


Ja to se muszę kupić jakiś normalny aparat foto, żeby w razie czego obfocić nasze futrzaste


Ale z pilnych wydatków najpierw ząbki Makusia!
Avian, szkoda, że miałyśmy tak mało czasu żeby pogadać, było jeszcze tyle rzeczy o które chciałam Cię wypytać a przypomniałam sobie o nich jak Makuś machał Wam łapką na pożegnanie

Właśnie o te ząbki między innymi chciałam dopytać... Ja miałam kiedyś złe doświadczenia z kocimi zębami

Po serii antybiotyków to świństwo zeszło ale do końca życia kicia brała jedzenie do pyszczka jakby jedną stroną, nie łapała go zębami tylko szorowała pyszczkiem po misce aż żarełko samo jej tam wpadło. Przy każdej wizycie u wetki ta niczego niepokojącego nie stwierdzała, grzebała jej w paszczy ale twierdziła, że zęby nie są nadwrażliwe i na pewno jej nie bolą. I pewnie faktycznie tak było bo kocia jadła bardzo dużo, tylko inaczej niż przed zabiegiem

Mimo wszystko cierpnie mi skóra na myśl, że Makusiowi też przydarzyłoby się coś podobnego. A on ma jeszcze zęba do wyrwania! Wet daje potem jakiś środek przeciwbólowy? Długo trwa zanim kot zaczyna jeść normalnie po takim zabiegu? Jak to było z Maru? I czy faktycznie takie rzeczy czasem się zdarzają czy po prostu zabieg u mojej kici spartolili?
Makowy tak pięknie teraz chrupie i zjada te Schesiry, że chybabym się zapłakała gdyby znów wrócił do tego co było na początku, do tego pilnowania i biegania z michą za kotem, żeby tylko coś przegryzł...Dlatego chcę to zrobić jak już wrócę z urlopu. Makowy uwielbia moją mamę ale w razie jakiś komplikacji wolałabym nie zrzucać tego na nią bo mimo wszystko nie zna Makusia tak jak ja.
Wiem, że trzeba to zrobić...I tak, wiem, jestem panikarą!
