonem robiona). Bloga mina... i te wasy!

Obrazek



A to troszke starsza fotka ale lepsza technicznie

Obrazek
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4835
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon sie 25, 2014 12:47 Re: Opowieści Mopika

Śliczna fotka kotka, no łagodność wcielona. Piękny kocur :1luvu:
Wyników gratulujemy.

Natomiast sąsiedzi mnie osłabiają, czy nic ich nie nauczy, że warto powstrzymać kotkę przed łażeniem po cudzych balkonach? Przecież to się może skończyć źle.

A Mopik wyraźnie pokazuje, że byc może towarzysz nie byłby tak niemile widziany jak Ci się wydaje :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 25, 2014 13:34 Re: Opowieści Mopika

No 2 tygodnie ja blokowali ale chyba sie wyrwala. Co gorsza nie wskoczyla przez boczna barierke a szla z 70 cm po poreczy - okraglej i szerokiej na 3-4 cm. To sie kiedys marnie skonczy. Wprawdzie 2 pietro tylko ale na dole - zalezy jak trafi - albo beton albo trawnik. Inna rzecz, ze ona jest lekka jak piorko wiec pewnie sfrunie a nie spadnie ale jednak...

Z kumplem boje sie raczej czegos innego - Mpopik jest kotem neurotycznym i np. ma fazy sikania poza kuweta. Boje sie dwoch kotow znaczacych teren gdzie popadnie.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4835
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon sie 25, 2014 14:53 Re: Opowieści Mopika

Mnie też to bulwersuje i przykro mi gdy czytam o tej kotce :( Bo kiedyś może się nie udać. Nie rozumiem - nie mogą zabezpieczyć balkonu? Nawet jak się nic nie stanie przy upadku, to przerażona może pobiec przed siebie (jak to kot) i nigdy nie wrócić do domu.

Twój strach podzielam i rozumiem. To zawsze był mój największy koszmar przy dokoceniach - nauczy się lać poza kuwetą kolejny czy sie nie nauczy. Żaden się nie nauczył, fart :)
Ryśka mi nadal leje, okazjonalnie ale jednak. Szczęśliwie żaden jej nie odsikuje :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 25, 2014 19:42 Re: Opowieści Mopika

Balkon u nas jest bardzo trudny do zabezpiecznia - ciezko opisac, ale fachowiec bardzo wzdychal i stekal. Dlatego ja Mopika nigdy bez osobistego nadzoru tam nie wpuszczam, a na szczescie on zadnych inklinacji do takich akrobatycznych spacerow tez nie zdradza.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4835
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 377 gości