PALUCH 10!MRAU.Dużo kotów,dużo potrzeb,mało wolontariuszy :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 24, 2014 20:26 Re: PALUCH 10!MRAU. Potrzebne DT, wsparcie, pomoc!

Tak, to ja byłam w niedzielę 1,5 tyg. temu :) To rzeczywiście mogła być Migotka ;)

Jeana.S

 
Posty: 4
Od: Śro lip 23, 2014 17:08

Post » Czw lip 24, 2014 20:28 Re: PALUCH 10!MRAU. Potrzebne DT, wsparcie, pomoc!

W takim razie cieszymy się, że trafiłaś na wątek i witamy raz jeszcze :)
ObrazekObrazek

boniedydy

 
Posty: 1622
Od: Śro wrz 11, 2013 22:05

Post » Pt lip 25, 2014 8:33 Re: PALUCH 10!MRAU. Potrzebne DT, wsparcie, pomoc!

Zapraszamy na wydarzenie cudnej kotki Migotki - bezoczki.
Kicia została niedawno wysterylizowana jest już gotowa do adopcji. Pomożcie nam znaleźć jej dom

https://www.facebook.com/events/6569624 ... 1/?fref=ts
Obrazek

MissJoas

 
Posty: 598
Od: Wto sie 31, 2010 8:12

Post » Sob lip 26, 2014 19:16 Re: PALUCH 10!MRAU. Potrzebne DT, wsparcie, pomoc!

Dziś spędziłyśmy bardzo intensywny dzień w schronisku z Miss.Joas, Revontulet i Jeaną.S. Obsada była więc niezła, ale i tak większość z nas opuściła schronisko o 19 (a adopcje skończyły się o 18).

Do adopcji poszło 5 kotów:
- biało-bure małe nr 422/14
- z miotu XLII/14/K http://www.napaluchu.waw.pl/czekam_na_c ... /011401476 chory mały rudzielec na podleczenie; reszta rodzeństwa była już wcześniej adoptowana z wyjątkiem jednej szylkretki, która się dalej leczy;
- biało-rudy kociak nr 432/14, na dokocenie
- jedna z naszych muszkieterek, i to jeszcze z 2013 roku - Kola 723/13 (ta-dam!)
Obrazek
z Amelką 259/14
Obrazek
w dwupaku. Amelka akurat zdążyła nabyć grzybka, ale państwa to nie zraziło i zadeklarowali jej wyleczenie.

Do adopcji są:
Pokój klatkowy kocięcy
1. i 2. z miotu XXVI/14 - 2 czarne kociczki
3. i 4. z miotu XXX/14 - 1 bure i 1 szylkretka
5.-8. z miotu LXXXIII/14 4 kociaki
9. kociak 434/14

Pokój żółty
Naliczyłam 16 kociaków, ale wywieszonych numerów przy pokoju zanotowałam 15. Jednej i drugiej liczby nie jestem pewna ze względu na pośpiech. Numery to:
10. 280/14
11. 324/14
12. 363/14
13. 364/14
14. 370/14
15. 409/14
16. 411/14
17. 412/14
18. 413/14
19. 419/14
20. 424/14
21. 425/14
22. 427/14
23. 428/14
24. 429/14

Pokój zielony

25. 189/14 - Fuga - przemiła, całuśna koteczka
Obrazek

26. 227/14 - Gilda - bardzo przestraszona pingwinka, lubi mizianie patyczkiem po kości policzkowej
Obrazek

27. 269/14 - Timba - fajna, duża kocica
Obrazek

28. 271/14 - Oli - przestraszony, ale całkiem dobrze głaskalny po spokojnym podejściu, musi jednak mieć spokój
Obrazek

29. 315/14 - Tofik - bardzo lubi głaskanie :ok:
Obrazek

30. 349/14 - Rambol, bardzo przyjazny czarnulek
Obrazek

31. 417/14 (poprz. 427/13, 139/14) - Gwiazdka, bardzo miła, obecnie grubiutka, zielonooka buraska - zdjęcie nieaktualne, od jego zrobienia upłynęło kilka kilogramów czasu
Obrazek

32. 439/14 (poprz. 249/14) - Florian, przemiły kocur, zwrócony, bo za bardzo chciał wychodzić na dwór
Obrazek

Pokój czerwony

33. 162/14 - Minu - śliczna buraska z maźnięciami białego, miła, ale zestresowana walkami z Pestką i ma obszary nadwrażliwości dotykowej
Obrazek

34. 284/14 (p.180/14) - Klemens - zarąbisty chłopak, bardzo kontaktowy, duuuużo gada, nie lubi innych kotów. Mimo to został wydany do drugiego kota. I wrócił z adopcji, bo nie dogadał się z kotką... Dalej rekomendujemy go na jedynaka.
Obrazek

35. 268/14 - Pestka - bardzo kontaktowa panna, wszędzie jej pełno, zazdrosna o człowieka
Obrazek

Pokój miętowy

36. 133/14 - Carmen - fajna, nie wszędzie można ją dotknąć, nie lubi innych kotów
Obrazek

37. 135/14 - Samanta - dziś łaskawsza, śmiertelnicy (różni) mogli się do niej zbliżać - czyżby dobrze na nią wpłynęła adopcja Biedronki?
Obrazek

38. 243/14 - Migotka - 12-letnia przemiła bezoczka
Obrazek

39. 245/14 - Bromba - miła, lubi głaskanie
Obrazek

40. 252/14 - Birgir - cudowny do ludzi, nie znosi innych kotów.
Obrazek


Nie widziałam dziś panny 263/14 - czarnej, przestraszonej - ale to nic nie oznacza, bo był młyn i nie miałam czasu porządnie poszukać wszystkich kotów w A1.
ObrazekObrazek

boniedydy

 
Posty: 1622
Od: Śro wrz 11, 2013 22:05

Post » Nie lip 27, 2014 8:29 Re: PALUCH 10!MRAU. Potrzebne DT, wsparcie, pomoc!

Adopcja Koli to wielka rzecz :piwa:
O Amelkę dużo osób pytało, ale nic z tego zainteresowania nie wynikało.
Super, że pięknota w końcu się doczekała. Zwłaszcza, że z grzybkiem utknęłaby w szpitalu na wiele tygodniu.

Też nie widziałam 263/14
Wszystkie czarne udało się zlokalizować, oprócz tej jednej.
Mam nadzieję, że tak dobrze się przed nami ukryła, a nie np. wróciła do szpitala.

Nadal za mało mamy wolontariuszy, dziś Paluszki są bez opieki :(
Cały czas zachęcamy do poświęcenia Paluszkom odrobiny swojego czasu :ok:
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 27, 2014 9:07 Re: PALUCH 10!MRAU. Potrzebne DT, wsparcie, pomoc!

Revontulet pisze:Wszystkie czarne udało się zlokalizować, oprócz tej jednej.
Mam nadzieję, że tak dobrze się przed nami ukryła, a nie np. wróciła do szpitala.

ja jednego maluszka czarnego zaniosłam na sprawdzenie do gabinetu i on chyba jednak wrócił albo miał wrócić do szpitala:(
Obrazek

MissJoas

 
Posty: 598
Od: Wto sie 31, 2010 8:12

Post » Nie lip 27, 2014 9:43 Re: PALUCH 10!MRAU. Potrzebne DT, wsparcie, pomoc!

263/14 była już 3-letnia, więc to nie ten sam kotek.
ObrazekObrazek

boniedydy

 
Posty: 1622
Od: Śro wrz 11, 2013 22:05

Post » Nie lip 27, 2014 14:48 Re: PALUCH 10!MRAU. Potrzebne DT, wsparcie, pomoc!

W piątek na paluch trafił przepiękny łaciaty ,na oko ok5letni kocur wyrzucony z domu po śmierci właścicielki przez rodzine. Zabrała go z ulicy koleżanka ,bo już nie mogła sie patrzeć na kocią poniewierke i nie mogąc zatrzymać oddała SM. Wiem, że sie włoczył już dobre 4mc Niestety kwarantanna na stronie schronu nie działa.Dodzwonić sie do schroniska ...Gdybyście miały jakieś informacje nr ID i czy nie nabawił sie np białaczki oraz jak z innymi kotami.Będziemy mu szukać domku.
Status człowieka określa się na podstawie siły jego wrogów.

Hadronida

 
Posty: 215
Od: Nie sty 16, 2011 0:28

Post » Nie lip 27, 2014 17:41 Re: PALUCH 10!MRAU. Potrzebne DT, wsparcie, pomoc!

W sobotę byłyśmy na Paluchu, ale teraz do kolejnego weekendu naszą podstawową metodą zasięgania informacji o kotach jet telefon na Paluch. Głuchy telefon jednak działa źle, najlepiej próbujcie się po prostu dodzwonić. Zawsze, kiedy mi na tym zależało, w końcu się dodzwaniałam.
Schronisko jest fatalnym miejscem dla kotów. Zagrożenie chorobami takimi jak kk, jest IMO większe, niż na wolności. Za to mniejsze jest ryzyko otrucia, zagryzienia przez psy czy przejechania przez samochód. Dlatego dom jest potrzebny na cito, teraz jednak nie ma już wyjścia i kot kwarantannę musi odsiedzieć.
ObrazekObrazek

boniedydy

 
Posty: 1622
Od: Śro wrz 11, 2013 22:05

Post » Nie lip 27, 2014 20:45 Re: PALUCH 10!MRAU. Potrzebne DT, wsparcie, pomoc!

Dzięki za zbędne info . ja jestem paluchową wolo i wszystko świetnie kumam. Natomiast nie jestem w stanie z racji dwóch etatów jeździć w ostatnich tyg.i jak to jest z telefonem też wiem że...nie działa, a jak działa to nie ma czasu omówić stanu kota czy psa. Dlatego napisałam na forum. I mała uwaga takim komentarzem ,to możesz co najwyżej człowieka zniechęcić do działań. Nie znasz osoby , a piszesz jakby sobie czlowiek z niczego sprawy nie zdawał. KK dla dorosłego kota nie jest strasznym zagrożeniem ,a zagrożenie różnymi chorobami w ogóle jest raczej mniejsze biorąc pod uwagę ,przy cudownej kociej ulicznej wolności , powszechnie występującą białaczke. I Jaki gluchy telefon ? Masz nr kota idziesz do weta i wszystko wiesz. Dodam że powinnaś wiedzieć ,że w biurze nie mają czasem wszystkich informacji. Eh super dzięki :/
Status człowieka określa się na podstawie siły jego wrogów.

Hadronida

 
Posty: 215
Od: Nie sty 16, 2011 0:28

Post » Nie lip 27, 2014 21:15 Re: PALUCH 10!MRAU. Potrzebne DT, wsparcie, pomoc!

Szkoda, że nie napisałaś wcześniej.
Odszukałybyśmy tego kota i sprawdziły co się z nim dzieje.
Niestety, jak sama zauważyłaś, baza nie działa więc dopiero w weekend będziemy mogły ustalić nr kota. Chyba, że wcześniej zadziała baza, na co bardzo liczę.

Schron dla kota jest czymś zupełnie innym niż dla psa.
Zdziwiłabyś się jak często kk zabija dorosłe, silne koty.
Prawda jest smutna i niewygodna, ale trzeba mieć świadomość, że wiele kotów nie daje rady w schronisku. Wiele nawet nie jest w stanie dotrwać do końca kwarantanny...
To nie przypadek, że nie ma kotów siedzących w schronie od 5 lat. I nie dlatego, że tak dobrze idą adopcje.
Mam nadzieję, że ten czarno biały kocurek jest silny.
W przyszły weekend postaramy się czegoś o nim dowiedzieć :ok:
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 27, 2014 21:52 Re: PALUCH 10!MRAU. Potrzebne DT, wsparcie, pomoc!

Hadronida pisze:Dzięki za zbędne info . ja jestem paluchową wolo i wszystko świetnie kumam. Natomiast nie jestem w stanie z racji dwóch etatów jeździć w ostatnich tyg.i jak to jest z telefonem też wiem że...nie działa, a jak działa to nie ma czasu omówić stanu kota czy psa.


No ale chyba nie chodziło Ci o to, żebyśmy specjalnie pojechały do schroniska poza dniami, w których tam możemy być, dlatego, ze nie możesz tam pojechać ani się dodzwonić? A z kolei ewentualne dzwonienie przez nas w sprawie tego kota, którego numeru nawet nie znamy, to właśnie głuchy telefon. (Przy czym było kilka podobnych kotów z ostatnich przyjęć na zdjęciach - Ty przynajmniej dokładnie wiesz, jak on wygląda).

Nie wiem też, czemu info o możliwości dodzwonienia się jest zbędne - dowiedziałam się przez telefon na Paluchu sporo rzeczy, w tym szczegółowo dowiadywałam się o stan kota, więc da się, jeśli jest się odpowiednio zdeterminowanym. A już jeśli jesteś wolontariuszką i wiesz, jakie panują na Paluchu zasady (np. że możesz poprosić lek. wet. do telefonu), to masz tym łatwiej. Dlatego ta informacja powinna być dla Ciebie cenna. Tak więc jeśli Ci zależy na wcześniejszej informacji, niż z następnego weekendu, warto, żebyś zadzwoniła sama (ew. żeby to zrobiła owa koleżanka).

Musisz wiedzieć, ze wolontariuszy kocich jest mało i w tej chwili nie udało nam się zapewnić obsady nawet w oba dni weekendu, nie mówiąc o przyjeżdżaniu w tygodniu.

Jeśli chodzi o to, jak kot dogaduje się z innymi kotami, to mam nadzieję, ze w ramach kwarantanny jest w szafie, a wtedy o relacjach z innymi kotami niewiele wiadomo. Zresztą w ogóle o jego zachowaniu w schronisku niewiele wiadomo, bo musi się zaadaptować. Wszystkie koty znoszą schronisko źle, ale koty po zmarłych najczęściej znoszą je tragicznie. Miejmy nadzieję, że może ten kot aż tak tragicznie go nie zniesie dzięki temu, ze trafił do schroniska po pobycie na ulicy, a nie bezpośrednio z kochającego domu.
ObrazekObrazek

boniedydy

 
Posty: 1622
Od: Śro wrz 11, 2013 22:05

Post » Pon lip 28, 2014 8:54 Re: PALUCH 10!MRAU. Potrzebne DT, wsparcie, pomoc!

Obiecane zdjęcia Leo-Maczka :D
ObrazekObrazek

Piękna Rosalka wspaniale czuje się w swoim domu. Dużo się bawi i gania z kocim kolegą. Wyleguje się na balkonie i jest ogromnym pieszczochem :D
ObrazekObrazek

I jeszcze Pedro, obecnie Gacuś :D
Obrazek
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lip 28, 2014 9:40 Re: PALUCH 10!MRAU. Potrzebne DT, wsparcie, pomoc!

(...)
Hadronida pisze: KK dla dorosłego kota nie jest strasznym zagrożeniem ,a zagrożenie różnymi chorobami w ogóle jest raczej mniejsze biorąc pod uwagę ,przy cudownej kociej ulicznej wolności , powszechnie występującą białaczke.

Zapraszamy w takim razie do kociego szpitala, może wtedy zweryfikujesz swoje wypowiadane z wyższością poglądy. Większość kotów (z ok.70) w szpitalu jest leczona właśnie na koci katar. KK leczy się w schronisku przewlekle nawet to kilku miesięcy. Do domów tymczasowych w tym roku musieliśmy zabrać 3 koty w stanie bardzo ciężkim właśnie przez kk, w schronisku by najprawdopodobniej umarły.
Ostatnio edytowano Wto lip 29, 2014 16:36 przez NITKA/KARINKA, łącznie edytowano 1 raz
Powód: usunęłam część postu wydzieloną na KŁ
Obrazek

MissJoas

 
Posty: 598
Od: Wto sie 31, 2010 8:12

Post » Pon lip 28, 2014 10:42 Re: PALUCH 10!MRAU. Potrzebne DT, wsparcie, pomoc!

Hadronida pisze:Dzięki za zbędne info . ja jestem paluchową wolo i wszystko świetnie kumam. Natomiast nie jestem w stanie z racji dwóch etatów jeździć w ostatnich tyg.i jak to jest z telefonem też wiem że...nie działa, a jak działa to nie ma czasu omówić stanu kota czy psa. Dlatego napisałam na forum. I mała uwaga takim komentarzem ,to możesz co najwyżej człowieka zniechęcić do działań. Nie znasz osoby , a piszesz jakby sobie czlowiek z niczego sprawy nie zdawał. KK dla dorosłego kota nie jest strasznym zagrożeniem ,a zagrożenie różnymi chorobami w ogóle jest raczej mniejsze biorąc pod uwagę ,przy cudownej kociej ulicznej wolności , powszechnie występującą białaczke. I Jaki gluchy telefon ? Masz nr kota idziesz do weta i wszystko wiesz. Dodam że powinnaś wiedzieć ,że w biurze nie mają czasem wszystkich informacji. Eh super dzięki :/

Cholerka - wkurzyłam sie nieco, a wkurzenie mnie jest pewną sztuką.
Był przyzwoity wątek paluchowy, jak niewiele obecnie - kulturalny i taki smród?
Skoro jesteś Handroido wolontariuszką, to doskonale powinnaś wiedzieć jak działa schronisko i jakie zagrożenia ze sobą niesie pobyt zwierząt w takiej grupie.
Skoro tak jesteś zatroskana, to przyjedź, jeśli nie możesz się dodzwonić. Troska wolontariusza o zwierzę powinna wyjść nieco dalej poza telekomunikację. Jeśli sama nie możesz, to wyślij ową koleżankę, która łapała kociznę.
Wielokrotnie dzwoniłam do schroniska. O tym, żeby w godzinach adopcyjnych dodzwonić się - nie ma mowy, ale po godzinach adopcyjnych na ogół nie miałam kłopotu.
Chcesz porozmawiać o kocim katarze u dorosłych kotów - proszę bardzo. Jest trudniejszy do pokonania niż u malizn. Wielokrotnie przechodzi w stan chroniczny.
Zniechęca do działań taki roszczeniowy wpis jak twój.
Jaki miałaś problem ze znalezieniem numeru kota? Chyba żadnego, bo mogłaś na stronie kwarantanny bez trudu go zlokalizować.
Tak więc masz numer kota i idziesz do weta pytać się.
Proszę cię, nie zwalaj na innych czegoś co mogłaś sama zrobić i nie obrażaj Dziewczyn i Chłopaków, którzy znajdują czas na jeżdżenia do schroniska i zapewnianie zwierzętom tego minimum socjalizacyjnego jakie można w tych warunkach im dać.
Zażenowana jestem twoim wpisem jako wolontariusza.

inga.mm

Avatar użytkownika
 
Posty: 2319
Od: Pon lut 21, 2011 22:42
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 85 gości