Kocia Koalicja 4: Samotny Moher

[anulka111]

Brak fotek jest podejrzany

[tosiula]

brak wieści jest podejrzany, bo Monostra umie pisać a kocurki nie. A skoro nikt nie pisze....

[ManfredkotTusi]

Lato zbliża sie do końca... a tu nic nowego
Smutno
Czy Kocia Koalicja zdrowa aby???
Nic złego sie nie stało? (zaniepokojona).

[anulka111]

Też tęsknie za opowiescia i zdjeciami

[tosiula]

też cieszyłam sie na opowieści o chłopakach, a tu pusto

[Monostra]

Koci OK, bez obaw , ja też, tylko czasu trochę brak - głownie podczytuję w biegu albo zasypiając. Zostawiłam aparat w Krakowie i zapominam przywieźć jak jadę, bo zawsze w biegu.
Chłopcy zrobili się wodoodporni, bo tu od wiosny co chwilę leje. Nie ciągle, ale np. dwa razy dziennie i to solidnie, przy czym jest ciepło. Najpierw koci w miarę unikali wody, ale że jest cały czas mokro, to się przystosowali . Rudy potrafi wyjść spod jodełki, gdzie sypia, dopiero gdy ocieka - polubił chyba wycieranie po powrocie. Czasem się zastanawiam, czy on dalej jest rudy czy już po prostu zardzewiał.
Punio patroluje granice niezależnie od pogody - obchód musi być parę razy dziennie, więc przycięłam mu futerko na brzuchu, bo tam wilgotne mu się skręca i kołtuni.
Moherowi przestało przeszkadzać, że kocimiętka ocieka - w końcu w mokrej też można się wytarzać.
Ja też patroluję granice (ale rzadziej niż Sybirek), bo pilnuję linii Maginota przeciw ślimakom .
Ciekawie za to się jeździ, bo przez te ulewy coraz gorsze i węższe są podmywane drogi i coraz mniej mostków i mostów. Nie nadążają z naprawami, a ostatnia nawałnica załatwiła nam zwykłą drogę do domu na długo - urwało do połowy prawie kilometr drogi. Generalnie gdzie się nie ruszyć, to sie nadrabia przynajmniej 50% drogi.

[redaf]

...pilnuję linii Maginota przeciw ślimakom

Bezskorupowe ohyzdy?
Postaw im miseczkę z browarem.

[anulka111]

Rozumiem walkę z ślimakami- dzis mialam je w pelnej krasie podczas zbierania papierówek


Nie zdawalam sobie sprawy,ze u Ciebie az tak leje.

Cieszę się,ze koty się zaadaptowaly do nowych warunków wodnych. U mnie rpzesypialy upaly,a Rys wolal o lanie wody do wanny ,by pic po iles tam razy,bawil sie tez woda w miskach rozstawionych.

Rudy na pewno nie zardzewial-fajnie ,ze ma taka mete pod zielonym dachem

[Monostra]

...pilnuję linii Maginota przeciw ślimakom

Bezskorupowe ohyzdy?
Postaw im miseczkę z browarem.

Na tę ilość? Musiałabym chyba kupić sobie cały browar . Snacol kupuje się na kilogramy
Tu nigdy ich do tej nie było, w tym roku przez te deszcze jest inwazja. Jak się idzie wzdłuż dróg to się wysypują z rowów .

Anulka, leje to łagodnie powiedziane . Ale deszcze to jedno, kataklizmy to drugie. Zaczynamy z mamą podejrzewać mojego łagodnego, zyczliwego i kochanego ojca o czary i ściąganie ZŁA . Jak walnęło tak tak, ze dom się zatrząsł i meble podskakiwały, to akurat był tato, jak urwało mostek dla nas wygodny, to akurat przyjechał tato, gdy zalało całą okolicę i zerwało drogi i duże mosty też był .

[anulka111]

Moja mama byla czarownica i miala przeczucia zlych rzeczy w rodzinie. Serio.

Moze tatus przyciaga katastrofy?


Uwazajcie na pioruny,bo bija seriami blisko.

Ślimaki to smutny temat - tez kupuje Snacol w duzych opakowaniach . Obok dzungli nieuzytek- na nie w tym roku to chyba by tylko napalm pomogl-a u mnie 2/3 podmokle -za to krzaczory maja przyrosty po...........2 metry

I dzialka zacieniona czesciowo - pol na pol

[Monostra]

Sprawdzimy - tato będzie na długi weekend Ale żeby tak nagle zaczął mając prawie 80 lat?
Koci raczej w formie. Zostawiłam otwarte poddasze i słyszę łomoty nad głową, jakby ganiało i skakało stado słoni. Wieczorny jogging połączony z ćwiczebnym polowaniem

[redaf]

Musiałabym chyba kupić sobie cały browar .
Snacol kupuje się na kilogramy

Się na hosty uwzięły ścierwniaki
Ja pod moimi sypałam Snacol i zalewałam hektolitrami wody.

[anulka111]

U mamy tez chyba nie cale zycie tak bylo-ale od mojego dziecinstwa par enumerow bylo takich,ze lepiej nie bylo lekcewazyc jej ostrzezen

[Monostra]

Musiałabym chyba kupić sobie cały browar .
Snacol kupuje się na kilogramy

Się na hosty uwzięły ścierwniaki
Ja pod moimi sypałam Snacol i zalewałam hektolitrami wody.

Zalewanie wodą mogę sobie darować, "góra" załatwia to za mnie. Właśnie sobie uświadomiłam, ze chyba pierwszy raz cały sezon nie podlewałam niczego ani raz .
My sypałyśmy z sąsiadką na początku na naszych działkach, teraz w środku tylko w newralgicznych miejscach, bo tłuczemy na wejściu. Pierwsza linia wzdłuż drogi przy zagajniku, druga linia po drugiej stronie drogi wzdłuż murku ogrodzenia - dobre 150 m x 2. Poza tym wzdłuż pozostałych granic, gdzie jest mniej, ale i tak trzeba pilnować. Co dzień patrole po deszczu i ewentualne uzupełnianie granulek. Na razie działa.

[anulka111]

A u mnie tylko miejscowo snacol-bo pies wcina darn.....nie zaryzykuje zatrucia ale rozwaze ,czy nie sypac na nieuzytek

Ja podlewalam troche- bo mieszkam w takim miejscu ,gdzie malo pada ,nawet jak wszedzie potop