Dziś zaliczyliśmy wizytę u naszego kochanego weta. Wieści nie są zbyt optymistyczne, Zuzia ma cysty na nerkach i to spore, w tej chwili czekamy na wyniki mocznika i kreatyniny, ale nie jestem dobrej myśli
Z kolei Tolek przytył troszkę, jednak mniej niż się spodziewałam. Oczy sie paprają niemożliwie, dostaliśmy dwa rodzaje kropel z antybiotykiem do zakrapiania 6 razy dziennie. Dobrze, że są wakacje to się jakos dzielimy tym zakrapianiem. W każdym razie kuracja zapowiada się długa.