Milka i Nuka w domkach... THE END :D

Są naprawdę przerażone... Takie dwie małe sierotki.
Na razie prowadzę terapię "przymusowe mizianie". Milka ta bielsza, trzęsie się, ale zaczyna trochę
mruczeć. Nuka natomiast prycha, a później śpiewa i zawodzi:) Nie jest zadowolona...
Oczywiście rano siedziały po moją sławną kanapą.
Z tego co zauważyłam Milka jest bardziej ufna, pomimo tego że bardzo się boi i ucieka.
Zobaczymy jak tam dzisiaj będzie, po moim powrocie z pracy.

powodzenia :ok:

bo one już dosyć spore więc pewnie więcej pracy będzie niż u maluchów

a fotki jakieś będą? :wink:

mgska pisze:a fotki jakieś będą?

Fotki koniecznie

Pierwsze zdjęcia... Na razie ciężko im zrobić... W szczególności że uciekają...

Obrazek

Nuka wygląda prawie jak mój Miecio i ma taki sam strach w oczach

Ale są jakieś postępy?

mgska pisze:Ale są jakieś postępy?

Postępy są, ale małe. Ale i one cieszą...
Boją się jeszcze ale nie uciekają już na ślepo w klatce. Raczej spokojnie zmieniają miejsce. Milka nawet da się dotknąć i pomiziać przez kratkę :wink:

Oczywiście bardzo interesują się rezydentami. Szybko przy nich dojdą do ideału... Szczególnie dzięki Greysi i BJ, którzy są wspaniali...
Dzięki nim Shy, która dała mi popalić przez pierwsze miesiące, w końcu jest domownikiem... a nie pustelnikiem podkanapowym :ryk:

Milka jak się ją mizia słodko mruczy, Nuka przestała żałośnie śpiewać i też pomrukuje :wink:

. Na rękach nie próbują już uciekać za wszelką cenę... Będzie dobrze

Za postępy :ok:

" No i co babo? Patrzysz i tylko patrzysz, przynosisz jakąś luźną papę, wodę i twarde kulki... I co ty sobie myślisz? Może w końcu nas wypuścisz? Zaraz z nudów tą twoją michą zaczniemy o kratki grać..."

Obrazek

OK, ale to "warunkowe wyjście"... Jedna wpadka i z powrotem za kratki...

A ty co? Zostajesz? Dawaj szybko do siostry... sama zabawa i gonitwy...

Obrazek

nie no, jakie postępy :ok:

A Milka, zdecydowała się na wyjście z klatki?

mgska pisze:nie no, jakie postępy

A Milka, zdecydowała się na wyjście z klatki?

Tak, oczywiście... Wyszła z klatki. Było super. Doczekałam się, że nie uciekały gdzie pieprz rośnie... z czego bardzo się cieszę :ryk:

Jak otwieram puszkę z papu... Nuka już śpiewa haha aby nie zapomnieć o pasibrzuchach... Jedzą coraz więcej haha...

Kolejna próba wypuszczenia z klatki małych dzikusków zakończona pomyślnie :ryk:

Strasznie się cieszę
Nuka, mała przerażona istotka bardzo lgnie do kotków rezydentów. Zabawka z piórkami, kotki domownicy i jej niespożyta energia to recepta na wspaniałe gonitwy i polowania. Jest też bardzo wścibska, a to zwycięża z jej strachem.
Milka od samego początku była spokojniejsza od siostry i tak jej do tej pory zostało. Skryła się w małym kątku i obserwowała co się dzieje z ukrycia. Ale później po zaczepkach siostry, też zaczęły się harce

W nocy również robiły co chciały :wink:

Zostawiłam je na wolności

. Za pierwszym razem, po takiej nocy miałam duuuużo sprzątania :cry:

Ale tym razem wszystko było w porządku...Kupki i siusiu w kuwetach, a panny po nocnej imprezce, spały wyciągnięte na kanapie :piwa:

I super dogadały się z rezydentami :1luvu:

Ale niestety cały czas są jeszcze wystraszone. Każdy dzień przynosi dobre zmiany i małe postępy. Małymi kroczkami zaufają i pokochają człowieka :201461

Odrobinka czasu i odrobinka czułości
To wystarczy :ok:

Milka dwa razy zaliczyła kuwetkową wpadkę z siusiu.
Dzisiaj w nocy, również nie wiem która... zostawiła cuchnącą minę. Może to też MIlka?

Co robić? I jaka może być tego przyczyna?

Milka i Nuka w domkach... THE END :D

Kto przegląda forum