Tymon i tymczasy..

[magdaradek]

Tosia o najpiękniejszym umaszczeniu na świecie

[MaPi]

Co tam słychać u Tosi?

[marta765]

Tosia jest grzeczną małą kicią, jak na razie nauczyła się że ludzie nie są tacy źli na kolanach mruczy i udeptuje potrafi już strzelać baranki
Natomiast nadal nie udało mi się jej rozbawić, nie interesują ją zabawki i wszystkiego bardzo się boi, pies jest straszny inne koty też. Natomiast dzieci są ok mogą ją głaskać i tulić, przytulona w kocyku zasypia na rękach.
Myślę że potrzeba jej czasu jeśli nie jest na rękach lub kolanach, zaszywa się w budce i nie wychodzi poza kuwetą i jedzeniem....mam wrażenie że jest smutna

[tamiss]

Białe skarpeteczki

[MaPi]

Śliczna jest i smutna bo może rodzeństwa jej brakuje

[anmajo]

Czyżby w Łodzi kotów brakło
Dlaczego tutaj taki spokój i cisza

[Meteorolog1]

Śliczna koteczka. Taka tygryskowata.

[marta765]

W Łodzi kotów nie brakło, ale ciągle jestem w rozjazdach i zwyczajnie nie mam na nic czasu. Dobrze że wywiozłam moje dzieci w góry z babcią to chociaż tydzień spokoju w domu będzie a ja nadrobię wszystkie zaległości.
Ale niestety jeżeli chodzi o Tośkę to cisza w eterze ani jednego zapytania o małą, no ja wiem że małe dziki to nie jest szczyt marzeń adopcyjnych a i okres wakacyjny nie pomaga.
Natomiast Tośka powoli chyba zamierza się przełamać tzn. od początku brana na siłę mruczała ale teraz wychodzi z kryjówek a jak już śniadanie pojawia się na widoku to jest pierwsza w kolejce. Chętnie bawi się wędką i zazwyczaj jest gdzieś w pobliżu oczywiście nie oczekuję cudów, ale nadal jak widzi że mam zamiar ją złapać na mizianko ucieka gdzie się da Z rezydentami się już zakumplowała wyjada im z misek i tylko nadal nie rozumie że pies wcale nie chce jej zjeść tylko się pobawić Toleruje go ale uważa że godność osobista kota nie zezwala na bliskie kontakty z tym "gatunkiem"

[MaPi]

Toleruje go ale uważa że godność osobista kota nie zezwala na bliskie kontakty z tym "gatunkiem"

[marta765]

A więc dzisiaj w ramach towarzystwa dołączył Biszop mały niby dziki rudasek.
Tośka ma go w tyłku z resztą jak wszystkich ale spróbujemy w ramach ładności małego, opchnąć ich w dwupaku taki właśnie mam plan
A w ogóle to mała robi postępy małe bo małe a jednak robi czyli że jednak nie taki dzik straszny
Popatrzcie:
Biszopek:



[quote][/quote]



Tosia :

[MaPi]

Rudy cudny
Widzę, że Tosia zdjęła dumę ze swego kociego serca i już lepiej w kontaktach międzygatunkowych

[Georg-inia]

skąd masz rudzielca?

[marta765]

Z pod krzaków A tak na poważnie trafił do nas z okolic Parzęczewa gdzie z piątką rodzeństwa i mamusią w następnej ciąży sobie koczowali wyłudzając jedzenie od ludzi. Pani zwróciła się do KOTYliona z prośbą o pomoc no to co zgarnęłam chociaż jednego.
I tak oto Tośka dostała w prezencie kolegę i już rano urządzali sobie dzikie gonitwy, a wczoraj wieczorem nie mogła się nadziwić czemu mały nie spyla ode mnie i czemu się ze mną bawi aż w końcu zrezygnowana dołączyła do zabawy

[marta765]

No dobrze odkopałam swój własny zaniedbany porzucony wątek.
Troszkę chyba powinnam się sama przed sobą po usprawiedliwiać że niestety zawirowania życiowe, że los jest niesprawiedliwy i sama nie wiem co tam jeszcze.....
No w każdym bądź razie jestem, jestem i nieustająco mam tymczasy o których nie piszę .....przez ten wredny los oczywiście.
Co by w życiu było trudniej powiększyła nam się rodzina całe szczęście zwierzęca
I tak oto w spadku rodzinnym otrzymaliśmy 9 letnią sunię owczarka niemieckiego z Coli (na zdjęciu to ta wywalona na plecy )która ma na imię Bila


i bardzo chorą kotkę 8 letnią z którą po 2,5 miesięcznej walce musieliśmy się pożegnać (niewydolność wielonarządowa).
W tym miesiącu z kolei pożegnałam moją panieńską kotunię która mieszkała z moją mamą miała 17lat i niewydolność nerek.
Żeby było jeszcze gorzej zabrana ze schroniska powypadkowa kotunia Ciasteczko przeżyła u nas tylko jedną noc zostawiając dziurę w sercu



No dobra a jak już się poużalałam nad sobą to z dobrych wiadomości Tosia w dwupaku z Biszopem dawno już w domu.
Po nich były u nas:
Suri

Lilu ze schronu:

I Majka szczeniak z adhd ale ciocia Balbina i babcia Bila troskliwie się nią opiekowały


W między czasie podrzucono nam pod dom 5 miesięczną Zuzię-całe szczęście też już w nowym domu



Wszystkie maluchy już w domkach.

Teraz mam dwa okruszki 6 tygodniowe na odchowanie, jeden z nich zamieszka z moją siostrą jej mężem ,synkiem i sunią.



Dla burasi jak już będzie gotowa znajdziemy jak zwykle najlepszy dom na świecie.

Tak więc jak widać od sierpnia się u nas działo sporo, więc proszę o wyrozumiałość

[ewan]

Oj , faktycznie dużo się u Was działo złego i dobrego. Nie ma się co dziwić , że brakło Ci czasu na pisanie. Wybaczamy zatem zaniedbany wątek