Tygrysi Świat

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 10, 2014 20:43 Re: Tygrysi Świat

mziel52 pisze:W jedna stronę kotkę możesz zawieźć ostatecznie taksówką, z powrotem, kiedy będzie skołowana po narkozie, spokojnie przewieziesz autobusem.
Spróbuj ogłosić na miau, że poszukujesz transportu, skąd - dokąd, czasem akurat będzie z kimś po drodze.
Z końca rujki się tak nie ciesz, za chwilę następna :mrgreen:

Jeszcze nie wiem co ogłaszać i jak, bo plany ewoluują, w grę wchodzi ostatnio ul. Hlonda w Warszawie, w Wilanowie (w pobliżu św. Opatrzności Bożej, "Przychodnia Weterynaryjna OSTOJA SALVET",ul. Ks. kard. A. Hlonda 2/U7 ), bo jeszcze bliżej (3-4 km prostą dwupasmówką, i kawałek w bok), hmm... można postarać się o dofinansowanie...
Ale jeszcze muszę sprawdzić parę opcji, w tym Wydział Ochrony Środowiska w mej Gminie...
Póki co, Tygrysia coraz spokojniejsza. Nie wiem czy wcześniej nie będę musiał dodatkowo zaszczepić, odrobaczyć, a to się
(te chlastanie) przeciągnie ze 2-3 tyg. w przód. Z tego co czytam o sterylizacji/kastracji, to co najmniej 3 wizyty:
1. Kwalifikacyjna
2. Zabieg, po odpowiednim, niekarmieniu/pojeniu min. 12 godz. przed nie...
3. Zdjęcie szwów, kontrola...
Do tego dochodzi ew. pozostawienie kociaka w Klinice przez dobę, dla opieki/wybudzenia/ew. działań.

TO ILE TEN ZABIEG POTRZEBUJE DNI I KASY ?
Zgłupiałem do reszty. A transport do Wilanowa, w dniu zabiegu by się przydał... :ok:

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Czw lip 10, 2014 21:46 Re: Tygrysi Świat

Nie demonizuj. Kwalifikacje kotka może przejść przed samym zabiegiem. Głodówka, owszem, ale 8-9 godzin wystarczy. Chodzi o to, aby kotka nie zwymiotowała jedzenia w trakcie narkozy. Sam zabieg nie trwa długo, zazwyczaj wet prosi o zabranie zwierzaka po 2-3 godzinach, kiedy już jest pewien, że wszystko poszło ok. Co do farmakologicznego wybudzania, to są różne opinie, niektórzy weci twierdzą, że stwarza ryzyko dla serca. Ja kotki przynosiłam do domu zazwyczaj lekko śpiące, trochę czasu mijało, zanim zaczynały niezdarnie łazić. Wtedy jest najgorsza doba przed Tobą, bo trzeba takiej łajzy pilnować, im sprawniejsza, tym bardziej, żeby nie skakała i nie lizała brzuszka. Najwygodniej poprosić weta o założenie kaftanika po operacji. Ale pilnować też trzeba. Moja niby zamroczona jeszcze kotka śpiąca w domu w transporterku, zdołała tam zdjąć kaftan, wywalić drzwiczki i pójść sobie na łózko lizać brzuch. Szwy dają rozpuszczalne, więc zdejmowanie nie jest konieczne. Jeśli nic się nie dzieje, nie trzeba jechać na kontrolę.
Ja pilnuję tylko, aby kotkę ciął chirurg, a nie zwykły wet, choć to dla każdego rutynowy zabieg. Poza tym dobrze wcześniej ją zaszczepić, jeśli jeszcze szczepiona nie była. Jednak po szczepieniu należy odczekać minimum ze dwa tygodnie, bo ono osłabia organizm. W efekcie może się przyplątać jakaś infekcja. Moja kicia dostała po szczepieniu grzyba, i na dłuższy czas sterylka się odwlokła.
Kasa na sterylkę jest ustalona, podobnie jak na inne zabiegi operacyjne. Za wizytę kontrolną już się wtedy nie płaci, nie zawsze zresztą taka wizyta jest konieczna.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15256
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Czw lip 10, 2014 22:16 Re: Tygrysi Świat

mziel52 pisze:Nie demonizuj....
....Kasa na sterylkę jest ustalona, podobnie jak na inne zabiegi operacyjne. Za wizytę kontrolną już się wtedy nie płaci, nie zawsze zresztą taka wizyta jest konieczna.

Nic nie demonizuję, znajomy przeszedł się po kilku klinikach w W-wie na Ursynowie, ceny na dzień dobry (bez koniecznych badań, etc...) 230...340 i więcej, akurat na ul . Zamiany nie dotarł, no ale sądząc po renomie...
W mojej mieścinie nie ma niestety wet-a na poziomie, załatwiają prostsze sprawy, za konkretną kasę.
A mi się kasa nie przelewa przez te wszystkie miesiące .... I dla mnie to ceny zaporowe.
Wiem jak trzeba, ale.. nie za bardzo mam jak ...
Ta klinika w Wilanowie ma dofinansowanie UM st. Warszawy, pomimo że po dofinansowaniu jest najdroższa (100zł)
to i tak wypada najtaniej, bo do innych mam o wiele dalej, a transport też kosztuje, nie mam własnego transportu dzisiaj ...
hmmm :D pozdrawiam.

Tak, nie sztuka mieć kota, sztuką jest żyć razem z nim Jak Jego rodzina :ok:
Ostatnio edytowano Czw lip 10, 2014 22:36 przez Fart-Mini, łącznie edytowano 1 raz

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Czw lip 10, 2014 22:34 Re: Tygrysi Świat

U nas wyglądało to tak:
gdy Pola wylądowała u mnie miała 2 mieś. wtedy zaczczepiłam ją po raz pierwszy a za miesiąc powtórka. To samo z odrobaczeniem. Umówiłam wizytę na sterylizację. Lekarz powiedział żeby ostatnie papu dostała wieczorem i była na głodniaka. Zaniosłam ją do weta. Zbadał ją osłuchowo , zważył i podał narkozę odpowiednią do wagi kota. Zapytał czy chcę uczestniczyć w zabiegu na co się zgodziłam bo to niepowtarzalna okazja obejrzenia kota od środka.
Gdy zrobiła się wiotka ułożył ją na stole brzuszkiem do góry, podgolił troszkę futerko i przystąpił do zabiegu.
Najpierw przecina się powłokę brzuszną, potem warstwę prowadzącą do jamy otrzewnej. Delikatnie wyjmuje jajowody i macicę. Zamyka się naczynia krwionośne i odcina jajowody ( to takie małe baloniki na sznureczku ) to samo robi się z macicą. Następnie zszywa się mięśnie brzucha nićmi rozpuszczalnymi ( całkowicie rozpuszczają się w ciągu 2 mieś .)a następnie zszywane są powłoki brzuszne czyli bezpośrednia skórka z futerkiem. Zszyć można nićmi rozpuszczalnymi bądź nie - u nas były to zwykłe nici. Następnie Polcia dostała zastrzyk z antybiotyku i została przeniesiona do innego pomieszczenia celem wybudzenia. Zabieg trwał ok pół godz. z uśpieniem.
Bezpośrednio po zabiegu lekarz założył jej kaftanik.
Po kilku godz. zabrałam ją do domu gdy wybudziła się z narkozy.
To fakt pierwsza doba jest masakryczna jeśli chodzi o nas ludzi.Ja plułam sobie w brodę że coś takiego zrobiłam kotu. Będąc pod wpływem środków przeciwbólowych Pola była jakby na haju - mało przytomna i nie płakała tylko gdy nosiłam ją na rączkach.
Na następny dzień poszłyśmy na kolejny antybiotyk i za 7 dni na zdjęcie szwów i dawno zapomniałyśmy o sterylce.
Farcie jeśli taka panikara jak ja sobie poradziła i jeszcze była naocznym świadkiem zabiegu to ty też dasz radę.
Poza tym święty spokój Tygrysi i twój że nie otworzysz hodowli kotków bo jak byś jej nie pilnował to ryzyko zawsze jest że pójdzie na lewiznę bo taka jest natura warte jest tego dnia grozy. Poza tym sterylizowane kotki są odporniejsze na choroby takie jak zapalenie sutka i listwy mlecznej, nie grozi im ropomacicze bo nie posiadają już macicy......
Naprawdę warto i nie ma co odwlekać bo będzie ci jeszcze gorzej.
Ja za sterylkę płaciłam 120 zł.
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 10, 2014 22:43 Re: Tygrysi Świat

Ewa L. pisze:U nas wyglądało to tak:....Zabieg trwał ok pół godz. z uśpieniem.
.... po zabiegu lekarz założył jej kaftanik.
Po kilku godz. zabrałam ją do domu gdy wybudziła się z narkozy....warto i nie ma co odwlekać bo będzie ci jeszcze gorzej.
Ja za sterylkę płaciłam 120 zł.

Dzięki za odzew, ale tu w okolicy m.st.Warszawy jakieś inne stawki widać przyjęli, a i Tygrysię szczepiłem jak dotąd tylko raz.
Niemniej, z pomocą innych lub bez i tak zrobię co trzeba :kotek:

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Czw lip 10, 2014 23:00 Re: Tygrysi Świat

Może to cena z dodtkową dobą pobytu w klinice? Bo jakaś z kosmosu, jak za strylizację dużej suki a nie kotki. Może znajomy pytał po prostu o sterylizację nie mówiąc, że chodzi o kotkę.
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2979
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Czw lip 10, 2014 23:31 Re: Tygrysi Świat

Tu masz cenniki i lecznice (linki w artykule), gdzie robią taniej, bo miasto dopłaca

http://bip.warszawa.pl/Menu_podmiotowe/ ... C3%B3w.htm
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15256
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Nie lip 13, 2014 9:56 Re: Tygrysi Świat

Jako cicha podczytywaczka postanowiłam się ujawnić.
Przeczytałam calutki wątek i jestem pod ogromnym wrażeniem tego co zrobiłeś.
Odchowanie takiego oseska to jest coś!

Wczoraj sterylizowałam moją kotkę, więc wypowiem się w temacie.
Głodówka przed zabiegiem minimum 12 godzin, bo wymioty po podaniu narkozy to pikuś, tu chodzi o to, żeby w jelitach było pusto.
Bo jak kotek wybudza się z narkozy to jelitka wybudzają się stopniowo i część już pracuje, a część nie i może dojść do zatoru, który może być śmiertelny.
Z moich doświadczeń wynika, że lepiej sterylizować rano, bo i z głodówką łatwiej (w nocy kotuś śpi i nie domaga się co chwilę jedzenia) i potem człowiek bardziej przytomny może dopilnować kotka. Ja musiałam odciągnąć w czasie sterylkę, bo kicia pierwszej rujki dostała w wieku 5 miesięcy i jeszcze ząbków stałych nie miała, a i waga była niewielka. Przez 3 miesiące dostawała raz w tygodniu tabletkę Provery, aby zablokować kolejne rujki.
Obrazek Obrazek
Klarunia [*] 06.2004 - 10.02.2013 czekaj na mnie za TM BARF-ujemy od września 2013r.

ab.

 
Posty: 8557
Od: Pt kwi 12, 2013 21:10
Lokalizacja: Koszalin

Post » Śro lip 16, 2014 18:05 Re: Tygrysi Świat

Hej ! :D
Jak tam Tygrysia? :kotek:
Mam nadzieje że fotki cię nie przeraziły :mrgreen:
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lip 23, 2014 22:39 Re: Tygrysi Świat

Ewa L. pisze:Hej ! :D
Jak tam Tygrysia? :kotek:
Mam nadzieje że fotki cię nie przeraziły :mrgreen:

Właśnie że nieco mnie przeraziły te fotki z priv, z kastracji kotki.
No, ale wygląda, że mam "nagraną" "sprawę" w mej miejscowości, to co mnie wstrzymuje aktualnie, to to, że Tygrysia
dostaje właśnie następnej ruji, zdaje się, a ja mam na głowie dodatkowo sprawy remontowo-naprawcze związane z wodą w domu, i nie bardzo mogę się rozerwać. Chmm, wygląda jednak że jest gdzie "uderzyć" na miejscu,.... :kotek:
Aleee... Ona i tak większość doby/dnia przesypia, żarta się zrobiła na mokre, wypuszczamy Ją Wielmożność, trochę na dwór...
tupniesz nogą, fukniesz, krzykniesz..., przybiega do domu posłusznie, za daleko (kilka metrów) nie odchodzi, trawą później czasami rzyga :mrgreen: no i generalnie gra gitara :ok:

Iiii, chyba respekt przed Nią czują gryzonie-szkodniki, bo jeszcze się żaden nie wpakował do domu przez otwarte drzwi...
... choć zaobserwowane były bydlaki, gryzonie, parę metrów od domu dzisiaj, napadało im pod tuję/krzew to ewakułowały się gromadnie do wiaty/komórki co postawiłem w zeszłym roku.
Normalnie Fuj, I dlatego Kot jest potrzebny w domu :201461
I miluśińka jest, i pogryzie, zadrapie, i fajnie jest .... :ryk:

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Czw lip 24, 2014 0:32 Re: Tygrysi Świat

Bardzo dużo ryzykujesz wypuszczając ją w czasie rujki.
Jak poczuje kocura to żadne tupanie i krzyki mogą nie pomóc.
Co zrobisz jak Ci zniknie albo coś jej się stanie ?
Narażasz jej zdrowie. :strach:
Mam na tym czasie około 8 letnią kotkę perską. Jest już wysterylizowana i ma usunięte obie listwy mleczne z powodu guzów.
Pomyśl 3 narkozy, cięcia przy usuwaniu listwy od pachy przedniej łapki do pachwiny tylnej. Sterylka to pikuś przy tych operacjach.
Wszystko to zawdzięcza swojemu poprzedniemu opiekunowi. Pewnie służyła do rozmnażania a jak się zestarzała to ją wypieprzył. Przez pół roku kotka tylko spała, jadła i zaliczała kuwetę. Dopiero niedawno zaczęła się bawić i biegać.
Obrazek

KITKA[*]28.03.2011 ŻUCZEK[*]17.04.2013 BUNIA[*]30.03.2015 BUBA [*] 12.10.2015 ZUZIA[*] 14.01.2018
RUDY MIŚ [*]1.08.2019 MAŁA[*] 11.04.2020

Do zobaczenia nasze kochane

ankacom

 
Posty: 3873
Od: Wto wrz 14, 2010 17:23
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw lip 24, 2014 10:26 Re: Tygrysi Świat

Tygrysia powinna była dostać coś na wyciszenie i być ciachnięta. Sterylka aborcyjna jest droższa i bardziej inwazyjna... Ale twój wybór.

Niedawno znajomy ratował swoją półtoraroczną kotkę - pierwszy miot w życiu, miał w planach ciachnąć gdy urodzi. Martwe płody, zapalenie listwy mlecznej. Kotka ledwie doszła do siebie, o kosztach nawet nie mówię...
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2979
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Czw lip 24, 2014 11:47 Re: Tygrysi Świat

W schronisku w Katowicach w tym tygodniu zeszła Rzepicha [*] - kotka poniżej roku. Trafiła tam z masywnym ropomaciczem i mimo sterylki nie dała rady :( .
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Czw lip 24, 2014 12:40 Re: Tygrysi Świat

Fart, fotki może i wyglądają obrzydliwie fakt,bądź co bądź to ingerencja we wnętrze organizmu ale dla zdrowia Tygryni.... Każdy zabieg,który wiąże się z otwarciem powłok brzusznych wygląda paskudnie tu nie ma co kryć. Ale z drugiej strony o ileż prostsze jest potem życie...Nie ma szaleństwa i latania z wypiętym kuprem,histerycznego miauczenia, nie ma powikłań przy porodzie, nie ma ropomacicza i raka listwy mlecznej....Ponadto z tego co mi kiedyś obiło sie o oko wysterylizowane koty żyją dłużej, właśnie dlatego,że nie odczuwają żadnych ciągot do łażenia diabli wiedzą gdzie...A wszyscy wiemy co grozi kotom,które wałęsają się bez opieki to nie tylko w miastach... Ja z utęsknieniem czekałam aż Artem dorośnie na tyle,żeby pozbawić go klejnotów rodowych raz z powodu prozaicznego - nie będzie znaczył terenu zatem nie będzie śmierdziało a dwa- dla jego dobra, żeby za daleko nie odchodził od chałupy bo przeciez nie sposób drania w domu utrzymać kiedy tam za szybą jest cały ciekawy świat. I od zimy mam spokój, Artem wprawdzie wychodzi na dwór i tępi okoliczna populację gryzoni ale wraca cały i zdrowy. Nie odejdzie dalej niż na łąkę 200 metrów od chałupy. Teraz czekam aż Masza urośnie na tyle,żeby i ją ciachnąć. Owszem, jest piękna mieszkam na wsi jest szansa,ze z wydaniem kociaków nie byłoby problemu ale....Ale skąd ja mam mieć pewność,że jej dzieci trafią w dobre ręce? Do kogoś kto myśli i w razie potrzeby zaszczepi, wyleczy zaopiekuje się... Przecież to cholerna wiocha, nie ten kot to będzie inny co to za różnica ważne,żeby myszy łapał a co dalej to już nie ważne. Zachoruje? NIech zdycha znajdziemy nowego. A poza tym Farcie, pomyśl, pierwsze lepsze schronisko, ile TAM jest kotów, starszych młodszych i zupełnie maleńkich, takich które co prawda uniknęły śmierci ale nikt ich nie chciał. Bo kotka okociła się o jeden raz za dużo... A na zdjęcia pluń. Po prostu pomyśl ,że to dla dobra Tygrysi. W końcu, ktoś tu musi być odpowiedzialnym ojcem.... :D
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocia_mendka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1385
Od: Pt paź 11, 2013 18:40

Post » Czw lip 24, 2014 14:12 Re: Tygrysi Świat

Oj coś widzę że narozrabiałam :oops:
Myślałam że jak zobaczysz na czym to polega łatwiej zrozumiesz że to potrzebne i nic kotce nie grozi.
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 91 gości