O Beni piszę głównie na wątku Tolusia, to taka kochana kotka.Zupełnie nie odczuwam jej obecności, jest taka nie kłopotliwa.Je, śpi, chodzi do kuwetki, opiekuje się Tolusiem i Bohunem, jest zdrowa, grzeczna, czego chcieć więcej?
Maniuś biega sobie teraz swobodnie, pobawił się wędką z myszką, wskoczył na parapet i wygląda przez okno.To dla niego taka namiastka wolności.Wydaje mi się, że robi się spokojniejszy, może wreszcie te hormony się wypłukają? Marzy mi się, aby wreszcie zrozumiał, że pozostałe koty są fajne i że fajnie jest się z nimi bawić.Miałby więcej przestrzeni, zawsze otwarte okno, ale na razie jest jak w więzieniu i wychodzi tylko na spacery
