Mopik ['] Kropek i Kicia [End of story]

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt cze 20, 2014 23:25 Re: Opowieści Mopika

Kocur z ciążą urojoną? :o
Rzyganie po karmie dla kociąt może być uzasadnione zbyt bogatym składem.

Ale tak generalnie dziwnym jest Mopik przypadkiem. Moim zdaniem jest gdzieś przyczyna, tylko niezdiagnozowana. Nie wiem, nie mam pomysłu.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob cze 21, 2014 1:01 Re: Opowieści Mopika

A w kierunku wrzodów był badany? Bo rzyganie częste jest domeną wrzodowców - ale też nie zawsze.

Zaiste, dziwne przypadłości ma Mopik.
Zapraszamy! Nowa strona!
Obrazek

Roulett

 
Posty: 1881
Od: Sob paź 17, 2009 15:08

Post » Sob cze 21, 2014 17:30 Re: Opowieści Mopika

Apetyt ciagle kiepski - rozmemlal mokre, zjadl moze 1/4saszetki, potem jeszcze troche po 2-3 godzinach ale to zwymiotowal niemal natychmiast.

Dwie porcje miesa - owszem, owszem, bez problemu i bez "zwrotow", tu zero poroblemow.

potem nawet zaczal krecic sie przy miskach, dostal dwie rozne suche w dwoch miskach do wyboru - pfeee. Pare ziarenek pogryzl. I to jest jego caly posilek do tej chwili. Ech.


A po tym Juniorze to dopiero niedawno zaczal rzygac, wczesniej to byl wielki przysmak...


PS. Na balonie obok pojawila sie mloda kotka, rasy nie znam ale puszysta (pers to nie jest bo pyszczek ma typowy). Mopik byl pod warazeniem, podgladal ja, a ona go olewala. Kobiety.

Zaczalem u sucha karme podawac pod mordke - nawet chetnie je po ziarenku. Podsuwam miseczke z ta karma "bleh!" i sobie idzie. Nie ogarniam.

troszke zjadl... i zwymiotowal. Cos tu jest nie tak. :(
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4838
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie cze 22, 2014 19:37 Re: Opowieści Mopika

Dzis lepsze wiesci - apetyt wrocilk (tfu!tfu! odpukac). Rano tego jeszcze nic nie zapowiadalo - nie dosc, ze zjadl moze 1/4 mokrego to jeszcze jak mu pokroilem mieso (a dziele je na 3 czesci i kot o tym wie i czeka na dwie dokladki zawsze) to teraz po pierwszej porcji (zjedzonej) Mopik zrobil w tyl zwrot i sobie poszedl. A jak on miesa nie chce, to juz nie jest dobrze. No ale po kwadransie czy dwoch zjadl reszte, a potem dostal (wyjatko) druga porcje (tzn. drugi raz tyle, co zwykle). I zjadl wszystyko z marszu. A kolo poludnia zaczal krecic sie przy miseczkach z mina, ze "cos bym zjadl".

No i swoja dzienna porcje karmy w sumie wyrobil (no, prawie ale jeszcze ma czas na dokonczenie tego, co mu zostalo). Bez wymiotow i innych sensacji.

Tyle, ze jeszcze dzisiaj nie sikal, ale skladam to na karb, ze wczoraj prajktycznie nie wchlonal zadnej dodatkowej porcji wody w mokrym, a i pil niewiele, a mimo tego sikal 2x. Wiec moze po prostu dzis nie ma juz specjalnie czym.

No zobaczymy co bedzie.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4838
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lip 08, 2014 9:47 Re: Opowieści Mopika

Dzis tradycyjna wizyta kontrolna u weta. Mopik wyjatkowo marudny, cala droge lamentowal.

Ale wyniki - w sumie calkiem, calkiem. Jedyne co martwi to trombocyty - ostatnim razem ku mej wielkiej radosci po raz pierwszy odkad robimy te badania wzrosly (bo tak to stale spadaja) i zmiescily sie w granicach normy. Tym razem jednak tradycyjnie poszly w dol i ma ich 250,000 (dolna norma to 300.000).

A co cieszy - mocznik. Przez ostatnie 3-4 miesiace trzymal sie niemal gornej granicy normy, czasem wrecz na styk. Teraz spadl do polowy skali.

Kreatynina bez zmian - tradycyjnie 2.2 (gorna norma 1.8 ) ale jesli nie rosnie to ja nie narzekam.

Inne wyniki - bardzo ladne, tzn. wszystkie siedza w widelkach normy.

W sumie wiec - jest OK. Gdyby jeszcze te trombocyty byly troszke wyzsze... ale nie bede narzekal, byle nie byly gorsze.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4838
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lip 08, 2014 10:15 Re: Opowieści Mopika

Mopikowi gratulujemy :)

A tak po cichu pomamroczę pod nosem - rozmaz, rozmaz, konsultacje :oops:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 08, 2014 11:21 Re: Opowieści Mopika

macie racje, czas sie za to wziac.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4838
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lip 08, 2014 11:25 Re: Opowieści Mopika

:) :ok:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lip 16, 2014 21:28 Re: Opowieści Mopika

Mopik ma sasiada/sasiadke - na balkonie obok pojawilo sie cos, co wabi sie Gacek (a my nazywamy toto Szczota z uwagi na imponujace futerko - to jest jakis pers chyba ale o nietypowym, bo burorudym ubarwieniu). Kotek zdaje sie byc spokojny i przykazny, ale Mopikowi wyraznie to sasiedztwo nie w smak - balkony mamy takie, ze przez boczna sciane (przedzielona przez bambusowe ogrodzenie) da sie lypac do sasiada. No i najpierw Mopik lypal na tamtego kota,m potem kot podszedl do ogrodzenia, ale wyraznie przyjaznie nastawiony. Mopik jednak zachowywal sie wrednie, bo fuczal, parskal, muczal niskim glosem i w ogole robil za Demona Smierci. Tyle ze tamten kot totalnie zlewal te manifestacje, wiec Mopik po paru minutach zwatpli i... dal noge z balkonu. Ot, bojownik cala paszcza. A Gackoszczota spokojnie sobie przy owym ogrodzeniu lezal/a.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4838
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lip 17, 2014 0:08 Re: Opowieści Mopika

:lol:
Może się Mopik opamięta, przywyknie, zaprzyjaźni i zapragnie kociego towarzysz?
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lip 21, 2014 12:54 Re: Opowieści Mopika

Ostatnio oba koty siedzialy praktycznie nos w nos - przedzielone tylko ogrodzeniem. Gacek spokojnie patrzyla, a Mopik tradycyjnie bulgotal ale juz wyraznie bez przekonania i raczej tylko dla zasady.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4838
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lip 22, 2014 7:02 Re: Opowieści Mopika

A wczoraj Gacka nie bylo, wiec Mopik siedzial sam przy ogrodzeniu, z nosem wcisnietym w szczeline. Cos mam wrazenie, ze troszke za Gackiem teskni. :)
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4838
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lip 22, 2014 11:19 Re: Opowieści Mopika

Może czas na drugiego kota dla Was? :mrgreen: :mrgreen:
Zapraszamy! Nowa strona!
Obrazek

Roulett

 
Posty: 1881
Od: Sob paź 17, 2009 15:08

Post » Wto lip 22, 2014 11:31 Re: Opowieści Mopika

A może to początek pięknej przyjaźni?
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 22, 2014 16:08 Re: Opowieści Mopika

Sasiedzi zastawili to miejsce rowerem, chyba specjalnie. Moze jednak Gacek sie Mopikiem stresowal albo co.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4838
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: nfd i 382 gości