OTW12-f.17,67 - Magicznych Świąt życzymy !

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim

Post » Sob lip 19, 2014 4:57 Re: OTW12-turlamy się do przodu...powolutku...

Ja w sprawie technicznej- przestały mi przychodzić powiadomienia z Miau o odpowiedziach. We wszystkich wątkach. Równocześnie z wszystkich....
Jak jeszcze przychodziły, to zawsze otwierałam odnośnik, bo wiem, że następne powiadomienie nie przyjdzie jak nie odczytam postu.
W ustawieniach mam wszystkie, że obserwowane. Coś kliknęłam niechcący ?

bb0702

Avatar użytkownika
 
Posty: 251
Od: Czw lis 02, 2006 14:15
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob lip 19, 2014 6:58 Re: OTW12-turlamy się do przodu...powolutku...

bb0702 pisze:Ja w sprawie technicznej- przestały mi przychodzić powiadomienia z Miau o odpowiedziach. We wszystkich wątkach. Równocześnie z wszystkich....
Jak jeszcze przychodziły, to zawsze otwierałam odnośnik, bo wiem, że następne powiadomienie nie przyjdzie jak nie odczytam postu.
W ustawieniach mam wszystkie, że obserwowane. Coś kliknęłam niechcący ?

Beatko, nie znam się i nie pomogą.

Zadzwonił pan .Pan nie chciał adoptować kota tylko pouczyć mnie o znaczeniu słowa adopcja (tylko z dziećmi się mu kojarzy) i uczulić na to ,że fanaberie wyprawiam stawiając takie wymagania ew domkowi. Jego kot już pół roku nie wraca do domu i co ja na to? Ja nic na to.Jeśli nie jest zainteresowany adopcją, nie spełnia warunków to nie mam chęci na dyskursy. Jego opinie i chęci udzielenia nagany mam głębokim poważaniu.

Jednak jest nowy kot na kotłowni. Płochliwy (uff) ale zeżarł co dostał, choć pół osiedla przegoniłam z tacką. Idąc do pingwiń widziałam jak je.

Mała pingwinka Lunka ma jednak coś z brzuniem. Przeszłam na Espumisan 2x dziennie .Po wczorajszej nospie odżyła i raczyła zjeść 1 strzykawkę bez walki.Reszta ma apetyt. Amelka ogarnia się. Daleka jestem od wiwatowania. Idę spać bo padam.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56075
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Sob lip 19, 2014 9:43 Re: OTW12-turlamy się do przodu...powolutku...

bb0702 pisze:Ja w sprawie technicznej- przestały mi przychodzić powiadomienia z Miau o odpowiedziach.

to w dziale problemy techniczne trzeba napisać

ASK@ pisze:Zadzwonił pan .Pan nie chciał adoptować kota tylko pouczyć mnie o znaczeniu słowa adopcja (tylko z dziećmi się mu kojarzy) i uczulić na to ,że fanaberie wyprawiam stawiając takie wymagania ew domkowi. Jego kot już pół roku nie wraca do domu i co ja na to?

Upał. Ludziom z problemami psychicznymi nasila się :evil:
coś o tym wiem, bo mojej sąsiadce nasiliło się niewątpliwie i rozrzuca karmę, którą zbieram.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Sob lip 19, 2014 9:49 Re: OTW12-turlamy się do przodu...powolutku...

Asiu - za Ciebie i za maluchy :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24279
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Sob lip 19, 2014 17:57 Re: OTW12-turlamy się do przodu...powolutku...

Gorąco. Malce tak się ścieszyły z wyjęcia polarkowych kocyków, że zostawiłam same podkłady. Ale w koszyczku, mimo upału, siedzą ściubione.
Trwamy choć ja mam wrażenie, że dzionek to strzykawki i siuśkowanie. Malunie potrafią wchłonąć 15ml za jednym zamachem. No, mała Lunka je mniej. Ale jakby z brzuniem lepiej jak dostaje częściej espumisan.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56075
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Sob lip 19, 2014 23:34 Re: OTW12-turlamy się do przodu...powolutku...

za zdrowie robaczków!!:)

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Nie lip 20, 2014 7:16 Re: OTW12-turlamy się do przodu...powolutku...

Zdrowia dla maluszków :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: I samodzielnego opanowania kuwetowania bez paluszków :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24279
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Nie lip 20, 2014 17:03 Re: OTW12-turlamy się do przodu...powolutku...

Robaczki dulczą i rozrabiają jak nie śpią. Dziś dołożyliśmy im dodatkowy panel do kojca i mają więcej miejsca. Doceniły bardzo. Dostały też posłanko, które koty małe zawsze lubiły. Z rozrzewnieniem wspominam czas gdzie karmienie jednego czy dwóch malców było katorgą. Teraz wydaje się być urlopem bo obecnie to my na zesłaniu jesteśmy. Mam wrażenie ,że tylko przecieram, myję strzykawki, myję strzykawki, przecieram, masuję, podtykam, wycieram... I obserwuję, obserwuję niepokojąc się każdym głupim objawem. Za długo śpi, za mało śpi, je, nie je, brzuszek twardy, leży w kuwetce, nie leży w kuwetce... Głupie totalnie.
Trudno każdemu poświęcić czas tak na maksa. Karmienie jest momentem tulanek i rozmów kocio-ludzkich.
Martwi mnie nadal mała Lunka. I jedna czarna dziewunia. Są delikatni i dużo mniejsi. Lunka z jedzeniem się nie zaprzyjaźniła i toczy boje. Amandka je, nosi bebech po kojcu.Oczki jakby lepiej. Kujemy się nadal.
Mam ucieka od tałatajstwa bo bardzo ją męczą. Kłótnie o cyca są na miejscu dziennym. Jedno z drugim trzymając suta w pysiałku pyszczy na rodzeństwo co chce się dorwać akuratnie do TEGO. Musi ją boleć. Szczególnie tyły są mocno oblegane .Widać tam mleka więcej. Z Milady jakby lepiej .Choć optycznie źle wygląda. Przestała prawie do nas wychodzić bojąc się majsterkowania przy sobie.

Dobrze ,że dziś pada to w domu chłodniej .

Byłam dziś na tradycyjnej wycieczce z chrupiszczami. Niestety, po drodze spotkałam w chaszczach pod blokowych burasia.Siedział za siatką. Jeszcze nie chudy ale mocno szczupły. Dałam puszki, chrupek. Zakiciałam nie chciał podejść choć lękliwy nie był. Jednak każdy ruch ręki wywoływał popłoch. Uff czy nie uff. Kolejny nowy kot. Może wychodzący? Może wyrzucony? Serce mi zamarło bo ... No właśnie "bo"? Bo jakby był miły to zostawić? Bo w domu stan alarmowy przekroczony? Bo Janusz mnie by wyciepał z tym kotem. Odetchnęłam ,że nie podszedł ale "bo" zostało. Bo może wystrachany jest i boi się podejść. Bo boki deczko zapadnięte i zeżarł migusiem tackę. Bo może już jakiś czas siedzi w tym miejscu i strach nie pozwala mu ruszyć dalej. Bo wakacje wreszcie a ludzie są jacy są. Sepleniłam przez zęby kicikicikici modląc się ...o każdą wersje. Niech podejdzie, niech nie podejdzie. Nie podszedł.
Wracając zalazłam w chaszczory jeszcze raz jeszcze i dosypałam chrupek. Był ale widząc rękę sunącą pod siatą odsunął się daleko, daleko...
Biało-rudego nie było.

Za to były sroki co w pingwinim miejscu na moje kicianie radośnie przylatując i drąc wstrętne dzioby przyszła, przyniosła, dziobiemy, dziobiemy takiego rabanu robią ,że każdy kot ma ich dość. Tam też przychodzi jeden kot nowy.Dla mnie nowy.

W domu dziś był dzień glansowania kuwet. Takiego mega glansowania bo takie mniejsze jest na co dzień. Wymyte, wypachnione zostały od razu ochrzczone z zadowoleniem. całą operacja trwała deczko a fakt zapaskudzenia z mety pachnących pojemników wzbudził niezadowolenie TZ-a co skwitował słowami odpowiednimi. Potem glans na podłogi i znów mam kolana schetane.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56075
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Nie lip 20, 2014 17:19 Re: OTW12-turlamy się do przodu...powolutku...

Mogę potrzymać tylko :(
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Nie lip 20, 2014 17:44 Re: OTW12-turlamy się do przodu...powolutku...

Wątek naszej Ani, forumowej hanelki. Mam nadzieję, że nie pogniewa się Ona i Wy ,że w jej imieniu poproszę o pomoc dla Soserka w zakupie pasków cukrzycowych. Opakowanie kosztuje ok 40 zł i starcza Ani na krótko bo Soser ma odlot. Toczy się walka o jego byt na tej planecie.
Bardzo proszę o POMOC dla Ani.
viewtopic.php?f=1&t=152884&start=1290
hanelka pisze:Od ponad tygodnia walczyłyśmy o kundla. Wetka i ja.
Tracił przytomność. Nie panował nad wydalaniem. Całymi godzinami glukometr pokazywał „Hi” „Hi” „Hi”
Miałyśmy bardzo smutną uroczystość w rodzinie. Zmarł mój szwagier i jednocześnie kolega z klasy w ogólniaku.
W sobotę był pogrzeb. Przyjechała Ola. Zadzwoniła domofonem - Soser nawet nie drgnął. Weszła do mieszkania, podeszła do niego - nic. Pochyliła się, pogłaskała - ledwo otworzył oczy.
Myślałam, że to już koniec. Że nie damy rady.
Wisiałam na drucie z wetką. Insulina neutralna. Kroplówki. Przez ostatnie trzy doby co godzina pomiar cukru. Konsultacje esemesowe.
Chyba wychodzimy z zapaści. Cukier mam nadzieję już pod kontrolą.
Jeszcze nie spuszczam powietrza. Boję się

Co się stało? Ot, zaprzestano produkcji insuliny, na którą reagował.
Idę paść...
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56075
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Pon lip 21, 2014 8:19 Re: OTW12-turlamy się do przodu...powolutku...

Dziś biszkoptowo-biały gamoń był. Czekał złechany mocno przy szylci. Ale widząc mnie z miską dał nogę. Ja za nim.On znów w nogi. Zniknął mi gdzieś w przestworzach gdy zobaczyłam jego umykające odbicie w aucie zaparkowanym. Ale nie dał się przekonać do michy.A tam gdzie jadł kałuża wielka. Pewnie facio bo babki są rezolutniejsze. Wiem ,że chodzi do balaszaka a tam zarcie wyłożone jest.
Czy u Was Karmicielki kochane też takie zatrzęsienie ślimaków gołodoopców, znaczy się bez skorpy? Wszystko oślizłe, omotane mokrą wydzieliną, cuchnące. Gdzie bym nie postawiła michy to ich ślady są widoczne. Nawet na domku kocim w blaszaku są świadectwa ich bytności.Błeee

Dziś idąc do śmietnikowych zachwyciłam się kroplami deszczu oklejającymi suchą, bezlistną gałązkę. Słońce lekko przeświecało przez białe brylanciki. Ciemne nitki witek ozdobione brylancikami wyglądały pięknie. Ale wolałam przejść obok bo do przymiarki nie miałam ochoty :mrgreen:

Komisyjne ważenie dzieciorów wykazało ,że dwa czarnszki na wadze nie przybyły ale i nie były. Podrosły wszystkie choć te dwa zaczęły mnie martwić.Będziemy obserwować ze szczeglnym okrucieństwem w karmieniu :mrgreen: Nendzichy inne rosną. Amelka i Lunka pięknie przybywają. Oczka Amelki lepiej. Lunka jakby sprawniejsza. Ona bardzo tęskni do bliskości mamunia ale Milady nie tęskni za tym. Beczy za nią, łasi się, żebrze o wagę. Milady też lepiej ale jest dalej słaba i chyba mając opiekunów do dzieci, odpuściła sobie.
Andzia, mądralińska dziewunia, załapała w jaki sposób "matka" wydostaje się i dostaje do kojca.Wczoraj zastałam ja myślącą co i jak.
Lenka pingwinia chyba jest Lolkiem. Podpasł się i zeszły mu dwie mało wyględne kuleczki.
Lunka więc zostanie zarezerwowana czarnej dziewuni.
Dwa czarne chłopaki imion nie mają a moja pamiec do propozycji danych przez Was nie doszła. :oops:
Dziś do weta powinna trafic Milady i Amelka.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56075
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Pon lip 21, 2014 15:04 Re: OTW12-turlamy się do przodu...powolutku...

Wetka zadzwoniła .Janusz jest na kontroli z Amelką i Milady. Niestety, wszystko wskazuje ,że Amelcia przechodzi kaliciwirozę. Ma nadżery na jęzorku. Wetka zamrtwiona zadzwoniła do źródła :? by dokłądnie dowiedzieć się. Mam zeszyt i wsio zapisane co i jak z kotem każdym się dzieje. Janusz zapisków brać nie chce-zresztą trudno czasem się zorientować o co autorowi chodziło :oops: Amelcia, całe szczeście ma apetyt. Choć tak żwawa ,polegiwała ostatnio więcej. A w domu jeszcze 7 takich bied siedzi. Wczoraj molestowałam termometrem grubaśną Agatkę bo za spokojna była. Dwa czarnuszki za słabo jedzą, za mało przybierają . Cholera by wzięła.
Kciuki poprosimy.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56075
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Pon lip 21, 2014 15:37 Re: OTW12-turlamy się do przodu...powolutku...

Może to polegiwanie z temperaturą jest związane? U mnie koty też w trakcie dnia raczej nie podejmują zbędnych wysiłków...
Obrazek Kawunia?

koteczekanusi

 
Posty: 3666
Od: Pon sty 07, 2008 12:03
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz

Post » Pon lip 21, 2014 15:52 Re: OTW12-turlamy się do przodu...powolutku...

:ok: :ok: :ok: :ok: za maluchy :ok: :ok: :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24279
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pon lip 21, 2014 18:08 Re: OTW12-turlamy się do przodu...powolutku...

też potrzymam :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Maciuś ['], Kubuś ['], Filemon ['], Pimpuś ['], Maksiu ['], Nikitka ['], Tosia ['], Filip ['], Ina ['], Zoja ['] :( kiedyś się spotkamy
To i owo na dług u weta - viewtopic.php?f=20&t=216152

ametyst55

 
Posty: 21813
Od: Pon sie 16, 2010 14:04
Lokalizacja: niedaleko Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 72 gości