OTW12-f.17,67 - Magicznych Świąt życzymy !

ASK@ pisze:...
Tylko niewyględny z powodu urody...

no jak to niewyględny :?:

toć śliczny jest, z nochalkiem różowym...
a jaki zadowolony, że umościł się u Was :wink:

Skąd masz Maurycego i jak to możliwe, że ma zdolność bilokacji?

. Śliczny kocio i do zacałowania i brzuszek i łepek i w ogóle :1luvu:

.

**Adopcje: 9 >>**

Żyjemy .Ale netu nie załatwiłam jeszcze a dziś tylko z komórki mogę działać .Wymiana sprzętu i biurek .Malce kichaja ale niby nic się nie dzieje .Apetyty są różne .Wchodzimy z talerzem i zbiorowym wyżywieniem .Potem dokarmiam strzykawkami .
Nowy został Kefirem i Janusza bez słowa zaakceptował .Jego zmartwienie tyczy wyglądu Kefira .Podobne koty długo u nas siedziały co zostało przypomniane .Z apetytem tak sobie .Kuweta ok.
Upał daje się we znaki u nas .Tak ucieszyłam się z byle jakiej rannej pogodny .Ale dzionek zdanie zmienił.Koty pokotem polegują na drodze mielonego przez wiatrak powietrza .
Piotrek dzięki za wklejenie fot.

Kefirek śliczny jest! Taki własnie do zacałowania.Kocham takie koty, milusi jest i przepiękny. "Kefirek słodki" - trochę nie pasuje

Ale mu u Was dobrze!
Przytulam mocno za to,że go wzięłaś :201461

**Adopcje: 9 >>**

Cały czas jesteśmy jakby się ktoś pytał :twisted:

Odzyskałam net ale na jak długo to zobaczymy. Za radą pana do którego dodzwoniłam się namacałam dziurkę i wepchłam w nią coś ostrego i wąskiego (bezeceństwa :oops:

) .Całą operacje nazywał resetem :roll:

Ale mam.

Na wstępie oświadczam, że Rodi jest już w swoim DOMKU w Płocku.
Ma koleżankę o miesiąc młodszą Tosię burasię.
Było siku i koopal w kuwetce już na miejscu. Bieganie po domku z zadartym ogonkiem było a po naszym odjeździe mizianki i kolankowanie.
Rodi syczy na Tosię .Ale to minie. Rodi kocha inne koty i na pewno przestawi się na pojedynczą opcje futerkową.

Domek przefajny, kociolubny . Obczęstował nas obiadem. Pysznym.

Napisałam nas - bo dzięki Małgosiom Rodi trafiła do swego domku. Wyruszyłyśmy we trzy jako obstawa Rodusi.

Bardzo Wam dziękuję dziewczyny :1luvu:

Bądź szczęśliwa dzieciaku :1luvu:

Proszę o kciuki dla Domku i Rodeńki :kotek:

Zwiedziłyśmy i Płock deczko.Piękne miasto.

U dzików czarna dziura stała się bo nerek zabrakło. Nie dowieźli. Na puszkę kręciły nosem. Niektóre zjadły ale bez rewelki. Młode gamoniowate ganiało za mną i jojczyło o nery. Trzepie pomponami aż iskry lecą.Czas pomyśleć o ciachaniu.
Biało-biszkoptowy wypłoch był wczoraj i jakoś udało mu się zjeść porcję a nie spierniczyć. Udawałam, że go nie widzę. On i tak na baczność jest a mój wzrok go deprymuje. Jest przepiękny. Ma cudny pysiałek i cudne oczy. Złachany już jest. Białe jest w domyśle. Nie stawił się dzisiejszego poranka. Bure nowe jest co dzień w swych krzalunach i nareszcie zostawiło jedzenie. Znaczy się zapasł sobie wreszcie żołądeczek. Wybiegł ku mnie na przywitanie. Byłam spóźniona deczko. Chude , niby drobne burasisko o zapadłych bokach i zdziwionych usteczkach.

Dzisiejszego poranka powietrze miało już posmak jesieni. Czuło się inne zapachy ,inną wilgoć, chłód. Nie lubię tego momentu. Zawsze mnie dołuje świadomość, że najgorsze przed nami.

U dzieci jako tako. Lolek na antybiotyku -jednak. Lesio teraz waha się z oczkami co ropką mu podeszły. Zakrapiamy. Przechodzimy sukcesywnie na żywienie talerzowe ale i tak dokarmiamy strzykawą co nie które.

Alienor dziękuje za pomoc w paczce i prezent dla dzieci. Udostępniła nam swoja zniżkę . W tygodniu kurier miał co robić bo żarcie dla 8-semki zakupiłam i deczko convy. Czekamy jeszcze na Purinę dla dzików.

W ogóle wszystkim Pomagierom :wink:

serdecznie dziękujemy :1luvu:

Dziękujemy za pomoc, wpłaty, transport, kciuki...
A przede wszystkim za obecność w naszym wariatkowie :wink:

Choć o braku wpisów w sobotę zaczynam mieć wątpliwości :roll:

Dziękuję, nie zasłużyłam na jakąś szczególną wdzięczność - jakbyś chciała, to chętnie pomogę znów.
A wczoraj to jakiś taki mało netowy był dzień, więc np. ja to tylko wkleiłam w końcu zdjątka i pokicałam z powrotem do kuwet i balkonowania.

Zdrowia dla Was i dla futerek :ok:

**Adopcje: 9 >>**

U mnie od wczoraj migrena szaleje. Jakoś tak się zadomowiła weekendowo w mojej pustej :mrgreen:

głowie. Ma gdzie hulać. :cry:

Do tego upał upałem pogania. A TZ pyta co na obiad będzie. Kuchnia nasza jest wielkości naparstka i ja w tej kuchni pichcąca

toż to utopia totalna. Poza tym jedzenie w taki gorąc jest samobójstwem. Piwo przejdzie przez gardło ale nie żarełko.
Proszę mi tylko tutaj głodzenia TZ nie komentować :evil:

Czekam na wieści od Rodi ale popędzać nie chcę. Wczoraj było ok. Mam nadzieję, że dziś będzie lepiej.

W taki oto sposób piątka z dziury (tak wpisał je wet w komputer służbisty :wink:

) znalazła domki. A przy okazji Mikusiek .
Wszystkim piątkowcom + Mikusiowi wizyty pa robiła Mimbla64 za co jej wielce dziękuję . :1luvu:

A Rodeńce znalazła osobistego kierowcę. Ukłon w stronę kierowcy :1luvu:

Cholerka, mam nadzieję ,że nie za wcześnie się cieszę .Puk, puk...w głowę pustą zatrzepałam palcami. Aż zadudniło

Zrób gazpacho: http://www.kwestiasmaku.com/zielony_srodek/pomidory/gazpacho/przepis.html - na taką pogodę idealne :ok:

**Adopcje: 9 >>**

Odchodzę

Odchodzę …
moja dusza już jest w drodze
Odchodzę …
bo walczyć już nie mogę
Odchodzę …
to Ty trzymasz mnie przy sobie
Męczysz …
me chore ciało, kaleczysz duszę
Odchodzę …
Bo odejść muszę
Przytul…
mnie jeszcze na pożegnanie
Pociesz …
że czeka nas kiedyś spotkanie
Potrzymaj …
mnie w ramionach do chwili ostatniej
Niech …
przy Tobie na zawsze zasnę

ASK@

Monieczko, Mimi pamiętamy o Was.

Rok temu w krótkim odstępie czasu odeszły za Tęczowy Most moje dziewczynki malusie.
Odeszły na kalici.
Przegraliśmy walkę o nie.
Przepraszam ,że nie udało się nam Was zatrzymać przy sobie.
Przepraszam ,że tak mocno usiłowaliśmy zatrzymać Was przy sobie.

Tęsknimy bardzo.

Ciągle boli i boli i boli ...

Asiu, przytulam. Wiem....
Piękny wiersz , spłakałam się.

Brawo dla "piąteczki", trzymam kciuki. :ok:

A propos żywienia- piszesz Asiu o pasztecikach, szyneczce jako frykasach dla domowników. Ja ostatnio- w ramach oczyszczania organizmu- piję zmiksowane warzywa-bez soli,na żadnym wywarze... Wydawałoby się mało smaczne. A tymczasem Rudzia jak tylko poczuje zapach tej pyszności gramoli się do kubka i domaga swojej porcji. Zje ze smakiem dobrą łyżkę :-)

Kluski trzy: Agatka, Amelcia, Andzia.

Według wszelkich znaków na niebie i ziemi Amelcia.

Lunka.

**Adopcje: 9 >>**

Dzięki wielkie.

WIELKĄ PROŚBĘ mam

Nasza Pani Fotograf bardzo ale to bardzo zaniemogła.
Kciuki za jej zdrówko poprosimy :ok:

Jednak w związku z tym jesteśmy bez fot do ogłoszeń.

Bardzo ale to bardzo byłabym wdzięczna za pomoc w tej dziedzinie.

Może ktoś ma fajny aparat i smykałkę do fot .
Ma czas i chęć podjechać do nas i obcykać towarzystwo.

Byłabym bardzo zobowiązana i uszczęśliwiona.
Najwyższy czas wypychać towarzystwo na swoje.
Musimy się zacząć ogłaszać .
MUSIMY!

...a nie mamy jak :cry: