
PiPinia przesyła buziaki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Kozi Bobek czuje się świetnie, tylko troszkę wyłysiał na grzbiecie

To zapewne wynik bardzo silnych leków, osłabienia organizmu i stresu, ale mam nadzieję, że to już za nią - już za tydzień się dowiemy
To, że moja maluda normalnie oddycha trzyma mnie w pionie. To moje szczęście!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Bo poza tym, niestety smutkuję

Nie bardzo potrafię podnieść się po kolejnym nieszczęściu, albo raczej szczęściu w nieszczęściu, Basinych Obłoczków. Otóż ponownie straciły dom, choć tym razem trzeba było maksymalnej mobilizacji, na miejscu w Warszawie, Ani Adopcyjnej, Agneski i dużej części "JOKOTA" by je odbić. Trzy dni oczekiwania na opiekunkę, koczowania pod domem, wywiadu środowiskowego i... wreszcie udało się. Radość wielka i rozpacz wielka - kolejny dramat przez jaki przejść muszą te cudowne koty. Jednak to była jedyna decyzja jaką można było podjąć - gdy minął termin kontroli poprawionego osiatkowania balkonu opiekunka Białasków przestała odpowiadać na nasze maile, telefony, sms-y. Jeszcze sądziłyśmy, że to uniki mające na celu nieprzyznanie się do zignorowania konieczności poprawy zabezpieczeń. Na miejscu okazało się, że Pani Monika dostała wypowiedzenie najmu mieszkania, bo właściciel nie mógł się z nią skontaktować, a miał kłopoty ze względu na jej nieodpowiedzialne zachowanie. Mniejsza o szczegóły, ważne, że zdążyliśmy!!!
Agnesko

kocham Cię!!! Zostałyśmy rodziną, bo przecież Obłoczki połączyły nas na zawsze

Dziękuję Ci za wszystko, a naprawdę jest za co

Dziękuję Twoim przyjaciołom z Jokota

I dziękuję Ani Adopcyjnej z Agapeanimali

, którą również kocham!!! Aniu, jesteś niesamowita!!! I Ty, Agnieszko!!! I Ty, Zosiu - dziękuję za misję "szpieg z krainy deszczowców" i za wszystko
A przede wszystkim dziękuję Kasi Petce

, która dała Obłoczkom dom stały!!!
Od początku robiłam wszystko by Tuptuś i Atoś trafili do domu bez innych kotów, by nie ryzykować napięć i stresów zupełnie niepotrzebnych i ewentualnych kolejnych zwrotów z adopcji (Tuptuś potrafi nieźle dominować

). W sprawdzanie domów, poza mną, całym sercem angażowało się wiele mądrych i doświadczonych osób, którym jeszcze raz dziękuję za pomoc!!! Za każdym razem byłam przekonana, że zdecydowałam się na właściwy, wspaniały dom. Jednak ponownie doszło do dramatu...

Zastanawiałyśmy się co los kombinuje, dlaczego tak strasznie doświadcza te cudowne koty, dlaczego funduje im przeżycia rodem ze scenariusza telenoweli brazylijskiej? Nie wiemy, ale wiemy, że czas wędrówek powinien się skończyć!!!
Dzięki Kasi

zakończył się w Jej cudownej rodzinie
Zabezpieczyłam Obłoczki w obróżki feromonowe i Zylkene, Agapeanimali zabezpieczyło w to Alusia i Burbona czyli dwa najwrażliwsze koty Peci. Dokocenie przebiegało zgodnie ze wskazówkami cudownej behawiorystki Beaty Leszczyńskiej, którą też kocham, o!!!
Wszystko przebiega dobrze i szczęśliwie, mam nadzieję, że wkrótce u Kasi zapanuje pełen spokój i harmonia, na to jednak potrzeba czasu. Wszystko zmierza ku dobremu

Pecia jest tak kochaną, ciepłą osobą, z takim podejściem do kotów, że o lepszej rodzinie trudno by pomarzyć
Kasieńko, Tobie miłość wyznaję codziennie, więc tym razem sobie daruję

Ty wiesz...
Basieńko, może od początku tego chciałaś dla chłopaków? Mam nadzieję!
Wybacz mi proszę, że naraziłam Tuptusia i Atomisia na takie nieszczęścia. Chyba za bardzo chciałam ochronić je przed wszystkim, co złe. Za bardzo chciałam by dom, do którego je przekażę był absolutnie odpowiedzialny i kochający.
Dzięki Tobie, Basiu, Obłoczki przeszły przez to wszystko bez urazów psychicznych i traum. Wyposażyłaś je w takie zaufanie do człowieka, taką ufność wobec świata, takie poczucie bezpieczeństwa, że się uratowały.
Teraz już będzie dobrze. Tak
A jednak jest mi bardzo smutno, bo to wszystko się zdarzyło.