Później zaczęłam czytać wątek wsparcia dla zasikanych i stwierdzam, że chyba nie mam wielkiego problemu. Misz sika tylko i wyłącznie na nowy dywan, bo kiedy ten jest zwinięty albo wietrzy się na balkonie, to problem sikania poza kuwetę znika.. Zaopatrzyłam się w urine off zmoczyłam nim dywan, przykryłam na noc folią (i folię też troszkę spryskałam) i tylko śmiałam się z TŻ jak Kot na tej folii się ładnie usadowił i poszedł spać.. Chyba go ten zapach nie odstraszył za bardzo. Kocie siuśki też dalej czuć na dywanie, ale spryskałam go jeszcze sokiem z cytryny z odrobiną wody i na razie leży na podłodze nie niepokojony przez Kota

Najciekawsze jest to, że miałam już wcześniej dywany w domu i nigdy nie było problemu z sikaniem. Tylko ten nowy sobie upatrzył. Czasami widziałam jak wchodził na dywan, obwąchiwał z każdej strony (nawet po pryskaniu odstraszaczem) i już się przymierzał do siknięcia, wtedy wołałam do niego ostrzegawczym tonem, a on z miną niewiniątka biegł prosto do kuwety

