(2)WAW.. Tato (*)..Milenka kończy 10 LAT !

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lip 13, 2014 23:35 Re: (2) WAW-Mikunia.Jakoś zyjemy..Łapuś, Łapcia,moja Łapunia

U mnie też strasznie. Już nawet nie mam siły o tym mówić. Wierzmy, że to się musi jakoś poukładać.
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon lip 14, 2014 8:31 Re: (2) WAW-Mikunia.Jakoś zyjemy..Łapuś, Łapcia,moja Łapunia

No i wiedziałam, że tak bedzie. Zadzwonila pielęgniarka, ze nie będzie stosowac leku, ktory kupiłam skoro tego nie zlecił lekarz.
Zadałam jej dwa pytania: co by zrobiła, gdyby miala ojca/męza z taką odleżyną, a lekarz by powiedział że nie ma pomysłu jak to leczyć? i czy uważa, ze samo odkażanie rany, bez stosowania opatrunku leczniczego jest wystarczające?
Nie zmienia to faktu, ze nie wiedzą czym leczyć ale nie zastosują tego co kupiłam. Pat.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon lip 14, 2014 14:27 Re: (2) WAW-Mikunia.Jakoś zyjemy..Łapuś, Łapcia,moja Łapunia

A z lekarzem nie da się załatwić ,że ma zakładać opatrunek.wiem ,ze to odległość.

anka1515

 
Posty: 4684
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Pon lip 14, 2014 23:40 Re: (2) WAW-Mikunia.Jakoś zyjemy..Łapuś, Łapcia,moja Łapunia

anka1515 pisze:A z lekarzem nie da się załatwić ,że ma zakładać opatrunek.wiem ,ze to odległość.

Lekarz jest za każdym razem inny, prym wiedzie pielęgniarka, ktora od wejścia Taty, jeszcze nie widząc odlezyny, wykrzykuje do lekarza, ze jest bardzo dobrze i wszystko się super goi. A potem za plecami Rodzicow robi do niego miny.
Rzecz w tym, ze to pielęgniarka decyduje o preparatach, a ostatnio zaleciła jedynie odkażający - żadnego leczniczego opatrunku. Kazała kupić taki, ktory jej jakiś czas wczesniej reklamował przedstawiciel handlowy i nawet wskazał trzy apteki, gdzie jest on dostępny (no i podobno w żadnych innych nie). oczywiście jest dostępny w necie za połowe niemałej ceny.
Na moje pytanie do pielęgniarki, że jeśli nie kupimy tego płynu odkazającego (w domu jest prawie litr octeniseptu) to co mamy stosowac przez ten tydzień? Odpowiedziała, ze nie wie. Lekarz tez nic nie powiedział.
Oni nie znają preparatów, nie interesuja sie kwestią odlezyn,b o nie sądzę, aby mieli na co dzien wielu pacjentow z tym problemem. Więc nie polecą żadnego ktorego nie znają. te co znają, jest ich niewiele sa po prostu nieskuteczne. Pielęgniarka przychodząca do domu nie zastosuje żadnego innego oprocz tego zaleconego przez lekarza.
stąd sytuacja patowa.
Zobaczymy co będzie jutro na wizycie kontrolnej.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto lip 15, 2014 9:32 Re: (2) WAW-Mikunia.Jakoś zyjemy..Łapuś, Łapcia,moja Łapunia

Wczoraj w dzień i w nocy bylo szaleństow fasolkowe - dałam stadku dwie fasolki szparagowe, Uch Milenka miala ubaw po pachy, Nutka tez sie dołączyła. Nutusiek ma ksykę Apacz, bo jak biega, rzuca się, i poluje to wydaje przy tym bojowe okrzyki plus nawoluje siostrę do pomocy :wink:
Świetne to jest, zwłaszcza ok 4 rano.
Notusia Smutusia - tez ją zachęcałam do zabawy fasolą, ale się nie skusiła (dziewczyny wymogły na mnie rzucanie fasolki, za ktorą goniły przez całe mieszkanie z impetem godnym huraganu). Wieczorem na korytarzu jednakowoz mnie zaskoczyla - bo zaczęła się sama bawić identycznie jak Milenka.
Mika też polowała, ale spojrzeniem, wpatrując sie uparcie kilka minut w fasolę i lekko ja trącając łapą.
Teraz Mikuś leży mi na udzie, tuli się... od jutra znow zostają same, więc jeszcze chwilkę poleżę z laptopem na drugiej nodze, coś popiszę, zrobię zamowienie, bo żwir się kończy...

Ciągle myślę o Łapci (*) - żałuję, ze tak późno tę fasolę kupiłam i ona się nie mogła nią pobawić...
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto lip 15, 2014 15:00 Re: (2) WAW-Mikunia.Jakoś zyjemy..Łapuś, Łapcia,moja Łapunia

szlag mnie trafił. Miałam taki skok adrenaliny, że aż mnie glowa boli dotąd.
Lekarz rezydent (znaczy: uczy się cały czas) nie znając produktu, patrzac jedynie na opakowanie KATEGORYCZNIE ZABRONIŁ STOSOWANIA leku, ktory kupiłam, gdyz jest on na odparzenia 8O 8O 8O a nie na odlezyny.
Zalecił jedynie stosowanie RAZ NA 3 DNI !!! 8O 8O 8O płynu odkazającego polecanego przez przedstawiciela handlowego.
Napisał na kartce zalecenia, boi pielęgniarki środowiskowe musza miec na piśmie.
Rodzice uważają, ze nic innego nie można robic, bo on się zna.
Co za skurwiel... nawet mi się nie chce do nich jutro tam jechać.
Jeśliby to miało się skończyc jedynie pogorszeniem w postaci gnicia rany (sorry za doslowność, ale tak to jest) i pojawieniem się smrodku w domu to niech się przekonaja, ale Tata ma w tej odlezynie pałeczkę ropy błęitnej, ktora jest cholernie groźna, i grozi nawet sepsą.

Nie wiem co zrobić, moja siostra kazała mi tam jechac i pilnowac wszystkiego (jak?????) a jak ją zapytalam jak to się rozłączyła i nie odbiera telefonu.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto lip 15, 2014 15:05 Re: (2) WAW-Mikunia.Jakoś zyjemy..Łapuś, Łapcia,moja Łapunia

Lek, ktory zostal przez "lekarza" zabroniony

http://kikgel.com.pl/?p=15

i ten który polecił

http://www.dezynfekcja24.com/product-po ... 0-ml-.html

Ku...wa czy mozecie mi powiedziec, w opisie ktorego leku jest napisane, ze leczy odlezyny 3go stopnia, z martwicą rozpływną zakażone pałeczką ropy błękitnej?
Szlag mnie trafi.
Jak ja mam i z kim rozmawiać?
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto lip 15, 2014 15:58 Re: (2) WAW-Mikunia.Jakoś zyjemy..Łapuś, Łapcia,moja Łapunia

A nie możesz do założenia opatrunku wynająć prywatnej pielęgniarki? Tylko do tego..
Albo zamówić prywatną wizytę lekarską, jakąkolwiek...? Tacy prywatni medycy mogą się zgodzić firmować lek...
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16134
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Wto lip 15, 2014 16:20 Re: (2) WAW-Mikunia.Jakoś zyjemy..Łapuś, Łapcia,moja Łapunia

taizu pisze:A nie możesz do założenia opatrunku wynająć prywatnej pielęgniarki? Tylko do tego..
Albo zamówić prywatną wizytę lekarską, jakąkolwiek...? Tacy prywatni medycy mogą się zgodzić firmować lek...

Mogę, ale nie mam pieniędzy, zeby za to zapłacić. Musiałabym powiedzieć Rodzicom, a oni nie chca płacić prywatnie skoro chodzą państwowo. Kolo się zamyka.
Gdyby moja Mama widziała potrzebe zmiany lekarza to by to zrobiła bez problemu. Ale nie widzi. Bo przeciez leczą. Jeszcze poczekajmy. Ona się boi wszlekich, jakichkolwiek nawet najdrobniejszych zmian. I nie dostanę od niej kasy na prywatną pielęgniarkę czy lekarza.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto lip 15, 2014 20:46 Re: (2) WAW-Mikunia.Jakoś zyjemy..Łapuś, Łapcia,moja Łapunia

może powiedz mamie , że tata może miec sepse i to zagraża jego życiu. Powiedz , że jest bardzo źle, że ci co leczą i polecaja leki nie maja pomysłu jak poradzić sobie z ranami taty, że drepczą w kółko, że od Ciebie i od niej przede wszystkim będzie zależalo czy tat będzie żył. Może przez chwile nie powinnaś jej czy ich oszczędzać. Nastrasz aby ruszyć z leczeniem. Nie wiem. Rodzice zawsze są trudni a często wiedzą wszystko najlepiej.

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Wto lip 15, 2014 20:49 Re: (2) WAW-Mikunia.Jakoś zyjemy..Łapuś, Łapcia,moja Łapunia

Możesz spróbować
Marzenia11 pisze:
taizu pisze:A nie możesz do założenia opatrunku wynająć prywatnej pielęgniarki? Tylko do tego..
Albo zamówić prywatną wizytę lekarską, jakąkolwiek...? Tacy prywatni medycy mogą się zgodzić firmować lek...

Mogę, ale nie mam pieniędzy, zeby za to zapłacić. Musiałabym powiedzieć Rodzicom, a oni nie chca płacić prywatnie skoro chodzą państwowo. Kolo się zamyka.
Gdyby moja Mama widziała potrzebe zmiany lekarza to by to zrobiła bez problemu. Ale nie widzi. Bo przeciez leczą. Jeszcze poczekajmy. Ona się boi wszlekich, jakichkolwiek nawet najdrobniejszych zmian. I nie dostanę od niej kasy na prywatną pielęgniarkę czy lekarza.

Możesz dowiedzieć się ile by kosztowała taka wizyta?
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 25277
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Śro lip 16, 2014 5:23 Re: (2) WAW-Mikunia.Jakoś zyjemy..Łapuś, Łapcia,moja Łapunia

asia2 pisze:może powiedz mamie , że tata może miec sepse i to zagraża jego życiu. Powiedz , że jest bardzo źle, że ci co leczą i polecaja leki nie maja pomysłu jak poradzić sobie z ranami taty, że drepczą w kółko, że od Ciebie i od niej przede wszystkim będzie zależalo czy tat będzie żył. Może przez chwile nie powinnaś jej czy ich oszczędzać. Nastrasz aby ruszyć z leczeniem. Nie wiem. Rodzice zawsze są trudni a często wiedzą wszystko najlepiej.


powiedziałam. Po raz kolejny wczoraj. I o to się pokłóciłysmy. "o rany, tak, od razu umrze., juz umiera" itp. Mam się leczyć, bo jestem histeryczka, przesadzam i panikuję itp. Nie odzywałam się do Mamy do późnego wieczora.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro lip 16, 2014 5:24 Re: (2) WAW-Mikunia.Jakoś zyjemy..Łapuś, Łapcia,moja Łapunia

meg11 pisze:Możesz spróbować
Marzenia11 pisze:
taizu pisze:A nie możesz do założenia opatrunku wynająć prywatnej pielęgniarki? Tylko do tego..
Albo zamówić prywatną wizytę lekarską, jakąkolwiek...? Tacy prywatni medycy mogą się zgodzić firmować lek...

Mogę, ale nie mam pieniędzy, zeby za to zapłacić. Musiałabym powiedzieć Rodzicom, a oni nie chca płacić prywatnie skoro chodzą państwowo. Kolo się zamyka.
Gdyby moja Mama widziała potrzebe zmiany lekarza to by to zrobiła bez problemu. Ale nie widzi. Bo przeciez leczą. Jeszcze poczekajmy. Ona się boi wszlekich, jakichkolwiek nawet najdrobniejszych zmian. I nie dostanę od niej kasy na prywatną pielęgniarkę czy lekarza.

Możesz dowiedzieć się ile by kosztowała taka wizyta?


Lekarza? Pielęgniarki?
Dowiem się. Najgorsze, ze nie ma takiego specjalnego specjalisty od odlezyn w Olsztynie. Ale do diaska ktoś to musi leczyć.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro lip 16, 2014 5:33 Re: (2) WAW-Mikunia.Jakoś zyjemy..Łapuś, Łapcia,moja Łapunia

Wieczorem, gdy już przemówiłyśmy do siebie ludzkim głosem Mama mi opowiedziala jak wyglądała wizyta u uczącego się chirurga. Bo zapytałam co powiedział, czy przez tydzień się pogorszyło, polepszylo, czy jest bez zmian.
Jak wiecie przez ten tydzien nie stosowałysmy polecanego przez pielęgniarkę/lekarza, a tak naprawdę przedstawiciela handlowego płynu odkażającego. Mama wymyśliła, ze powie lekarzowi, ze trzeba było zamawiac i ona nie zdążyła itp.
Ale zanim zdążyła powiedzieć lekarz zaczął:
Lekarz: No widzi pani, jest lepiej! Dużo lepiej! Tu ziarnina narasta, mniej tej martwicy, no duzo lepiej, widzi pani? (no i się dalej zachwyca w podobnym stylu)
Mama: Ale panie doktorze ja nie stosowałam tego płynu.
Lekarz (zaniemowił na chwilę): A co pani stosowała?
Mama: no ten płyn co do tej pory i opatrunek też, wczoraj mi się skończył więc już sam płyn.
Lekarz (po namysle): ale musi pani kupic to co mówilismy, bo w przypadku takich odleżyn im częściej się zmienia środek tym lepiej.

Czyli i tak wykręcił na swoje. Na to Mama, że corka znalazła ten sam plyn w internecie i o polowę tańszy . No tak, tak, powiedzieli, ale nie musi pani kupowac w internecie , bo w takiej aptece (tu wskazali bliską niedaleko szpitala) to on jest. Mama podreptała do tej apteki na piechotę (stare miasto, nie ma jak dojechać) i okazało się, że w ogole tego płynu nie mają. NO to Mama z powrotem do tego lekarza, i juz teraz mogli powiedzieć, ze no tak, to tylko w tych trzech aptekach jest które wskazali w tamtym tygodniu = które wskazal przedstawiciel.

No i przekonali Mamę do swojego, do kupienia tego plynu. ALe Mama jakąs resztką rozsądku twierdzi, ze plyn płynem, ale jakiś lek też trzeba do tej odlezyny podać. Mamy dzisiaj rozmawiać.

Trzymajcie kciuki. Dzisiaj jadę z Tatą do neurologa i wejdę przy okazji do chjirurga , bo to w tej samej przychodni. nie ręczę za siebie. Mimo zre sobie obiecuję i mantruję, ze tylko spokój może mnie uratować...

Jestem w drodze. omal się nie spóźnilam na autobus, bo Mileneczka zwłaszcza tuliła się do mnie i tuliła...
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro lip 16, 2014 8:51 Re: (2) WAW-Mikunia.Jakoś zyjemy..Łapuś, Łapcia,moja Łapunia

Marzenia11 pisze:
meg11 pisze:Możesz spróbować
Marzenia11 pisze:
taizu pisze:A nie możesz do założenia opatrunku wynająć prywatnej pielęgniarki? Tylko do tego..
Albo zamówić prywatną wizytę lekarską, jakąkolwiek...? Tacy prywatni medycy mogą się zgodzić firmować lek...

Mogę, ale nie mam pieniędzy, zeby za to zapłacić. Musiałabym powiedzieć Rodzicom, a oni nie chca płacić prywatnie skoro chodzą państwowo. Kolo się zamyka.
Gdyby moja Mama widziała potrzebe zmiany lekarza to by to zrobiła bez problemu. Ale nie widzi. Bo przeciez leczą. Jeszcze poczekajmy. Ona się boi wszlekich, jakichkolwiek nawet najdrobniejszych zmian. I nie dostanę od niej kasy na prywatną pielęgniarkę czy lekarza.

Możesz dowiedzieć się ile by kosztowała taka wizyta?


Lekarza? Pielęgniarki?
Dowiem się. Najgorsze, ze nie ma takiego specjalnego specjalisty od odlezyn w Olsztynie. Ale do diaska ktoś to musi leczyć.

Najpierw lekarza.
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 25277
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Myszorek i 127 gości