Kotinowo – Majowa niespodzianka :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 25, 2014 16:03 Re: Kotinowo – domek nie tylko kotów (cz. 4)

Kotina pisze:

Witaj, Rilla07 :D

Masz rację jest co przytulac, miziać i głaskać :201461 :201461 :201461 :201461 :201461
Do tego każdy kot jest inny - mogę o kaźdym z osobna godzinami "nawijać" i zawsze chętnie czytam kocie opowieści i te spisane i wydrukowane oraz te tworzone na chybcika, tu teraz, pod wpływem emocji, zabarwionych wielka miłością do kocistych :1luvu:

"Zaliczyłam" cały Twój wątek, piękne są te Twoje koty :1luvu: :1luvu:
Zaś wielce wzruszyłam się czytając o Twoim ukochanym psie Dragonie :cry: pięknie napisałaś :ok:


Dziękuję i zapraszam do podczytywania :oops: ;)
Wreszcie znalazłam miejsce, w którym można pisać szczerze o swojej miłości do zwierzaków, dzielić się przeżyciami i czytać historie innych kocich miłośników (psich zresztą też) :)
Tu nikt nie powie "to tylko kot" i nie zbagatelizuje jak np. coś mnie martwi :)

O każdym z naszych kotów można osobną książkę napisać, to fakt :) Nie ma dwóch takich samych, każdy jest wyjątkowy :)
Dom bez zwierzaków jest pusty, już nie wyobrażam sobie życie bez kotów, psów :D
Jak ja to mówię... każdy ma swoje hobby, moim największym jest chyba opieka nad zwierzakami - na razie dwoma, ale kto wie ... :lol:

Pozdrawiam mocno i miziam całą śliczną gromadkę :1luvu:

Ps. W Azirce widzę troszkę mojego Drago, zwłaszcza w tym mądrym spojrzeniu, jest przepiękna :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek Obrazek Obrazek
Zapraszam na ubrankowo-butkowy bazarek <3 http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=27&t=164058
"Tyl­ko dwie rzeczy są nies­kończo­ne: wszechświat oraz ludzka głupo­ta, choć nie jes­tem pe­wien co do tej pierwszej" Albert Einstein

Rilla07

Avatar użytkownika
 
Posty: 4223
Od: Wto lip 30, 2013 17:49
Lokalizacja: małopolska

Post » Pt lip 25, 2014 20:16 Re: Kotinowo – domek nie tylko kotów (cz. 4)

Dobry wieczór :1luvu:
Obejrzałam wszystkie fotki szczęśliwego i wyluzowanego zwierzyńca :)
Pozdrawiam wszystkie kotki :201461 :201461 :201461 :201461 :201461
Fitusia i Azirkę :1luvu:
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lip 26, 2014 12:05 Re: Kotinowo – domek nie tylko kotów (cz. 4)

Witaj Elu :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Powolutku nadrabiam zaległości po nieobecności :oops:
Fotki cudowne :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Pozdrawiam :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek Obrazek Obrazek
Toffie [*] 15.03.2016r. , Kubuś [*] 07.12.2016r. , Julia (Dżulia) [*] 15.01.2018r.

Miraclle

Avatar użytkownika
 
Posty: 12355
Od: Wto maja 10, 2011 10:47
Lokalizacja: Jaworzno

Post » Nie lip 27, 2014 9:15 Re: Kotinowo – domek nie tylko kotów (cz. 4)

Witajcie Cioteczki :1luvu:
Cieszę się, że jesteście .... tu śmiało można "pogadać" o kotach, psach i innych zwierzorkach :ok:
Zawsze to człowiekowi lepiej, gdy dowiaduje się, że to nie on świruje na punkcie zwierząt, tylko ci, którzy ich nie mają i nie kochają są po prostu .... inni :mrgreen:

Wybaczcie, ale tym razem będzie długo, nie wesoło … ale muszę wylać to z siebie :(

Gdy wczoraj wróciłam z imienin córci zauważyłam, że w paru miejscach któryś kot zwymiotował śliną. Po chwili już wiedziałam, że to Tosia … była nieswoja i taka inna, nawet inaczej chodziła tzn. inaczej stawiała łapki, jakby cała starała się skulić, do tego wymioty samą śliną nie ustawały … zaczęła też chować się po kątach :strach: kotka ewidentnie wyglądała na chorą.
Poszłam z nią do weta, jednak nie bardzo wiedzieli co jej jest 8O może utkwiła jej trawka (akurat kupiłam świeżą), może coś złapała do pyszczka (sznurek, nitka), może złapała owada, który jej utkwił gdzieś w gardzieli … Dostała kilka zastrzyków, a ja miałam ją obserwować. Po powrocie do domu właściwie nic nie zmieniło. Czasami odnosiłam wrażenie, że jej się pogarsza :placz:
Schowała się do kociej budki i co jakiś czas przeraźliwie miauczała, nadal wymiotowała samą śliną … Tysia, Dziunia i Tola co chwila podchodziły do Tosi i zaintrygowane jej się przyglądały :o A ona już „w oczach” była kiepska :strach:
Po 2 godzinach znowu byłam u weta. Drugi raz zaliczyłam na piechotę ok. 1, 5 przystanka, bo wczoraj TZ zwichnął nogę i nie był w stanie chodzić ani prowadzić auta (kurcze, zawsze pod górkę) ... :evil:
Wetka razem z chirurgiem obejrzeli Tosię dokładnie, stwierdzili, że wygląda gorzej niż wcześniej (sama to widziałam). Dotykana do szyi miała odruch wymiotny, zaglądanie do paszczy kończyło się wymiotami z krwią, ale w środku nic nie było widać :( Jednak odnieśliśmy wrażenie, ze języczek kocicy zmienił kolor … lekko posiniał (!!) :strach: :strach:
Propozycja wetów - konieczna jest natychmiastowa gastroskopia, którą robią na ul. Powstancow Ślaskich w całodobowej, bo wygląda na to że jej coś mogło utkwić głęboko w gardle. Zapytałam czy na pewno będzie tam miał dyżur lekarz, który umie zrobić gastroskopię – usłyszałam, że nie wiadomo, ale nie ma po co dzwonić, bo kotka może nie przeżyć nocy :strach: :strach: :strach: Nogi zrobiły mi się jakieś miękkie :strach:
Do tego wszystkiego zapomniałam wziąć forsy, u moich wetów to nie problem, do całodobowej bez forsy nie mam po co chodzić. Kotka zostaje u wetów, a ja lecę do domu z językiem na wierzchu i potem zalewającym oczy, potem z powrotem po Tosię. Torba na ramię i następne 1,5 przystanka. Wpadłam tam z wypiekami na twarzy, zziajana jak po maratonie i ledwo żywa … :oops:
- kolejka do recepcji
- informacja od moich wetów na piśmie o lekach itp. przekazana,
- mam czekać, zostanę poproszona,
- mówię, że z kotką jest źle, sinieje jej język … :placz: :strach:
- „Proszę mnie informować, gdy tylko jej się pogorszy, bo w tej chwili lekarz ma cesarkę” 8O
Ludzie wchodzili, wychodzili, z jednym psem przyszła cała rodzina – tak do towarzystwa, w poczekalni woda, automat z napojami (np. kawa) dla ludzi, a dla psów ani jednej miski z wodą – bardzo mnie to zaskoczyło.
Czekałyśmy z Tosią ponad 2 godziny, na szczęście kociczka leżała spokojnie, oddychała miarowo i coraz rzadziej przełykała ślinę, wyglądało jakby ciut jej się poprawiło, może podane leki zaczęły działać. Byłam bardzo zmęczona, bolała mnie głowa i martwiłam się o kotkę … oraz o to za co będę żyła do 12-ego po zapłaceniu 400.- za gastroskopię :? 8O
W końcu doczekałam się, że lekarz mnie poprosił, zbadał Tosię, obejrzał b. dokładnie i stwierdził, że jak bardzo chcę (ja ?) to on może zrobić tę gastroskopię, ale na chwile obecną nie widzi takiej potrzeby – fakt języczek znowu był różowy.
Ja mam decydować, ja – laik ?? A jak zacznie się dusić ? 8O
- „Cały czas jest u nas lekarz, który zrobi gastroskopię – przyjdzie pani jak pogorszy jej się … „
Jasne, znowu na piechotę w środku nocy 2 przystanki z duszącym się kotem, w upalna, duszna noc … :placz:
Wyglądała lepiej więc wróciłam powłócząc nogami do domu. Tosia wyszła już normalnie z torby, poszła i położyła się na moim łożku, gdzie spała cała noc. Nic już złego się nie działo – tylko była - bidulka - taka osowiała. Rano podałam jej pastę przeciw-kłakową (wet kazał gdy ustaną wymioty). Bez problemu pozwoliła sobie ją zaaplikować, śpi obok TZ, który jest „ciężko chory na nóżkę”… :evil: :evil:
Koło 17-ej mam się pokazać znowu u weta – dostała leki, które trzeba kontynuować.
Jeszcze dzisiaj boli mnie głowa, źle spałam, bo sprawdzałam jak oddycha Tosia. Wypiłam kawę, ale jakoś na ból głowy tym razem nie pomogła … Dzisiaj czeka mnie jeszcze wychodzenie z psami, bo TZ … „paluszek i główka” … ech, szkoda słów ... :mrgreen:

Sorki, za te wypociny, ale ulało mi się … w końcu nie trzeba czytać, a mnie ciut ulżyło, gdy sobie ponarzekałam … :wink:
Oby ta Tosia wyzdrowiała … taka jest teraz cichutka, spokojniutka, grzeczniutka … Już niech zacznie znowu szaleć … niech będzie znowu Tośką z DHD
"Aby mieć właściwe spojrzenie na własną pozycję w życiu,człowiek powinien posiadać psa, który będzie go uwielbiał,i kota, który będzie go ignorował"/ D. Bruce
Obrazek
Szarusia [*]; Roki [*]; Kiciucha [*]; Santa [*]2011; Tinka [*]2013; Timorka [*]2013; Azira [*]2015; Cynamon [*] 2019; Fituś [*] 2020; Tola [*] 09.2020; Tosia[*] 04.2021; Tysia [*] 12.2021; Dziunia [*] 02.2024.

Kotina

Avatar użytkownika
 
Posty: 9523
Od: Czw sty 26, 2012 15:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 27, 2014 10:10 Re: Kotinowo – domek nie tylko kotów (cz. 4)

Elu, współczuję...
Dobrze, że kici się poprawiło, ale ja gdybym tak miała sama po nocy z kotkiem na ramieniu to bym....padła:)
Z emocji, że kot chory, że sama i że tak daleko...
Jesteś Wielka :D :D
Obrazek
...Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi:
iść przez życie nie czyniąc hałasu...
Ernest Hemingway

AnnAArczyK

Avatar użytkownika
 
Posty: 5558
Od: Pt lip 24, 2009 22:00
Lokalizacja: piękna, trójmiejska okolica

Post » Nie lip 27, 2014 10:37 Re: Kotinowo – domek nie tylko kotów (cz. 4)

AnnAArczyK pisze:Elu, współczuję...
Dobrze, że kici się poprawiło, ale ja gdybym tak miała sama po nocy z kotkiem na ramieniu to bym....padła:)
Z emocji, że kot chory, że sama i że tak daleko...
Jesteś Wielka :D :D


Dziękuję, Zuziu :D
Jaka tam wielka ... większość z nas postąpiłaby tak samo :)
Wiesz gdy adrenalina podskakuje, to człek nie myśli tak jak zawsze, jest cel i trzeba go osiągnąć, bo ta chora kocina ma tylko Ciebie .... :201461
Wczoraj nawet przez myśl mi nie przeszło, że coś może mi się stać, taka też byłam, gdy dzieci były małe ...
W drodze powrotnej, gdzieś w krzakach, na ławkach podpite towarzystwo ... a ja nic, myśl tylko mi przeleciała ... ominąć, isc na około .... ale najzwyczajniej w świecie nie miałam już siły ... :placz:
Dzisiaj ledwo wstałam z łóżka, ramię mam otarte od torby, bolą mnie mięśnie, w ogóle czuję się jak pobita ... :cry:

Ale co tam, przejdzie .... :)

Najważniejsze, że moja Tosiulka zjadła juz dwa razy po dwie łyżeczki mokrego … odniosłam wrażenie, że nadal coś jej jeszcze trochę przeszkadza przy przełykaniu, ale jakby już nie za każdym razem … mogę już głaskać ją pod bródką nie wywołując odruchu wymiotnego. Dałam jej też mleka z wodą do picia, trochę wypiła ... a daje to nadzieję na poprawę, chociaż cały czas siedzi w trudno dostępnych miejscach :(
Najchętniej położyłabym się spać (mimo dwóch wypitych kaw), ale wiem, że i tak nie zasnę, bo muszę pilnować Tosi ....
"Aby mieć właściwe spojrzenie na własną pozycję w życiu,człowiek powinien posiadać psa, który będzie go uwielbiał,i kota, który będzie go ignorował"/ D. Bruce
Obrazek
Szarusia [*]; Roki [*]; Kiciucha [*]; Santa [*]2011; Tinka [*]2013; Timorka [*]2013; Azira [*]2015; Cynamon [*] 2019; Fituś [*] 2020; Tola [*] 09.2020; Tosia[*] 04.2021; Tysia [*] 12.2021; Dziunia [*] 02.2024.

Kotina

Avatar użytkownika
 
Posty: 9523
Od: Czw sty 26, 2012 15:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 27, 2014 10:44 Re: Kotinowo – domek nie tylko kotów (cz. 4)

biedna Tosia :(
może upolowała jakiegoś owada i ją ugryzł?
ale dobrze, że już lepiej, będą mocno trzymać :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: ,żeby całkiem jej przeszło
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 76029
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie lip 27, 2014 10:47 Re: Kotinowo – domek nie tylko kotów (cz. 4)

ojejku, biedulka :( i Ty też :( coś jej się musiało przykleić do gardełka i podrażnić, ale oby już było po wszystkim. Przytulamy i trzymamy kciuki, jesteście dzielne dziewczyny!
Obrazek
Aki nem érti meg csendes dorombolásomat, az nem méltó rá, hogy értelmes, jó ízlésű állatok ragaszkodjanak hozzá
György Bálint

MamaMeli

Avatar użytkownika
 
Posty: 4430
Od: Pon kwi 21, 2014 14:49
Lokalizacja: Budapest

Post » Nie lip 27, 2014 10:53 Re: Kotinowo – domek nie tylko kotów (cz. 4)

mir.ka pisze:biedna Tosia :(
może upolowała jakiegoś owada i ją ugryzł?
ale dobrze, że już lepiej, będą mocno trzymać :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: ,żeby całkiem jej przeszło


Tak też mogło być, bo Tosia to kot polujący i zjadający muchy :evil:
zawsze była święcie przekonana, że kot WIE które owady można zszamać :o
ale chyba nie zawsze tak jest .... :(
"Aby mieć właściwe spojrzenie na własną pozycję w życiu,człowiek powinien posiadać psa, który będzie go uwielbiał,i kota, który będzie go ignorował"/ D. Bruce
Obrazek
Szarusia [*]; Roki [*]; Kiciucha [*]; Santa [*]2011; Tinka [*]2013; Timorka [*]2013; Azira [*]2015; Cynamon [*] 2019; Fituś [*] 2020; Tola [*] 09.2020; Tosia[*] 04.2021; Tysia [*] 12.2021; Dziunia [*] 02.2024.

Kotina

Avatar użytkownika
 
Posty: 9523
Od: Czw sty 26, 2012 15:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 27, 2014 10:55 Re: Kotinowo – domek nie tylko kotów (cz. 4)

MamaMeli pisze:ojejku, biedulka :( i Ty też :( coś jej się musiało przykleić do gardełka i podrażnić, ale oby już było po wszystkim. Przytulamy i trzymamy kciuki, jesteście dzielne dziewczyny!


Dzięki MamaMeli :D
Oj, biedna ta Tosia - biedna, ale powolutku, powolutku jakby jej się poprawiało, na pewno nie jest gorzej :ok:
"Aby mieć właściwe spojrzenie na własną pozycję w życiu,człowiek powinien posiadać psa, który będzie go uwielbiał,i kota, który będzie go ignorował"/ D. Bruce
Obrazek
Szarusia [*]; Roki [*]; Kiciucha [*]; Santa [*]2011; Tinka [*]2013; Timorka [*]2013; Azira [*]2015; Cynamon [*] 2019; Fituś [*] 2020; Tola [*] 09.2020; Tosia[*] 04.2021; Tysia [*] 12.2021; Dziunia [*] 02.2024.

Kotina

Avatar użytkownika
 
Posty: 9523
Od: Czw sty 26, 2012 15:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 27, 2014 10:56 Re: Kotinowo – domek nie tylko kotów (cz. 4)

Kotina pisze:
mir.ka pisze:biedna Tosia :(
może upolowała jakiegoś owada i ją ugryzł?
ale dobrze, że już lepiej, będą mocno trzymać :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: ,żeby całkiem jej przeszło


Tak też mogło być, bo Tosia to kot polujący i zjadający muchy :evil:
zawsze była święcie przekonana, że kot WIE które owady można zszamać :o
ale chyba nie zawsze tak jest .... :(


a tym razem to mogło być cos innego nie mucha :(
bo pewne objawy by na to wskazywały
najważniejsze, że jej lepiej i żebyście szybko o tym zapomniały :ok:
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 76029
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie lip 27, 2014 11:00 Re: Kotinowo – domek nie tylko kotów (cz. 4)

Wiem Elu, gdy człowiek musi, to zrobi wszystko dla swoich łobuzów, tylko, że ja strachliwa baba :mrgreen: i nie wiem czy po nocy miałabym odwagę sama... na szczęście ja też kierowca :D więc jak małż nie może to sama jadę:)
Dużo zdrówka dla Tosinki, a Ty Elu po nocnych wojażach się relaksuj na maxa :ok:
Obrazek
...Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi:
iść przez życie nie czyniąc hałasu...
Ernest Hemingway

AnnAArczyK

Avatar użytkownika
 
Posty: 5558
Od: Pt lip 24, 2009 22:00
Lokalizacja: piękna, trójmiejska okolica

Post » Nie lip 27, 2014 11:34 Re: Kotinowo – domek nie tylko kotów (cz. 4)

Dziękuję :1luvu:

Zuziu, jeszcze na relaks za wcześnie ... :(


Mir.ko, masz rację, jeśli to owad, to duży, ale ja stawiam na trawkę, kocią trawkę, ale kupiłam długaśną i dość ostrą :evil:

tak wygląda .... juz ją kiedyś kupowałam, ale teraz mam watpliwości :roll:


Obrazek
"Aby mieć właściwe spojrzenie na własną pozycję w życiu,człowiek powinien posiadać psa, który będzie go uwielbiał,i kota, który będzie go ignorował"/ D. Bruce
Obrazek
Szarusia [*]; Roki [*]; Kiciucha [*]; Santa [*]2011; Tinka [*]2013; Timorka [*]2013; Azira [*]2015; Cynamon [*] 2019; Fituś [*] 2020; Tola [*] 09.2020; Tosia[*] 04.2021; Tysia [*] 12.2021; Dziunia [*] 02.2024.

Kotina

Avatar użytkownika
 
Posty: 9523
Od: Czw sty 26, 2012 15:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 27, 2014 11:40 Re: Kotinowo – domek nie tylko kotów (cz. 4)

Aparat łaskawie pozwolił mi cyknąć kilka nowych fotek, potem … odmówił współpracy … :evil:

Biedna Tosiulka ukryta pod fotelem – tam dostaje jeść i pić, gdy ma dość odwraca się od miski, wtedy służba usłużnie zabiera „gary”

ObrazekObrazek

Fituś prezentuje nowy, letni fryz :ok:

ObrazekObrazekObrazek

Na koniec kilka wcześniejszych fotek

Dziunieczka – pozycja mejkunowa :201461

Obrazek

Tysiaczek paczy … przestała pilnować Tosi – to chyba dobrze, widać uznała, że zagrożenie minęło :)

Obrazek

Tola zajęła swoją miejscówkę :201461

Obrazek

Cymuś – śliczny puchaty białasek – nareszcie zaczął też więcej czasu poświęcać swojej toalecie – widocznie kocice coś mu nagadały … :201461

Obrazek

Azirka – na podłodze chłodniej … :P

Obrazek

Trzeba czymś ręce i głowę zająć .... do 17-ej jeszcze daleko :oops:
"Aby mieć właściwe spojrzenie na własną pozycję w życiu,człowiek powinien posiadać psa, który będzie go uwielbiał,i kota, który będzie go ignorował"/ D. Bruce
Obrazek
Szarusia [*]; Roki [*]; Kiciucha [*]; Santa [*]2011; Tinka [*]2013; Timorka [*]2013; Azira [*]2015; Cynamon [*] 2019; Fituś [*] 2020; Tola [*] 09.2020; Tosia[*] 04.2021; Tysia [*] 12.2021; Dziunia [*] 02.2024.

Kotina

Avatar użytkownika
 
Posty: 9523
Od: Czw sty 26, 2012 15:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 27, 2014 13:58 Re: Kotinowo – domek nie tylko kotów (cz. 4)

Dochodzi 15-sta – Tosia już lepiej, to widać nawet po jej oczach :ok:
Znowu dałam jej mokrego – zjadła co najmniej 3 łyżeczki, popiła mlekiem z wodą i przeciągnęła się jak dobrze wyspany kot … :catmilk:
Przyniosłam i postawiłam obok fotela kuwetę, bo od wczorajszego popołudnia nie korzystała z niej … 8O
Tosia wyszła spod fotela i z zainteresowaniem zaczęła obwąchiwać kuwetę (jakby jej w ogóle nie znała), potem ostrożnie weszła do środka i znowu systematycznie, krok po kroku, dokładnie rozpoczęła obwąchiwanie od środka … 8O
Myślę – wykazuje zainteresowanie tzn. jest lepiej :ok: Na koniec kucnęła i zrobiła wielkie siusiu ... :201461
Grzecznie wyniosłam kuwetę na miejsce (nie codziennie jest dzień dziecka) :mrgreen: a Tosia poszła za mną :love:
To ja na fotel do dużego pokoju, Tosia stoi obok i paczy, paczy … to poklepałam nogi, a ona – swoim zwyczajem – od razu wskoczyła, pokręciła się i zadowolona ułożyła na kolanach :1luvu:
Kurczaki, miałam ochotę wyściskać ją na maksa, alem siem opanowała i tylko pogłaskałam ją delikatnie po łebku, a ona słodko zamrauczała :ok: :ok: Jakbym w totka wygrała, siedziałam i patrzyłam jak spokojnie oddycha, cichutko mrucząc.

Cioteczki, idzie ku lepszemu … jak ja się cieszę … :dance: :dance2:
Gdy wstałam, Tosia poszła na balkon i teraz sobie leży na foteliku – jaki to miły widok :201446
Pewnie jeszcze przez parę dni będzie dostawała zastrzyki (mógł jednak się zrobić jakiś stan zapalny głęboko w gardzieli), ale najważniejsze, że je (i to mokre, którym z reguły gardzi, gdy jest zdrowa), pije i sika. Jeszcze tylko muszę upolować coopala – ale intrygujące zajęcie :roll:

Człowiek to jednak dziwna istota jest 8) Od razu mnie mięśnie jakby mniej bolą, ból głowy też jakoś w tzw. międzyczasie wziął się i ulotnił – nie zauważyłam nawet kiedy, "został ci jeno" piasek w oczach, ale do jutra i on zniknie.
Ale powiem Wam szczerze, że pierwszy raz poczułam się za stara na takie numery, to nie na moje nerwy … :( Z wiekiem widać spada odporność na stres :placz:
Moje zwierzaki czeka poważna rozmowa w Wigilię … zapowiem im, że nie życzę sobie żadnych chorób, niedyspozycji etc, etc …
Mam nadzieję, że skumają, bo mądre z nich zwierzorki som :1luvu: :1luvu:
"Aby mieć właściwe spojrzenie na własną pozycję w życiu,człowiek powinien posiadać psa, który będzie go uwielbiał,i kota, który będzie go ignorował"/ D. Bruce
Obrazek
Szarusia [*]; Roki [*]; Kiciucha [*]; Santa [*]2011; Tinka [*]2013; Timorka [*]2013; Azira [*]2015; Cynamon [*] 2019; Fituś [*] 2020; Tola [*] 09.2020; Tosia[*] 04.2021; Tysia [*] 12.2021; Dziunia [*] 02.2024.

Kotina

Avatar użytkownika
 
Posty: 9523
Od: Czw sty 26, 2012 15:52
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Nul, puszatek i 18 gości