vanesia1 pisze:Antoninka ma w doopie po stokroć.
Haha, no jak to kot

Milenka, raczej masz psy, zgadzam się

Mi się śmiać chcę jak obserwuję Tosię próbującą skubnąć coś z miski Bazyla. Z racji tego, że Bazylowi zmieniły się nawyki żywieniowe i je mało, ale baaardzo często, miska stoi często pełna (kiedy akurat siedzę przy kompie i mogę kontrolować kto podchodzi do niej). No więc jak akurat Tosia przechodzi i zauważy miseczkę, a w niej jedzonko, i do tego "inne niż i dają, więc na pewno lepsze" to oczywiście próbuje coś skubnąć. Ja mówię "Tosia, nie wolno" to ona cofa się o kroczek, patrzy, analizuje, szyję wyciąga, ogon w górę i tak stoi nieruchomo, czekając chyba aż komputer przyciągnie znów moją uwagę

Stoi, czeka, wyciąga się w stronę miski, potem ja mówię "ssss!" i znowu się cofa... w połowie przypadków odchodzi sama
Aguś, to już wszystkie mamy z głowy sterylki na wiele lat
