Siedzę w polarze i grubym zimowym golfie i laptopem grzeję nogi. Próba złapania malucha (bo dom potwierdził deklaracje wzięcia) się nie udała. Milenka uciekła z podkulonym ogonem na widok wnoszonego transportera do domu - musiałam jej pokazac, ze nie ma kotka, ze nie chciał u nas być. nie wiem, czy jej kiedykolwiek przejdzie.
Mika dzisiaj szalała z grzechoczącymi myszkami z ogonami - ukochanymi DeeDee. rzucałam DeeDusi, ale Mika byla szybsza i tylko czaiuła sie za noga od krzesła - gdyby wzrok mogl zabijac to mika by padła trupem
Tdraz leży na kocu i patrzzy na mnie zlowieszczo, ze jest tak późno, a ja jeszcze siedzę i generalnie wyglądam bardziej jak mis polarny niż człowiek. troszkę sie ogrzałam, zrobie sobie jeszcze herbaty.
branie scorbolamidu dobrze mi zrobilo na bolący bark - widocznie to jakis stan zapalny bądź infekcja mi tez w bark wlazła. niestety termofor mi się przedziurawił, wiec ogrzewałam sie wodą w plastikowej butelce, ale to nie wygodnie było., Wymyślilam sobie prezent na gwiazdkę - poduszkę elektryczną, ale chyba poprosze o niego duzo wcześniej...
Na szczęscie okazało się, ze to był żartw stylu mojego Taty z tym papierem toaletowym do rany - ale fakt, ze opatrunki wypadają. Ponadto stopa sie mocno pogorszyła i stanęla w miejscu. Z tego co slysze przez gtelefon wyglada że jest zakazona i to mocno. Mam swoje przypuszczenia dlaczego tak sie dzieje, ale niestety nikt mnie nie słucha....