OTW12-f.17,67 - Magicznych Świąt życzymy !

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim

Post » Wto lip 22, 2014 17:03 Re: OTW12-turlamy się do przodu...powolutku...

Krople krople nie są równe .Te są oleiste i nie pozwalają zrastać się lub sklejać powiekom .Poza tym zawiera beta wulkan pozwalający zregenerować się oku.Testowalismy różne ale te są najlepsze .Kupiłam je.Ufff
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56075
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Wto lip 22, 2014 17:40 Re: OTW12-turlamy się do przodu...powolutku...

Za Rufisia w nowym domku :ok: :ok: :ok: i za maluchy i Milady :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Maciuś ['], Kubuś ['], Filemon ['], Pimpuś ['], Maksiu ['], Nikitka ['], Tosia ['], Filip ['], Ina ['], Zoja ['] :( kiedyś się spotkamy
To i owo na dług u weta - viewtopic.php?f=20&t=216152

ametyst55

 
Posty: 21813
Od: Pon sie 16, 2010 14:04
Lokalizacja: niedaleko Kraków

Post » Wto lip 22, 2014 17:42 Re: OTW12-turlamy się do przodu...powolutku...

Asiu pisałaś gdzieś kiedyś o tych kroplach,kupiłam je nie dle kotów tylko dla siebie.Problem z zakupem straszny,bo nie ma takich kropli tylko plaster. Sprowadzili,uzywam je sa bardzo dobre.Zawierają beta-glukan i tłuszcz ktory nawilza gałke oczną. Polecam dla kotów i ludzi.Asiu dzieki.

fumcia

 
Posty: 644
Od: Sob wrz 03, 2011 12:51

Post » Wto lip 22, 2014 19:03 Re: OTW12-turlamy się do przodu...powolutku...

plastry to Viscoplast, a krople to Viscoblast, jedna literka a różnica zasadnicza :wink:
rzeczywiście wiele aptek nawet nie jest w stanie ich sprowadzić, a kropelki bardzo pomagają w leczeniu chorych oczu,

Asieńka wciąż o Was myślimy i zaciskamy kciuki!

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 22, 2014 19:16 Re: OTW12-turlamy się do przodu...powolutku...

ASK@ pisze:Dużo informacji w poście zawarłąm i mogła umknąć prośba o kciukasy dla Rufisia co w DS już dulczy i dostosowuje się. :kotek:

Dzwonię do aptek w sprawie kropli Viscoblast dla dzieciów. Nie ma, nie ma...nie ma... Mogą zamówić, mogą być jutro...Znów nie ma...nie ma... Mogą zamówić...popytać... W kolejnej urozmaicenie nastąpiło 8O lekko mnie wytrącając z rutyny pytaniowo-odpowiedziowej.
Viscoblast? Jakie krople, co pani mówi o kroplach. :roll: Takich nie ma i nie było. Co też pani opowiada ,że pani je ma. To są ... plastry opatrunkowe :mrgreen:

Ten moment, kiedy człowiek się zastanawia, jaki u licha dyplom ma specjalista, którego porady zasięga :roll:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Wto lip 22, 2014 22:32 Re: OTW12-turlamy się do przodu...powolutku...

Z drugiej strony co się dziwić - kto jest w stanie poznać i spamiętać wszystkie leki, paraleki, pseudoleki i inne specyfiki.
Obrazek Kawunia?

koteczekanusi

 
Posty: 3666
Od: Pon sty 07, 2008 12:03
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz

Post » Śro lip 23, 2014 6:54 Re: OTW12-turlamy się do przodu...powolutku...

koteczekanusi pisze:Z drugiej strony co się dziwić - kto jest w stanie poznać i spamiętać wszystkie leki, paraleki, pseudoleki i inne specyfiki.

Anka, kupujesz w aptece. Jak nie wie taka pani czy pan z okienka to niech sprawdzi. Miałam różniste przygody wątpliwej jakości w aptece. Jako stały nabywca hurtowych ilości strzykawek nie dostałam 2ml bo dziewczyna nie wiedziała o co mi chodzi 8O . Skończyła jakąś tam farmację czy technikum i dała mi 10, 5 ale 2 nie ,bo takich nie ma i nigdy nie było. Poprosiłam by poprosiła inną koleżankę .Ta zdegustowana przyniosła to co należy.Wywracając oczami .
Innym razem przy próbie zakupu insulinówek z osobną igłą (apteka od lat mi je sprowadza dla malców ) zostałam zbesztana ,że...z opakowaniem nie chodzę bo moim obowiazkiem jest noszenie...kdów paskowych. Pani znaleźć nie mogła choć zamówiłam. Poprosiłam grzecznie by poprosiła kogoś kompetentnego i zestaw dostałam.
O tym ,że na początku swej działalności nosiłam ze sobą insulinówki i wenflony idąc do weta to już nie wspomnę. Po prostu małych kotów nie leczy się -tak usłyszałam. Ludzie je uspiają w najlepszym wypadku. Ale normą jest ,że dają im umrzeć. O założeniu wenflonu maluszkowi to było "prawie" zapomnij. Tylko poskórnie dawano płyny. W całym Otwocku znam tylko 3 wetów co bez problemu takiemu gnojowi założą.
U weta gdzie poszliśmy z Żukiem zrobić mu lewatywę nie wytrzymałam i wyjąwszy rurkę z palczyków doktorka sama Żuniowi włożyłam, poprosiłam by płyn wpuścił a córka go wycisnęła. Nie zastanawiałam się co pomyśli .To był odruch. On po prostu nie poradził sobie z kruszyną a my stracha mieliśmy ,że go uszkodzi. TZ stał ze szczęką rozwartą aż mu się muchi ganiali. Potem mnie zbeształ ,że nie powinnam tak postąpić.Pewnie nie. Od tamtej pory nie męczyliśmy go wizytami do tego doktorka. Bo i po co?

Ale to my. Mamy jakieś tam pojęcie co i kiedy, prawie wymuszając niektóre "operacje" np. kroplówki dożylne. Wiem co chcę w aptece, wiem czego od weta oczekuję. Ale co mają powiedzieć "zwykli" śmiertelnicy" .Czy ich nie wiedza (specjalistów ), delikatnie mówiąc, bądź lenistwo jest usprawiedliwieniem?
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56075
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Śro lip 23, 2014 8:06 Re: OTW12-turlamy się do przodu...powolutku...

Pewnie to co ja: idę do jednego weta, potem potwierdzam/konsultuję u drugiego a jak mam jeszcze wątpliwości doczytuję w necie, dopytuję na forum, tyle, że ja mam mało kotów i na ogół zdrowych więc mogę sobie na to pozwolić. To samo robię zresztą z okulistami od czasu gdy mojej córci okulistka przepisała zbyt mocne okulary

aania

 
Posty: 3278
Od: Pt lis 11, 2005 22:48

Post » Śro lip 23, 2014 8:14 Re: OTW12-turlamy się do przodu...powolutku...

Asiu, jak maleńtaski dzisiaj? :ok:
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Śro lip 23, 2014 8:42 Re: OTW12-turlamy się do przodu...powolutku...

Agneska pisze:Asiu, jak maleńtaski dzisiaj? :ok:

Maleńtasy, te śpiące zostały zmolestowane dziś termometrem. Dla mnie kot za spokojny jest niepokojący.
Amelcia ma już piękne oczki i spaślak się robi. Dziś ostatni dzionek kucia. Nie cieszę się widowiskowo -wetka jak ja zobaczyłą nie dawałą szans na przeżycie. Ale Amcia ma waleczny charakterek.Bure siostrzyczki Agacia i Andzia są przebojowe i wsiożerne. Agatka duża już jest i wygląda jakby ją podrzucili :mrgreen: z innego miotu.Okrągła buzia okrągły brzuniek- taka czerstwa dziewunia zniej. Andzia jest jaśniejsz i delikatniejsza. O podłużnym pysiałku i białej końcówce ogona. Cała trójka burasiątek jest odważna, przebojowa, rozkoszna.O mądrych oczkach.

Rodzeństwo z gołębnika jest różne. Lenka drobna i czarnusia , daje sobie zapuszczać oczko .Mniej zadowolona jest z zastrzyków. Zaczyna mieć apetyt i waga wreszcie drgnęła. Czarnuszki braciszkowie - chudeńki ,lękliwy Leoś i grubsiejszy ,przytulaśny Lesiu są jakby z innego świata ,choć bracia. Nad Leosiem trzeba pracować, głaskać, przyzwyczajać do rąk. Namawiać do jedzenia.Boi się dotyku niespodziewanego. Popłakuje jak się lęka. Ale lubi tulić się. Większy Lesiu wywala brzuszek , mruczy i pożera co podadzą. zasypia na rękach zwinięty w precelek. Pingwinia ,malunia Lunka jest drobna bardzo. Ją też podrzucili. :wink: Jest taka patyczakowata. Ale zaczęła jeść. ..czasami nawet opędzluje całą strzykawkę sztuk 3. Lubi Animondki paszteciki dla dzieci od 4-go tygodnia. Zrobiła się ruchliwsza. I choć nadal jest mniej "rozwinięta" od rodzeństwa stara się nie ustępować. Nawiększy pyskacz przy cycu. Chłopczyk ,pingwinek Lolek jest wielkim wywalobrzuszkiem. Śpi na pleckach i czeka aż go się pomerda. Jemu pozstał odruch posikiwania w czasie głaskania brzunia. Trzeba ostrożnie. Lubi jeść i waga mocno mu skoczyła. Dziś miał lewe oczko zapaprane lekko. Obserwujemy.

Małe Amelcia i Lunka znalazły sposób wydostania się z kojca.Zastałam je radośnie brykające wraz z mamunią po pokoju.

Wszystkim podstawiamy już michę z breją zwaną jedzeniem. Dziś piątka siedziała w tym najmniejsza Luneczka. Ale był pasztecik jej ulubiony.
Z kuwtki korzystają i nie korzystają. Czasem popuszczają na podkłady siusieńki. Ale to w czasie zabawy jak sobie gmerają w okolicach ogonka. Kochają wieczorne gonitwy. Sprzątamy im wtedy kojec i wyciągamy wszystkie klamoty jakie tam są. A one ganiają, ganiają, ganiają... Tylko potem należy do snu je ułożyć we właściwych posłankach.Znaczy się pozbierać.

Strzykawki nadal są w modzie. Na posiłek szykuję ich 24 sztuki. Przecierane, dopecane z convę. Dobrze zniosły wprowadzenie Bozity, Gerberka i Animondki. Jednak nadal podstwowym zageszczaczem jest conva. Lubią ją. Nie trzeba dużo by brzunie napaść. eLki są u ans od 2 (chyba) lipca.A burasie od 8 lipca. Bardzo, bardzo sie zmieniły. Ale i tak drżymy o nie ciągle. Jednak każdy "zdrowy" dzionek i napakowany brzuś to mały kroczek do przudu. Kolejny wygrany dzionek.Co dzień zaliczają Espumisan . Bardzo im pomaga.Szczególnie małej Lunce.
Mam filmik.Prześle Piotrowi w wolnej chwili. Nic szczególnego. Koty ganiajace na fioletowym dywanie :mrgreen:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56075
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Śro lip 23, 2014 9:11 Re: OTW12-turlamy się do przodu...powolutku...

Nie napisałam ,że Lolek podejmuje próby zjedzenia chrupek w pozycji wiszacej. Reszta w misce z wodą moczenie sobie robi osuszając złechane stopki w chrupiszczach. A tak swoją drogą, zakupione miseczki gryzoniowe polecam gorąco. Sprawdziły się w naszym wypadku.

W ogóle dzieci teraz tak szybko dojrzewają :wink:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56075
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Śro lip 23, 2014 10:30 Re: OTW12-turlamy się do przodu...powolutku...

Jejku jak przyjemnie czytać takie dobre wieści o maluszkach.
Szczególnie o tych niejadkach.
No i oczywiście o malutkiej Amelce.
Kciuki oczywiście dalej są. :ok:
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14888
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Śro lip 23, 2014 10:47 Re: OTW12-turlamy się do przodu...powolutku...

Dzieciska, jakie widziałaś bardzo się zmieniły.

Amelcia bardzo. Podrosła, podpasła się. Oczko ma nadal mniejsze ale już czyste.Jest cwaniarą wielką i potrafi czarować.
Lunka, mała pingwinia ,też się zmieniła. Już tak nie chodzi skulona pociągając nożynki tylne za sobą. Jest "inna" ale to już nie to dziecko. Kontakotowa, zagadująca.
Tylko Lesio jest takim lękliwym kotem. Reszta jest otwarta i wszędobylska.Lecąca do nas ,wdrapująca sie na kratki by do rąk sie dostać, wyciągająca łapki by spodnie TZ pociągnąć. Reagują na głos. Boją sie czyszczenia kuwet. Skupione w jednym miejscu ,wtulone w siebie, zastygają bez ruchu i wywalają oczyska.
Bardzo się nadal o nie boimy bo to dopiero przed nami wszystko.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56075
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Śro lip 23, 2014 14:35 Re: OTW12-turlamy się do przodu...powolutku...

:1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
ucałowania dla Was, Maluchów i reszty Kociarni :)
Obrazek
ObrazekObrazek
Fiodorek <3 [*]19.11.2014

zuzzik

Avatar użytkownika
 
Posty: 7643
Od: Wto mar 16, 2010 17:04
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro lip 23, 2014 17:59 Re: OTW12-turlamy się do przodu...powolutku...

Wróciłam z urlopu :mrgreen: Asiu możesz napisać czy dostałaś jakiś gratisy? z żarełkiem dla maluchów?
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 25593
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 47 gości